Drukuj

23Około 3 hektarów trawników i zieleńców rozjeżdżanych jest każdego roku w Gdańsku. To powierzchnia prawie czterech boisk piłkarskich. Koszt odtworzenia i zabezpieczenia 100 m2 zieleni wynosi 3000 zł. Kwota potrzebna zatem na przywrócenie do stanu pierwotnego całej zniszczonej w Gdańsku zieleni to rocznie około 600 tysięcy zł!

3- Zjawisko traktowania trawników i zieleńców jak parkingów stało się w Polsce powszechne. Doprowadziło do degradacji znacznej części terenów zielonych. Miejsc parkingowych brakuje, ale pamiętać należy, że powodem tej sytuacji jest między innymi to, że już dawno prześcignęliśmy kraje zachodnie w liczbie aut na 1000 mieszkańców. Tłumaczenia, że rozjeżdżanie zieleńców odbywa się z powodu braku miejsc do parkowania nie mają racji bytu, a zjawisko to należy ocenić jednoznacznie jako wandalizm - mówi Michał Szymański, p.o. zastępcy dyrektora Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku ds. przestrzeni publicznej.

- Dlatego zwiększamy zakres naszych działań mających chronić zieleńce przed niszczeniem ich przez parkujące samochody. Już na poziomie uzgodnień, proponujemy inwestorom wprowadzenie do nowych projektów rozwiązań mających ochronić zieleń przed dewastacją (krzewy, wyższe nasadzenia). Prowadzimy też sukcesywną renowację zniszczonych zieleńców, stosując podczas tych działań tzw. fizyczne zabezpieczenia trawników (słupki, płotki, inne formy zagrodzenia wjazdu). Widzimy jednak, że to nie wystarcza. Problem urósł już do takich rozmiarów, że mamy zamiar wzywać sprawców uszkodzeń zieleni do usunięcia szkód przez nich spowodowanych, a w przypadku odmowy kierować sprawy na drogę sądową. Mówimy tu o skrajnie rażących przypadkach dewastowania nowych trawników i zieleńców - dodaje Szymański.

W Gdańsku zainicjowano więc akcję ‘Nie parkuję na zielonym’. Do projektu zaproszone zostały Rady Dzielnic, które już zgłosiły chęć w nim uczestniczenia.

25- W ramach projektu przygotowaliśmy 5 tysięcy specjalnych ulotek - naklejek. Są wydrukowane na folii elektrostatycznej, dzięki temu "kleją się" do każdej powierzchni nie uszkadzając jej. Można więc taką ulotkę przykleić na szybę auta zaparkowanego na trawniku, aby zwrócić w ten sposób kierowcy uwagę że właśnie zniszczył zieleniec. Można też przykleić ją na szybie własnego auta, żeby w ten sposób zademonstrować swoje poparcie dla akcji i niezgodę na dewastację zieleńców – wyjaśnia Ewelina Latoszewska kierownik Działu Utrzymania Zieleni ZDiZ, w którym powstał pomysł całej akcji.

- Walka z niszczeniem zieleni trwa od lat. Jeśli teraz nie podejmiemy stanowczych działań, to nic się nie zmieni.   Zamiast słupków czy wygrodzeń uniemożliwiających kierowcom wjeżdżanie na trawniki, chcemy sadzić wysokie trawy i niższe krzewy. Zablokują one skutecznie rozjeżdżanie trawników – podsumował Andrzej Witkiewicz przewodniczący zarządu Rady Dzielnicy Strzyża. - Prosimy też Straż Miejską o bardziej stanowcze reagowanie w przypadkach dewastacji trawników – dodał.

Straż Miejska może ukarać kierowców parkujących na zieleńcach i w ten sposób niszczących zieleń. Podstawą jej działania w takich sytuacjach jest Kodeks Wykroczeń - Art. 144 par 1:

Kto na terenach przeznaczonych do użytku publicznego niszczy lub uszkadza roślinność lub też dopuszcza do niszczenia roślinności przez zwierzęta znajdujące się pod jego nadzorem albo na terenach przeznaczonych do użytku publicznego depcze trawnik lub zieleniec w miejscach innych niż wyznaczone dla celów rekreacji przez właściwego zarządcę terenu, podlega karze grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.

Źródło: ZDiZ w Gdańsku