Spis treści

Drogi w pomylonych pojęciachSzczególnym zagrożeniem dla dróg są nierównomierne osiadanie podłoża, osuwiska i erozja wodna. Intensywność tych procesów niszczących w dużej mierze zależy od rodzajów gruntów na jakich posadawiane są drogi, od poprawnego zagęszczenia gruntów oraz od zastosowania właściwych zabezpieczeń i umocnień. Czy skala zniszczonych dróg w powodzi mogłaby być mniejsza? Tak, pod warunkiem stosowania w  procesie budowlanym  badań geotechnicznych, stanowiących podstawę  do oceny przydatności podłoża do posadowienia drogi. O przyczynach i skutkach braku właściwego rozpoznania gruntów pod drogami – mówi dr hab. inż. Krzysztof Parylak, prof. nadzw. w Instytucie Inżynierii Środowiska Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, wiceprezydent Polskiego Komitetu Geotechniki.

- Dlaczego nasze drogi są szczególnie zagrożone wodami powodziowymi?

- Problem jest bardzo skomplikowany, ponieważ w budownictwie drogowym mamy do czynienia z niezwykle trudną materią jaką jest grunt. Mimo że jest on tworem procesów geologicznych, nie jest przedmiotem działania geologów, lecz  inżynierów geotechników i konstruktorów,  a w tym specjalistów w zakresie  mechaniki gruntów. Mechanika ośrodków rozdrobnionych jest dyscypliną techniczną, która należy bodaj do najtrudniejszych działów mechaniki, gdyż zajmuje się materią zmienną w czasie, zależy od jej struktury, wilgotności zmian temperatur oraz od tego czy na podłoże  przekazywane są drgania. Na przykład pod wpływem wody grunt staje się pęczniejący albo rozpada się z dotychczasowych  struktur do innej. To wszystko powoduje, że poprawne rozpoznanie materii gruntu wymaga bardzo dobrej  znajomości tego zagadnienia.

Mechanika gruntów jest więc obszernym i trudnym przedmiotem. Tymczasem w Polsce od wielu lat interpretacji tych właściwości podejmują się geolodzy, którzy nie posiadają w tym technicznym zakresie  wymaganego merytorycznego przygotowania. W praktyce korzystają z norm budowlanych, będących tak naprawdę tylko pomocniczym materiałem w działalności  inżynierów budownictwa. Te uproszczone źródła informacji stanowią dla nich bazę geotechnicznej amatorskiej wiedzy, co na nieszczęście próbuje się w Polsce utrwalić zapisami  w  Prawie geologicznym i w jego rozporządzeniach. Z tych to powodów w wielu przypadkach mamy do czynienia z błędnym rozpoznaniem podłoża pod drogami.

Sytuacja ta jest pozostałością  politycznych decyzji z lat 40. i 50. ubiegłego stulecia, kiedy to  na polecenie Moskwy, by wydobywać złoża uranu w Karkonoszach utworzono w Polsce  przedsiębiorstwa geologiczne. Dostały one monopol na wszystko. Od tamtych czasów  na zasadzie  utartego zwyczaju duża część absolwentów kierunków geologicznych nie znajdując kierunkowej pracy w zawodzie podejmuje się  technicznych badań  podłoża do celów budowlanych, pomimo że zakazuje tego art. 12 Prawa budowlanego. Wnioski  z organizowanej  w 2009 r. na Politechnice Szczecińskiej krajowej konferencji „Awarie budowlane” wskazują, że 65 % wszystkich awarii budowlanych w Polsce jest wynikiem złej współpracy budowli z podłożem.

- Co stanowi największe zagrożenie dla dróg w momencie powodzi?

- W sytuacji powodzi mamy do czynienia z trzema zasadniczymi zjawiskami. Pierwszym jest nadmierne nasycenie wodą podłoża  budowli. Nawet przy niewielkiej zawartości frakcji iłowej w gruncie łatwo ulega on uplastycznieniu. Podczas wystąpienia wysokiego stanu wód  w podłożach budowli, czy w nisko położonych nasypach, może ona  infiltrować możliwymi przewarstwieniami piasku, przez co przewarstwione  grunty spoiste szybciej namakają i ulegają uplastycznieniu, a tym samym m.in. łatwiej osiadają.

Tak się dzieje jeśli zagrożenia te  pod drogą  nie zostały właściwie rozpoznane i przez to nie zostanie wykonane odpowiednie zabezpieczenie. Jeśli do tego dojdzie ruch od pojazdów, czyli obciążenia i drgania, to deformacje się potęgują. Powierzchnia fundamentu, którą stanowi cała powierzchnia konstrukcyjna drogi, przekazuje na podłoże dynamiczne naciski w warunkach, kiedy w podłożu obniżyły się cechy nośności, czy ściśliwości. Jeśli więc podłoże osiada, to osiada też nawierzchnia, jeśli osiada  nierównomiernie to w konsekwencji pęka również nawierzchnia. To m.in. dla  takich potrzeb w załączniku B normy Eurocode -7  wprowadzono  konieczność wykonania projektu geotechnicznego.

Komentarze  
Geo
0 #1 Geo 2021-02-07 22:28
Przyczyną niewystarczających badań podłoża, jest kierowanie się jedynie kryterium ceny w ich zlecaniu. Geolodzy wbrew temu artykułowi mają możliwości wykonania dokładnych badań parametrów gruntów in-situ. Skąd pochodzi badanie VSS zamiast gęstości objętościowej szkieletu gruntowego? Jest szybsze i tańsze. Kto decyduje jakie badanie zastosować? Oczywiście tacy ludzie jak autor tekstu, mgr inż. dr prof. itp. z uprawnieniami budowlanymi. Niby wielka wiedza, a gdy przychodzi co do badania, to liczy się tylko cena. Natomiast na budowie wielki kier. bud. nie rozróżnia nawet gliny od piasku gliniastego, a to on miał przecież więcej zajęć z mechaniki gruntów.

Używanie zwrotu "cygańskie praktyki" całkowicie dyskredytuje autora treści, używajmy merytorycznych argumentów zamiast ksenofobicznych obelg, szczególnie tytułując się tyloma skrótami przed nazwiskiem...
Cytować | Zgłoś administratorowi
Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.