Monitoring przejść dla zwierząt cz. IIRegionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Olsztynie oraz olsztyński oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad podpisały porozumienie w sprawie współpracy w zakresie konsultowania lokalizacji i zagospodarowania przejść dla zwierząt oraz ich otoczenia, a także monitoringu korzystania przez zwierzęta z przejść dla  nich przeznaczonych. Warmia i Mazury są obszarem o dużej różnorodności biologicznej, objętym różnymi formami ochrony, w tym Naturą 2000. O współpracy leśników, stojących na straży przyrody i drogowców dbających o rozwój infrastruktury transportowej regionu warmińsko-mazurskiego, rozmawiamy z Pawłem Artychem – zastępcą dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie.

- Czy zdobyte w monitoringu obserwacje zostaną przedstawione w formie opracowania czy publikacji wskazującej dobre praktyki w rozwiązaniach przejść dla zwierząt?

- Tak. Mamy wielką nadzieję na to, ponieważ nasze, rodzime publikacje w tym zakresie są skąpe, a w praktyce ciężko opierać się na literaturze zagranicznej, gdyż odnosi się ona do innej struktury zarządzania obszarami przyrody i odmiennej specyfiki ukształtowania terenu oraz charakterystyki zwierzyny i jej populacji. Zawarte z GDDKiA porozumienie zakłada udostępnianie i upowszechnianie zdobytych danych. Badanie ma odpowiedzieć na pytanie, czy te przejścia spełniają swoją rolę? Przecież ktoś może zadać pytanie o sens i zasadność wydanych kilkudziesięciu milionów złotych na budowę przejścia dla zwierząt. Doświadczeń krajowych w tym zakresie nie mamy zbyt wiele. Realizowany więc przez nas projekt przyniesie argumenty służące innym do usadawiania istoty takich wydatków, pomoże w podejmowaniu kolejnych decyzji o budowie przejść, bo przecież następstwem procesu budowy dróg jest zagrożenie defragmentacją środowiska.

Na obszarze działania naszej dyrekcji mamy już wykonane jedno duże przejście dla zwierząt – tzw. zielony most w Kromerowie. Mierzy 60 m szerokości i 64 m długości. Jest osłonięte ekranem o wysokości blisko 2,5 m. Ekran ten chroni przed hałasem i oślepieniem przez reflektory. Most został obsadzony roślinnością, tak by przypominał naturalny las. Wyłożone są też kamienie, co zabezpiecza przed wjeżdżaniem i chodzeniem ludzi. Tam właśnie od września będzie prowadzony monitoring. Leśnicy dbają o to, aby zachęcać zwierzynę do korzystania z tego przejścia. Zimą wysypywaliśmy tam karmę dla zwierząt, właśnie w tym celu. I rzeczywiście zwierzyna powoli polubiła to przejście i coraz śmielej z niego korzysta.  Natomiast kolejne przejścia wkrótce będą uruchamiane na drodze ekspresowej S7 Olsztynek – Nidzica w okolicach Waplewa i pomiędzy Witramowem a Frąknowem.

- Jak zatem według leśnika powinno być dobrze wykonane przejście dla zwierząt, jakich błędów w ich budowie należy się strzec?

- Na przestrzeni naszej krótkiej praktyki budowania przejść dla zwierząt na pewno popełniliśmy wiele pouczających błędów. Oczywiście nie można robić przejść o szerokości 10 m, bo nimi żadne zwierzę nie powędruje. Przejście im jest szersze, tym lepsze. Ale wiadomo, że jest tego pewna granica związana z kosztami i opłacalnością inwestycji. Wiadomo też, że przejście musi wyglądać naturalnie. W zależności od wybranego miejsca może być wykonane w formie zielonego mostu bądź przeprawy wiodącej w przełęczy pod drogą.

W praktyce interesy przyrodników i drogowców są zbieżne, ale też nie obywa się bez pewnych konfliktów. Ekolodzy będą oczywiście postulować o jak największą liczbę przejść dla zwierząt. To jednak wiąże się z kosztami, co staje się istotne teraz, kiedy w kraju opinia publiczna stawia pytanie: dlaczego drogi ekspresowe i autostrady są takie drogie? Przejście może kosztować kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt milionów złotych, a więc te obiekty niezmiernie podrażają budowę drogi. Drogowcy muszą dobrze kalkulować nakłady poszukując równocześnie rozwiązań, które właściwie spełnią swoją funkcje. Chodzi też o to, by nie było przerostu formy nad funkcją przejścia. Porozumienie jakie więc zawarliśmy z GDDKiA, które rozszerza naszą współpracę dotyczącą lokalizacji przejść o ich monitoring, ułatwi dyskusję o racjonalności rozwiązań i ponoszonych wydatków, dostarczy też argumentów, że środki publiczne nie zostały wyrzucone w błoto.

- Ekolodzy z racji swojej roli będą krzyczeli: więcej przejść. Drogowcy będą te postulaty stopować, pilnując efektywnego wydawania pieniędzy publicznych. Leśnicy, administrujący i chroniący lasy, są po środku, powstrzymując roszczenia ekologów i cięcia finansowe drogowców, ograniczających zakres projektowanego przejścia?

- Leśnicy zawsze przyjmowali pozycję środkową nie tylko pomiędzy ekologami a drogowcami, ale też ekologami a innymi branżami, w tym przede wszystkim przemysłem drzewnym. Rzeczywiście staramy się wyważyć racje i doprowadzić do osiągnięcia konsensusu. Zdajemy sobie bowiem sprawę z odpowiedzialności za wydanie każdej złotówki, przecież jak GDDKiA zarządzamy mieniem Skarbu Państwa. W początkowych konsultacjach, dotyczących projektowanego odcinka drogi, wspólnie z organizacjami pozarządowymi i myśliwymi wskazujemy miejsca przejść dla zwierząt, tam gdzie wiemy, że istnieją naturalne szlaki wędrówek. Potem staramy się dopasować miejsca wyznaczając niezbędną ilość przejść. Trzeba też pamiętać, że nie każde miejsce, w którym przechodzi zwierzyna, nadaje się pod budowę przejścia, na przykład gdy szlak wędrówki wiedzie środkiem pól. Wtedy właśnie powstaje dylemat czy tu robić przejście, czy może poprowadzić je z boku. Nikt przecież nie czułby się dobrze w odosobnionym bloku postawionym w szczerym polu. Podobnie odczuwałaby zwierzyna, przebiegając pasem wygrodzonym płotami. Ponadto, wiadomo, że dany projekt ma konkretny budżet i też planując poszczególne rozwiązania trzeba tak wybierać, by się zmieścić w założonych kalkulacjach.

- Dziękuję za rozmowę.

Agnieszka Serbeńska

Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.