Hej kolego.
Nie ma co sie unosic. Oczywiscie jestem zdania, ze obsluga geodezyjna na budowie powinna byc, jest bardzo przydatna. Mysle ze na wiekszych budowach nie ma z tym problemu. Jednak prawda jest taka, ze na mniejszych jest troche inaczej. Rowniez zgadzam sie ze powinno byc inaczej ale nie jest. W dodatku twierdze, ze majac wytyczone punkty charakterystyczne na osi powiedzmy w odstepach 100m mozna ruletka i niwelatorem poradzic sobie z reszta. Kiedys wytyczylem tak i niwelowalem droge krajowa i wszystko bylo ok. Jest to zajecie nieefektywne ale do wykonania.
Po drugie, Polska na moim sposobie myslenia nie ucierpi, bo pracuje w Anglii
Po trzecie, faktycznie teraz nie projektuje takich rzeczy, bo zajmuje sie utrzymaniem i technologia, ale zawsze bede oredowal za rozwiazaniami prostszymi do wykonania. Dlatego tez polecam ww ksiazke. Tam autorzy pokazuja, skad sie bierze np. Min. Promien luku kolowego. Mysle, ze wiekszosc inz wierzy, ze z dz.u. nr 43 a nie z warunkow rownowagi pojazdu poruszajacego sie po luku
Zebys mnie dobrze zrozumial. Twoje podejscie, wg mnie, jest dobre. Czasami jednak, a w warunkach polskich chyba szczegolnie, niewykonalne. Chodzi mi o ekstremalne przypadki. Powiedzmy takie, ktore skutkuja kilkucentymetrowym przesunieciem srodka luku kolowego w stosunku do prostych kierunkowych. Z tego co pamietam, jest to mozliwe. Wyobrazam sobie sytuacje, w ktorej nie wpisanie luku, nie jest z niekorzyscia dla bezp uzytkownikow ruchu. (Chociaz chyba niezgodne z polskim ustawodawstwem ?).