DSC01210Każdego roku na polskich budowach dochodzi do ponad 100 śmiertelnych wypadków - wynika z debaty na temat korzyści bezpieczeństwa pracy w procesie inwestycyjnym, która odbyła się podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju.

Michał Wasilewski, koordynator Porozumienia dla Bezpieczeństwa w Budownictwie, które zorganizowało panel, zauważył, że w ciągu ostatniej dekady rynek budowlany w Polsce bardzo się rozwinął, skutkiem ubocznym jest jednak 1,5 tys. ofiar śmiertelnych.

Uczestnicy debaty zgodzili się, że w Polsce obowiązuje wiele przepisów BHP, mających chronić pracowników, potrzebne jest jednak ich skuteczniejsze egzekwowanie.

Jak zauważył Mariusz Pyrcz z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie, od pięciu lat liczba śmiertelnych wypadków w budownictwie wyraźnie spada, mniej więcej o 10 proc. rocznie. - Jeśli chodzi o przyczyny wypadków, to głównie widać je w obszarze ogólnej organizacji pracy oraz przygotowania stanowiska pracy - ocenił.

Dodał, że do około jednej trzeciej wypadków w budownictwie dochodzi m.in. z powodu nieprawidłowego zachowania się pracownika. Jak wyjaśnił Pyrcz, po bliższym przyjrzeniu się nieprawidłowym zachowaniom pracowników w miejscu pracy, okazuje się jednak, że ich przyczyną jest najczęściej brak prawidłowego przeszkolenia.

Zdaniem prezesa Warbudu Jerzego Werle, choć można oceniać, że jest lepiej niż w poprzednich latach, w dziedzinie bezpieczeństwa pracy na budowach, w dalszym ciągu jest źle. Jak zaznaczył, aby poprawić sytuację, potrzebna jest zmiana mentalności wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego. - Podobnie jest z bezpieczeństwem na drogach, niestety w mentalności Polaków nie ma kultury bezpieczeństwa - zauważył.

Równie istotna jest w jego ocenie zmiana prawa polegająca na zwiększeniu odpowiedzialności inwestora i przedsiębiorcy za bezpieczeństwo na budowie.

- W tej chwili obowiązuje prawo ustanowione wiele lat temu, zgodnie z którym praktycznie w 100 procentach odpowiedzialnym za bezpieczeństwo na budowach jest kierownik budowy. To trzeba zmienić, ponieważ kierownik budowy ma niewielki wpływ na środki techniczne, które można zastosować - powiedział prezes Warbudu. Według Jerzego Werle konieczne jest ponadto ustanowienie i wdrożenie w życie dobrych praktyk.

Do poprawy bezpieczeństwa na budowach miałoby się przyczynić również ustanowienie wymagań dla specyfikacji w zamówieniach publicznych, które stanowią bardzo duży odsetek rynku budowlanego. - Niech w tych specyfikacjach narzucanych przez zamawiających znajdą się elementy bezpieczeństwa, ujemne punkty dla firm, w których zdarzyły się wypadki śmiertelne - zaapelował. Jak zauważył, niektóre z wymienionych przez niego postulatów można by zrealizować w kilka miesięcy.

Obecny na debacie wiceminister infrastruktury i budownictwa Tomasz Żuchowski odniósł się sceptycznie do „dozbrajania systemu prawnego” kolejnymi zapisami, co jego zdaniem nie rozwiąże problemu, który dotyczy złej organizacji pracy.

W jego ocenie ważną rolę odgrywa branża, podmioty wygrywające przetargi, które powinny egzekwować od podwykonawców obowiązek przestrzegania pewnych standardów. Jego zdaniem mogłoby się to odbywać na poziomie umowy cywilno-prawnej wskazującej, że aspekty dotyczące bezpieczeństwa są kluczowe, a nieprzestrzeganie tych zasad może prowadzić do konsekwencji finansowych.

Wiceminister poinformował, że w resorcie ukończono prace nad zapowiadaną od lat reformą systemu inwestowania. Chodzi o projekt ustawy Kodeks urbanistyczno-budowlany. - Myślę, że najdalej w ciągu miesiąca będziemy w stanie konsultować ją publicznie, będzie to również okazja, by wzmocnić postulaty dotyczące bezpieczeństwa na budowie i określić rolę poszczególnych uczestników procesu budowlanego - zauważył.

Prezes Urzędu Zamówień Publicznych Małgorzata Stręciwilk przytoczyła dane, według których wartość rynku zamówień publicznych w 2015 r. wyniosła 116 mld zł, co stanowiło 6,5 proc. PKB, z czego ponad 30 proc. były to roboty budowlane.

Przychyliła się do opinii wiceministra infrastruktury, że wprowadzanie kolejnych regulacji, w szczególności w Prawie zamówień publicznych, które już obecnie jest jej zdaniem przeregulowane, nie musi przynieść oczekiwanych efektów. Zgodziła się co do słuszności wprowadzenia negatywnych kryteriów oceny ofert, ale niekoniecznie poprzez nowe przepisy.

- Tutaj są ważne dobre praktyki, UZP jest na etapie tworzenia różnego rodzaju wzorcowych dokumentów, klauzul umownych, kryteriów oceny ofert (…) - powiedziała Małgorzata Stręciwilk.

Porozumienie dla Bezpieczeństwa w Budownictwie jest inicjatywą mającą na celu poprawę  bezpieczeństwa na polskich budowach. Zawiązało ją dziesięciu generalnych wykonawców - Budimex, Erbud, HOCHTIEF Polska, Mota-Engil, Mostostal Warszawa, Polimex Mostostal, PORR Polska Infrastructure, Skanska, Unibep i Warbud.

Porozumienie ma propagować kulturę bezpieczeństwa, uświadamiać zagrożenia płynące z pracy na budowie i w konsekwencji eliminować ryzyko. Zakłada zrealizowanie szeregu projektów wprowadzających rozwiązania systemowe z dziedziny BHP, m.in. wspólne wzory dokumentów, model potwierdzania kwalifikacji zawodowych pracowników budowlanych czy szkolenia okresowe.

Wzorem dla działań Porozumienia jest Wielka Brytania. Pod koniec lat 90. liczba wypadków śmiertelnych wynosiła tam około 120 rocznie, podobnie jak obecnie w Polsce, a przez dziesięć lat spadła o połowę.

Według umowy między sygnatariuszami porozumienia, każda spółka będzie pełniła roczną prezydencję, obecnie jest to Warbud.

Źródło informacji: Centrum Prasowe PAP

Komentarze  
Andrzej
-2 #1 Andrzej 2016-09-08 13:38
No i znow "odkryto Ameryke".Tym razem w Polsce..Pozwole sobie tylko nawiazac do wypadkow w "naszej "branzy. Mam pytanie do tych wszystkich "odkrywcow": gdzie jest JEDNOLITA!!! Instrukcja Oznakowania Robot Drogowych?? Dlaczego co wies to inne oznakowanie robot drogowych ktore jest uzgadnianie miedzy "Panem , Wojtem a Plebanem"? I potem widac takie "kwiatki" ze np ludzie kosza trawe kosami spalinowymi na pasie dzielacym autoastrady a ich jedyna ochrona sa kamizelki. Zreszta sposob oznakowania robot drogowych to czysta zgroza. Stad chcialbym zadac kolejne pytanie: dlaczego tych ludzi na drogach ginie tak malo biorac pod uwage kompletna improwizacje panujaca w w/w materii.
Cytować | Zgłoś administratorowi
emade
+1 #2 emade 2016-09-14 14:34
Typowy Andrzeju (a moze Januszu) noga z gazu i patrz na znaki bo każde oznakowanie tymczasowe jest tylko oznakowaniem i nie ma wpływu na chamstwo i brak wyobraźni niektórych kierowców.
Wytyczne o które się dopraszasz:
Zarządzenie nr 34 Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad z dnia 30 lipca 2014 roku w sprawie typowych schematów oznakowania robót oraz pomiarów diagnostycznych prowadzonych w pasie drogowym

Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach
Cytować | Zgłoś administratorowi
Andrzej
0 #3 Andrzej 2016-09-15 14:09
Cytuję emade:
Typowy Andrzeju (a moze Januszu) noga z gazu i patrz na znaki bo każde oznakowanie tymczasowe jest tylko oznakowaniem i nie ma wpływu na chamstwo i brak wyobraźni niektórych kierowców.
Wytyczne o które się dopraszasz:
Zarządzenie nr 34 Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad z dnia 30 lipca 2014 roku w sprawie typowych schematów oznakowania robót oraz pomiarów diagnostycznych prowadzonych w pasie drogowym

Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach

No coz..Z pewnoscia nie jestem Januszem cokolwiek by to znaczylo.Prawo jazdy mam od 1973r i ani jednego wypadku a samochody raczej mocarne).I zebys mial jeszcze wiekszego pecha to pracuje w naszej branzy zajmujac sie min oznakowaniem (ale projektowaniem tez). Dodam ze od 30 lat za granica.I powiem ci tak: jesli chodzi o to zarzadzenie (jak i cala zreszta lista innych zarzadzen) to do normatywow z ktorymi codziennie pracuje ma sie to jak przyslowiowy wol do karety. Wpadnij sobie chociazby do Szwecji czy Niemiec-choc to gorsza polka- i zobacz jak wyglada oznakowanie i zabezpieczenie robot drogowych.Wtedy moze mozesz zaczac jakakolwiek dyskusje. Powiem ci ze ja wychodzac na droge -zeby sobie np cos zobaczyc- nie mam prawa wchodzc na jezdnie bez zabezpiecznia ktorym jest samochod ciezarowy z odbojnica.Do tego musze miec aktualny kurs zachowan na drodze w zakreie pracy poswiadczony legitymacja.Ubranie zabezpieczajace (specjalne) musi byc dwuczesciowe (gora i dol).Zobacz sobie Instrukcje zabezpieczenia robot drogowych w wydaniu szwedzkim i moze wtedy nabierzesz przekoanania ze piszesz o czyms o czym nie masz zielonego pojecia.Podam ci ze np w Szwecji zblizajac sie do robot drogowych masz informacje min 2 km przed, potem pasy sie zwezaja a potem trzeba zwolnic do zadanej predkosci przez wykonanie tzw manewru jazdy po "esie" (miedzy specjalnie ustawionymi wozkami z oznakowaniem) od liery S.I nie masz szans jechac szybciej bo rozwalisz samochod o specjalne zabezpieczenia.Nie ma mowy zeby ludzie na drodze pracowali bez FIZYCZNYCH!! zabezpieczen w postaci samochodow z odbojnicami czy specjalmych zapor wykonanych ze starych opon. To tak w skrocie zebys wiedzial ze nie masz do czynienia z Januszem..Pamietaj ze Polska nie jest pepkiem swiata a w branzy drogowej ten swiat odjechal jej bardzo daleko.Dalej niz sadzisz.Wystarczy spojrzec na ludzi koszacych trawe na autostradzie w pasie dzielacym.Zabezpiecza ich kamizelka i wiara ze ocaleja...Hough! ..jak mawial Winetou..
Cytować | Zgłoś administratorowi
Janusz Bohatkiewicz
0 #4 Janusz Bohatkiewicz 2016-09-15 19:50
emade i Andrzej - nie wiem co wy z tym Januszem kombinujecie. Janusze to też dobrzy kierowcy :)
A co do oznakowania robót to pomimo przepisów i zarządzeń naprawdę różnie z tym bywa. Co tydzień pokonuję wiele kilometrów i obserwuję co się dzieje. Faktycznie zdarza się koszenie trawy bez zabezpieczenia.
Cytować | Zgłoś administratorowi
Andrzej
0 #5 Andrzej 2016-09-19 14:20
Cytuję Janusz Bohatkiewicz:
emade i Andrzej - nie wiem co wy z tym Januszem kombinujecie. Janusze to też dobrzy kierowcy :)
A co do oznakowania robót to pomimo przepisów i zarządzeń naprawdę różnie z tym bywa. Co tydzień pokonuję wiele kilometrów i obserwuję co się dzieje. Faktycznie zdarza się koszenie trawy bez zabezpieczenia.

Jak wiesz krewki ze mnie facet .Stad nazywanie mnie Januszem (to dosc obrazliwe obecnie pojecie-bez osobistych wycieczek- ktore zapewne uknuli kibice pilki noznej (czyli bezmozgie kibole) na kibicow siatkowki.ja tez obserwuje ze w Polsce mnostwo kierowcow jezdzi rzeczywiscie bardzo fajnie.Az przyklasnac.Sam staram sie zyc w zgodzie z przepisami i jakos mi sie to udaje.I jak ktos zarzuca mi ze mam zdjec noge z gazu to mnie trzesie.Miales okazje poznac szwedzka instrukcje osnakowania robot drogowych.I roboty drogowe sa tam zawsze osnakowane zgodnie z Instrukcja.Nie ma odejscia bo administracja drogowa wydaje zgode na tylo takie oznakowanie z data od-do i to sprawdza.Kary sa drakonskie wiec wszyscy tego pilnuja.Nie wyobrazam sobie zeby w Szwecji czy Norwegii -w Niemczech pewnie tez- ludzie kosili trawe na autostradzie w pasie dzielacym a ich jedynym zabezpieczeniem byla kamizelka i jakis znak "roboty drogowe" ktory i tak wszyscy kierowcy maja gdzies.Albo np polowkowy remont mostu (z wykluczeniem jednego pasa ruchu) ktory Jez zabezpieczony barierkami ktore nie wytrzymaja uderzenia motoroweru.To jest zabezpieczone najpierw barierami, za tym staja takie "ochraniacze" ze starych opon a przed nimi lezy halda piasku. I zaden samochod nie ma prawa przez to przejechac.Bo czlowiek jest najwazniejszy.Stad-jak widze -ze ktos wpadl na pomysl zeby recznie kosic pas dzielacy autostrady nie wylaczajac z ruchu przyleglego pasa to juz wiem ze tw wszystkie Instrukcje i Obstrukcje wydane przez tzw Mundrych mozna o kant rozbic.Autostrade nalezy kosic TYLKO mechanicznie tzn jako pierwsze jada kosiarki na wysiegnikach, za nimi samochod ciezarowy z odbojnica a za nim w odlegosci 1 km samochod ostrzegawczy z ograniczeniem predkosci i wszelkimi informacjami..Oczywiscie fajnie gdyby Policja tez kontrolowala predkosci na tym odcinku i walila mandaty "bez zmiluj sie". I dopiero wtedy mozemy mowic o tym ze stukamy do drzwi Europy.Bo to co sie dzieje z oznakowaniem robot drogowych na polskich drogach to na razie poziom Bangladeszu.Sa moze wyjatki ale one tylko potwierdzaja regule.
Cytować | Zgłoś administratorowi
Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.