budowa 10Należności za materiały budowlane są w tym roku regulowane lepiej niż w roku ubiegłym, i to pod wieloma względami, poinformowali eksperci Euler Hermes.

Po pierwsze, skrócił się czas oczekiwania na należności (na koniec września średnio 72 dni, rok temu 77 dni, 2 lata temu średnia wynosiła 76 dni). Zwiększyła się też wartość należności regulowanych w terminie (ze średnio 74% ogółu należności dwa lata temu, do 75% rok temu i 78% obecnie). Ponadto, zmniejszyła się w stosunku do roku ubiegłego wartość tzw. „trudnych długów” (należności znacznie przeterminowane – ponad 4 miesiące po terminie płatności) – z 8,8% rok temu do 7,8% obecnie.

Michał Modrzejewski, dyrektor Analiz Branżowych w Euler Hermes, stwierdza, że na płatności w budownictwie wpływa obecnie zarówno stopniowo poprawiająca się koniunktura w branży (czyli wzrost wartości prac i w ślad za tym dopływ gotówki na rynek) jak i to, iż pierwszy szczyt sprzedaży mamy za sobą. Obecnie producenci materiałów budowlanych mają bardziej zrównoważone podejście do rynku, skupiają się nie tylko na sprzedaży, ale i na spływie należności z tego tytułu. Wpływ na to miała zapewne także rekordowa liczba upadłości producentów materiałów budowlanych w tym roku (w poszczególnych miesiącach nawet dwukrotnie wyższa niż w latach ubiegłych). Z rynku znikali producenci wyrobów betonowych, konstrukcji stalowych, stolarki i innych art. budowlanych. Ich przypadki uświadomiły wszystkim potrzebę lepszej kontroli należności, ponieważ w branży budowlanej, mimo istotnej poprawy, nadal moralność płatnicza należy do najniższych ze wszystkich badanych sektorów.

Zbytnie zwiększanie sprzedaży, ponad rzeczywisty wzrost zapotrzebowania i dopływ gotówki na rynek, wystawia firmy na duże ryzyko utraty płynności. Kolejnym zagrożeniem w dłuższej perspektywie dla dostawców materiałów budowlanych jest zwiększanie się wartości kontraktów infrastrukturalnych, zwłaszcza ich kumulacja w trzech kolejnych latach. To paradoksalne, że wzrost wartości zamówień jest w równym stopniu szansą, jak i zagrożeniem dla dostawców. Ale… gros przetargów nadal rozstrzygane jest w oparciu o kryterium cenowe, w jakimś stopniu uzupełniane przez długość gwarancji, ale bez istotnych zmian jeśli chodzi o podejście do całości procesu projektowania i budowy. Czyli bez premiowania innowacyjnych rozwiązań, droższych być może w aplikacji na etapie budowy, ale przynoszących określone korzyści inwestorowi w – liczonym bądź co bądź w dziesiątkach lat – procesie eksploatacji. Do tego dodać należy spodziewaną kumulację zleceń wynikającą z tradycyjnego już, niepokojąco wydłużającego się procesu planowania, kosztem okresu przewidzianego na wykonawstwo. To z kolei skutkować może problemami ich wykonawców z ukończeniem pracy, otrzymaniem zapłaty za nie, co odbije się na ich dostawcach.

Źródło: Euler Hermes

Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.