edroga283- Polityka infrastrukturalna państwa jest bardzo słaba – powiedział dr Michał Wolański z SGH podczas seminarium  „Ewaluacja – obowiązek czy istotny element wzmacniania jakości interwencji publicznych”, zorganizowanego przez Centrum Unijnych Projektów Transportowych w Warszawie. – Sukcesem ostatnich kilkunastu miesięcy jest to, że odtworzony został departament, który zajmuje się polityką transportową.

W sferze przewozów w Polsce widoczna jest dominacja transportu drogowego, znacznie większa niż w innych krajach UE i wciąż rosnąca. Bazuje się na jednym środku transportu, a nie na zarządzaniu intermodalnym. A wybór projektów do realizacji nie jest do końca racjonalny – o ich wyborze często decyduje stopień przygotowania danej inwestycji (posiadane projekty, uzyskane decyzje). Skutkuje to tym, że drogi nie są budowane tam, gdzie są najpotrzebniejsze, ale tam, gdzie można to najłatwiej i najszybciej, a nieraz najtaniej zrealizować.

Nie wykorzystuje się też w odpowiednim stopniu analizy kosztów i korzyści w wyborze, gdzie i co budować. - Problemem jest też duża liczba wypadków – kontynuował dr Wolański. – To, że w 2016 roku wzrosła liczba wypadków, pokazuje konieczność kompleksowego myślenia o interwencji.

W innych gałęziach transportu jest chyba jeszcze gorzej: remontowana jest infrastruktura kolejowa, ale nie ma długofalowej strategii dotyczącej klienta. Nie poprawia się oferta przewozowa – pociągi jeżdżą rzadko, a usługa jest stosunkowo droga.

- W większości miast występują też spadki przewozów w komunikacji miejskiej – dodał Michał Wolański. – Są nieliczne miasta, które są lokomotywami wzrostu, ale nie wiadomo czy dzięki realnym efektom, czy dzięki przelicznikom.

Najbardziej wiarygodne dane pochodzą ze sprzedaży biletów. Tymczasem w Warszawie w 2016 roku sprzedano tylko o 0,6 proc. biletów więcej niż w 2015, po pierwszym pełnym roku funkcjonowania II linii metra.

Autobusowy transport publiczny poza miastami niestety w ogóle nie jest przedmiotem polityki spójności – nie ma pomysłu na zmiany i sytuacja jest coraz gorsza.

Rozwój infrastruktury powinien nie tylko poprawiać jakość życia, ale także poziom społeczno-gospodarczy. Nie wystarczy zatem wybudować X kilometrów dróg. Trzeba najpierw odpowiedzieć na pytanie, czy budowa konkretnej drogi przyczyni się do rozwoju danego regionu. Kolejne, niezwykle ważne pytania to: jak długo budowa dróg będzie efektywna ekonomicznie? Czy należy budować drogi szybkiego ruchu na odcinkach, gdzie nie ma dużego natężenia ruchu? I jaka jest skala indukowania ruchu drogowego? Być może w wielu miejscach wystarczyłyby, zamiast dróg ekspresowych, trasy o przekroju 2+1. W miastach buduje się też coraz więcej „miejskich autostrad”, zaekranowanych tuneli dla samochodów, zapominając, że mieszkaniec miasta to nie tylko kierowca. Na razie bardzo rzadko w miastach zdarzają się projekty odwrotne, czyli zwężanie ulic.

- Czy to, że budujemy coraz więcej dróg powoduje, że mamy coraz wygodniejszy transport, czy to, że jeździmy coraz więcej? – pytał Wolański. Jeśli drogi są lepsze i poprawia się komfort jazdy, ludzie zaczynają dojeżdżać z jeszcze większych odległości. Często zdarza się, że po zakończeniu wielomilionowych inwestycji, korki nie znikają, bo natychmiast przybywa tam samochodów. Dużym problemem jest wypadkowość w transporcie i nieznajomość jego pierwotnej przyczyny, a także nikła poprawa oferty przewozowej po ogromnych inwestycjach w komunikację zbiorową.  

Bardzo ważne jest tworzenie polityki transportowej, zamiast jedynie rozdysponowania środków unijnych, które "trzeba przecież na coś wydać". Konieczna jest odpowiedź na pytanie: co i jak chcemy osiągnąć? Bo może się okazać, że samo realizowanie inwestycji nie wystarczy, żeby poprawić wskaźniki mobilności i bezpieczeństwa. Trzeba też już teraz zastanowić się, co będzie, kiedy środków unijnych zabraknie.

Ilona Hałucha
(na podstawie informacji z seminarium „Ewaluacja – obowiązek czy istotny element wzmacniania jakości interwencji publicznych”)

Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.