Jakie dokumenty oraz czyje poświadczenia są niezbędne do uznania praktyki zawodowej, którą odbyło się zagranicą? Na co zwracać uwagę przy wypełnianiu zaświadczeń, książki praktyk? Tym i wielu innym zagadnieniom związanym z udokumentowaniem i możliwościami praktyk zawodowych poświęcamy cykl publikacji. Rozpoczyna go rozmowa z dr. inż. Januszem Cieślińskim, zastępcą przewodniczącego Okręgowej Komisji Kwalifikacyjnej Małopolskiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa.
- Coraz częściej młodzi inżynierowie wyjeżdżają z Polski do pracy w innych krajach. Niekiedy przypadek sprawia, że znajdują pracę na budowie i wówczas jest weryfikowane wykształcenie…
- Dokumenty, jakie należy posiadać zależą od wymagań danego pracodawcy. Są kraje, które wymagają dyplomu, są kraje, które wymagają praktyki. Są wreszcie firmy, bo de facto o firmy chodzi, które niczego nie wymagają, a jedynie przyglądają się temu, co dana osoba potrafi i na tej podstawie go oceniają. To, moim zdaniem, jest lepszy sposób, niż ocena na podstawie papierków, bo każdy papierek jest tylko kwestią ceny, podobno. Słyszałem, że w Internecie można kupić taki, siaki dyplom. Nawet dawniej na Uniwersytecie Jagiellońskim był taki jeden pan, który handlował dyplomami. Więc skoro można było kupić dyplom UJ, to i każdy inny papier też.
- O czym powinni pamiętać, o jakiego typu dokumenty, poświadczenia praktyki zawodowej powinni zadbać, aby wykorzystać w pełni ten „zawodowy atut” po powrocie do kraju?
- Mało tego, żeby ułatwić życie, w naszej książce praktyki i na stronie internetowej MOIIB jest wzór zaświadczenia, które trzeba wypełnić.
- W każdym państwie zakres i forma dokumentów jest inna…
- Są takie dziwne kraje, w których nie znają pieczątek – jak się ktoś podpisał, to jest równie ważne jak to, co jest napisane w Biblii. Są też kraje, w których obowiązują pieczęcie, podpisy, a nawet „wyjątkowe poświadczenia”. Ostatnio przeglądaliśmy dokumenty przedstawione przez jedną osobę, która zdobyła praktykę w Hiszpanii. Był wśród nich dyplom osoby poświadczającej praktykę – szefa budowy. Na dyplomie napisano, że został on uzyskany w Hiszpanii, na danym uniwersytecie technicznym, który w imieniu króla Hiszpanii i rektora tej uczelni nadaje się jego właścicielowi taki a taki tytuł oraz jest napisane, co ta osoba może. A to wszystko pięknie wydrukowane, z królewskim godłem itd. U nas takich dokumentów nie ma.
Praktyka musi być odbywana pod czyimś nadzorem, stąd trzeba mieć konkretnego szefa, mentora, podobnie jest u nas w kraju. Najlepiej mieć podpis szefa danej firmy i oczywiście osoby, pod której nadzorem praktyka się odbywała. Oprócz podpisu powinien być opis odbywanej praktyki, na przykład, że praktykant ma w nosie wszystko, albo że jest absolutnie genialny i okna pozamykajcie, bo wyleci. Zatem wszystko trzeba udokumentować i przyjść z tym do nas.
Ci, którzy odbywają praktykę w Polsce, wypełniają książkę praktyki, ci, którzy odbyli praktykę zagraniczną, przedstawiają to zaświadczenie. Oczywiście zaświadczenie musi być przetłumaczone z tego dziwnego języka, który obowiązuje w danym kraju, na język polski. I, na co zwracam szczególną uwagę, przetłumaczone przez tłumacza przysięgłego. To, jak niekiedy są przetłumaczone dokumenty, to już inna sprawa…
- Zdarzały się takie sytuacje, że niewiele z tego przetłumaczonego dokumentu wynikało…
- Niekiedy, gdybyśmy nie wiedzieli, co w tym dziwnym języku jest napisane w oryginale, to nigdy byśmy się nie dowiedzieli, o co chodzi w dokumencie.
- poprz.
- nast. »»