Drukuj

safe 1142432 960 720Jak podaje Najwyższa Izba Kontroli, liczba wypadków i ich ofiar na autostradach i drogach ekspresowych, w przeliczeniu na 1000 km długości, była w 2016 r. pięciokrotnie większa niż ogólnie na drogach publicznych.

Tymczasem wypadki na autostradach i drogach ekspresowych niejednokrotnie mają charakter katastrof w ruchu lądowym, w których uczestniczy wiele osób i pojazdów i które wymagają szybkiego użycia znacznych sił, służb i środków ratowniczych jednocześnie. NIK wskazuje, że wciąż brakuje jednego, centralnego organu koordynującego działania jednostek Państwowego Ratownictwa Medycznego. Niepokoić może niski stan wyszkolenia policjantów drogówki w zakresie kwalifikowanej pierwszej pomocy, a także zdarzające się przekroczenia ustawowego czasu dojazdu karetek do miejsca zdarzenia.

Według danych Komendy Głównej Policji w 2016 r. na wszystkich drogach publicznych w Polsce miały miejsce 33 664 wypadki, w których zginęło 3026 osób, a 40 766 zostało rannych. W porównaniu do 2015 r. zwiększyły się: liczba wypadków o 1,8 proc (594), śmiertelnych ofiar wypadków o 2,7 proc. (80 osób) i rannych o 2,1 proc. (829 osób). Aż o 12 proc. wzrosła liczba kolizji drogowych - odnotowano ich blisko 407 tys. w 2016 r. Polska należy więc do tych krajów UE, w których poziom bezpieczeństwa w ruchu drogowym należy do najniższych.

Autostrady i drogi ekspresowe w powszechnym odczuciu postrzegane są jako bezpieczne. Policyjne statystyki jednak temu przeczą. Liczba wypadków i ich ofiar na autostradach i drogach ekspresowych, w przeliczeniu na 1 000 km długości, jest znacznie (w 2016 r. nawet pięciokrotnie) większa niż ogólnie na drogach publicznych. Tak duża różnica jest zaskakująca, nawet przy uwzględnieniu dysproporcji w długości dróg i autostrad.

W 2016 r. na autostradach i drogach ekspresowych miało miejsce łącznie 688 wypadków (w porównaniu do 2015 r. - więcej o 8 proc.), w których zginęło 120 osób (więcej o 17 proc.), a 987 zostało rannych (więcej o 10 proc.).

Wypadki te wymagają szybkiego użycia znacznych i wyspecjalizowanych sił i środków jednocześnie - straży pożarnej, pogotowia ratunkowego, policji, służb drogowych. Dużym problemem w takich sytuacjach jest kwestia dotarcia do miejsca zdarzenia służb ratowniczych, które możliwe jest tylko od strony węzłów drogowych, bądź wjazdów awaryjnych.

Procedury i organizacja działań

Procedury dotyczące zasad i organizacji prowadzenia działań ratowniczych na autostradach i drogach ekspresowych były zasadniczo spójne i pozwalały na sprawne prowadzenie akcji. Jednak NIK stwierdziła, że połowa sieci autostradowej zarządzanej przez GDDKiA nie miała opracowanych i wdrożonych planów działań ratowniczych. Opóźnienia w tym zakresie wynosiły często wiele lat w stosunku do terminu oddania drogi do użytkowania.

Dopiero w trakcie trwania kontroli NIK wszystkie brakujące plany dla autostrad zostały uzgodnione i zatwierdzone. Dodatkowo GDDKiA opracowała również takie plany dla wszystkich dróg ekspresowych, pomimo że przepisy nie wymagały ich sporządzenia.

We wszystkich kontrolowanych jednostkach Państwowej Straży Pożarnej (PSP) zostały sporządzone plany ratownicze, zawierające m.in. zbiór zasad i procedur organizacji działań ratowniczych na drogach. Pozytywnie oceniono ustanowienie przez Komendanta Głównego PSP uregulowań, tworzących ramy dla prawidłowej i sprawnej realizacji przez jednostki ochrony przeciwpożarowej zadań, związanych ze zdarzeniami na autostradach i drogach ekspresowych.

Odrębnych standardów prowadzenia działań na autostradach i drogach ekspresowych nie opracowała natomiast Policja. Były one realizowane w oparciu o ogólne procedury działania pionu ruchu drogowego, które zostały uznane przez kierownictwo Policji za wystarczająco uniwersalne. W ocenie NIK stosowanie elastycznych rozwiązań organizacyjnych wymaga jednak stałego monitorowania ich efektywności, zwłaszcza biorąc pod uwagę specyfikę zdarzeń występujących na tego typu drogach.

Wątpliwości budzi również niska aktywność Policji na autostradach i drogach ekspresowych. Komisariaty autostradowe, znajdujące się przy autostradach działają jedynie w dwóch województwach - śląskim i małopolskim. W pozostałych województwach zadania te realizują komendy powiatowe i miejskie policji. Kwestia ta będzie przedmiotem dalszego zainteresowania NIK.

Pozytywnie oceniono też przygotowanie planów działania Państwowego Ratownictwa Medycznego dla poszczególnych województw. NIK zwraca jednak uwagę, iż tylko w dwóch (z ośmiu skontrolowanych) województwach - zachodniopomorskim i małopolskim - karetka dociera na miejsce wypadku zgodnie z planem, mieszcząc się w wyznaczonym czasie. Powody tych opóźnień nie są znane, ponieważ w większości urzędów wojewódzkich nie przeprowadzano analiz przyczyn przekraczania przez ratowników medycznych normatywnych czasów dojazdów.  

Inne zastrzeżenia NIK:

- w Polsce nie stworzono ogólnokrajowego, jednolitego systemu wymiany informacji i koordynacji działań służb biorących udział w akcjach ratowniczych na autostradach. Brak jednolitego w skali kraju systemu wspomagania dowodzenia w przypadku działań ratowniczych o dużym zasięgu, wymagających udziału zespołów ratownictwa medycznego z innych powiatów lub województw, może utrudnić efektywną koordynację ich działań;

- nadal opóźnia się wdrożenie Systemu Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego;

- jest duży problem z rzetelnością danych statystycznych dotyczących wypadków gromadzonych przez poszczególne służby. Błędne dane, ich niekompletność, brak możliwości ich porównania z danymi znajdującymi się w dyspozycji innych służb powodowały, że ich analiza, nie była w praktyce prowadzona;

- w przypadku Policji problemem jest niski stan wyszkolenia funkcjonariuszy pionu ruchu drogowego w zakresie kwalifikowanej pierwszej pomocy (jednie 25 proc. przeszkolonych policjantów) i wymaganego przeszkolenia specjalistycznego w zakresie ruchu drogowego (ok. 60 proc. przeszkolonych policjantów).

- w jednostkach Państwowej Straży Pożarnej stwierdzono przypadki braku przeszkolenia strażaków w zakresie działań ratowniczych podczas zdarzeń, w których jest wielu poszkodowanych oraz w których zachodzi konieczność współdziałania z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym, co może utrudniać prowadzenie tego typu akcji. Braki te stwierdzono w dwóch (w podkarpackim i małopolskim) z ośmiu skontrolowanych województw;

- istotnym problemem jest niewielki udział zespołów ratownictwa medycznego w ćwiczeniach mających na celu doskonalenie współpracy służb na miejscu zdarzenia, co wynika z braku środków finansowych na ten cel (umowy NFZ przewidują pieniądze na usługi medyczne, a nie na ćwiczenia).

Podmioty zarządzające autostradami i drogami ekspresowymi stworzyły, na większości z nich, warunki niezbędne dla prowadzenia skutecznych działań ratowniczych. Większość odcinków autostrad, w tym wszystkie, na których pobierano opłaty za przejazd, posiadały wjazdy i przejazdy awaryjne, pasy awaryjnego postoju oraz system łączności alarmowej.

Najważniejsze nieprawidłowości to brak wyposażenia kilku odcinków autostrad w wymaganą infrastrukturę ratowniczą i infrastrukturę wspierającą działania ratownicze, m.in.: A1 na terenie woj. śląskiego, autostrady A2 od węzła Konotopa do węzła Stryków oraz A4 na terenie województwa podkarpackiego (wszystkie odcinki autostrady), małopolskiego (od węzła Bieżanów do węzła Tarnów Północ), dolnośląskiego (od węzła Kąty Wrocławskie do węzła Pietrzykowice), A1 Tuszyn - Piotrków Trybunalski.

NIK negatywnie ocenia też działania podmiotów zarządzających autostradami i drogami ekspresowymi, a także innych służb, w zakresie informowania użytkowników dróg w sytuacji wystąpienia utrudnień w ruchu i rozładowywania powstałych korków i zatorów. Nie wypracowano także zasad sprawnego wprowadzania, przy pomocy Policji, tymczasowej organizacji ruchu, wytyczania odpowiednio wcześnie objazdów i wykorzystywania wjazdów i przejazdów awaryjnych w przypadkach kolizji i wypadków drogowych.

Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę na spór kompetencyjny pomiędzy Państwową Strażą Pożarną a zarządcami dróg, dotyczący obowiązku usuwania z jezdni materiałów i odpadów w celu zapewnienia przejezdności. Dzięki działaniom podjętym przez Komendę Główną PSP, GDDKiA oraz prywatnych koncesjonariuszy kwestie te obecnie stosunkowo rzadko bywają przyczyną opóźnień w udrożnieniu przejazdu na autostradach i drogach ekspresowych, jednak nadal występują odnośnie dróg niższych kategorii. Problem ten wymaga jednoznacznego rozstrzygnięcia w skali kraju.

NIK zwraca również uwagę na brak odpowiedniej wiedzy użytkowników autostrad i dróg ekspresowych. Dla niektórych kierowców poruszanie się po autostradach i drogach ekspresowych jest nadal nowym doświadczeniem, a wielu z nich nie jest właściwie przygotowanych do korzystania z tych dróg oraz nie wie, jak się zachować w razie zaistnienia wypadku. Kierowcy nie mają nawyku, by w razie wypadku na autostradzie lub drodze ekspresowej i spowodowanego tym zatoru utworzyć korytarz ratunkowy, którym szybko przejechałyby służby ratunkowe.

Więcej informacji na stronie NIK