edroga510Znowelizowana ustawa Prawo zamówień publicznych modyfikuje m.in. zasady udzielania zamówień oraz sposób przygotowania i prowadzenia postępowań, promuje też pozaekonomiczne cele zamówień, np. integrację społeczną.

W pierwszych tygodniach obowiązywania nowego prawa pojawiło się wiele wątpliwości, co przełożyło się na mniejszą liczbę ogłaszanych postępowań o zamówienie publiczne. Zamawiający pracują bowiem nad przygotowaniem dokumentacji przetargowych w zgodzie z nowymi przepisami. W dłuższej perspektywie przepisy mogą oznaczać konieczność zmiany strategii firm, np. relacji z partnerami biznesowymi i podwykonawcami.

- Zmian w Prawie o zamówieniach publicznych jest dużo i na różnych poziomach. Były one motywowane głównie koniecznością wdrożenia do polskiego prawa dyrektyw zamówieniowych, czyli prawa unijnego. Ale dodatkowo wprowadzono kilka przepisów, które niekoniecznie wynikały z dyrektyw - zauważa w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Katarzyna Kuźma, partner w Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka oraz wiceprezes Rady Polsko-Hiszpańskiej Izby Gospodarczej.

Pod koniec lipca br. weszły w życie nowe przepisy zmieniające ustawę Prawo zamówień publicznych. Z jednej strony miały one upraszczać procedury udzielania zamówień publicznych, co miało przynieść korzyści zarówno zamawiającym, jak i wykonawcom, szczególnie małym i średnim firmom. Nowe prawo stawia także na pozaekonomiczne cele, takie jak ochrona środowiska, integracja społeczna czy wspieranie innowacyjności.

- Z jednej strony mamy do czynienia z modyfikacjami formalnymi. Z drugiej nowe przepisy mogą wpływać na strategię przedsiębiorstw biorących udział w zamówieniach, bo zmienia się podejście w postępowaniu do przesłanek wykluczenia, warunków udziału, kryteriów oceny ofert, a także tzw. podmiotów trzecich czy podwykonawców - mówi Katarzyna Kuźma.

Po pierwszych kilku tygodniach po wprowadzeniu zmian, jak podkreśla Kuźma, widać większe zamieszanie. Szczególnie zamawiający nie do końca jeszcze wiedzą, jak stosować nowe przepisy, co ma przełożenie na jakość dokumentacji przetargowej, a to z kolei rodzi niepewność wykonawców. Może wzrosnąć liczba sporów w Krajowej Izbie Odwoławczej, choć - jak zaznacza ekspertka - dzięki temu kształtuje się orzecznictwo.

- Na pewno potrzebne jest szkolenie w tym zakresie, ocena proponowanych zapisów dokumentacji przetargowej pod kątem jej zgodności z prawem oraz celami biznesowymi - wyjaśnia Katarzyna Kuźma.

W perspektywie długofalowej firmy startujące w przetargach może czekać zmiana strategii.

- Jeżeli zmienia się na przykład kwestia podejścia do podwykonawców, podmiotów trzecich i tzw. handlu referencjami, a firma miała do tej pory inny modus operandi, to teraz musi rozważyć, czy dotychczasowy sposób postępowania, w tym zapisy umów z podmiotami trzecimi, nie wymagają zmian. To wszystko jest jednak możliwe. Zmiany w PZP nie powodują ograniczeń w dostępie do rynku czy innych problemów nie do pokonania. Ale na pewno nowe prawo wymaga daleko idącej refleksji - mówi przedstawicielka kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.

Jak podkreśla, zagraniczni inwestorzy nie powinni się obawiać, że po wejściu w życie zmian w PZP ich oferty będą oceniane gorzej niż te składane przez krajowe podmioty. Zakres modyfikacji w noweli PZP wymuszony był w głównej mierze koniecznością wprowadzenia do polskiego prawa unijnych dyrektyw. Podobne zmiany miały miejsce w innych krajach UE.

- W związku z tym takie modyfikacje, co do zasady nie powinny być szokujące dla zagranicznych inwestorów - tłumaczy Katarzyna Kuźma. - Oczywiście są przepisy, które mogą pośrednio powodować, że w konkretnym przypadku będzie preferowany udział polskiego wykonawcy. Zagraniczny podmiot musi zatem we własnym zakresie monitorować zapisy przetargowe. Jeżeli uzna, że któryś powoduje w sposób nieuprawniony preferowanie polskiego, lokalnego konkurenta, to powinien odwoływać się do Krajowej Izby Odwoławczej.

Źródło: Newseria

Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.