Według danych Instytutu Transportu Samochodowego rozproszenie uwagi kierowcy powoduje 20-30% wypadków w Polsce. Problem negatywnego wpływu na bezpieczeństwo coraz powszechniejszego używania przez kierowców podczas jazdy urządzeń mobilnych był tematem konferencji zorganizowanej 12 listopada przez Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego.

Z danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynika, że kierowcy używający telefonów są czterokrotnie bardziej narażeni na udział w wypadku. Co ciekawe, to zwiększone ryzyko jest praktycznie takie samo w przypadku rozmowy ze słuchawką przy uchu, jak i używania zestawów głośnomówiących. Sugeruje to, że istotne znacznie ma odwrócenie uwagi kierowcy w stronę treści prowadzonej rozmowy, a nie samo ograniczenie zdolności operowania kierownicą czy innymi elementami wyposażenia auta.

- Używanie smartfonu czy innego urządzenia komunikacji mobilnej powoduje, że kierowca odwraca wzrok od drogi, ręce od kierownicy i myśli od sytuacji na drodze – powiedział David Melton z Instytutu Badawczego Global Safety Liberty International. I to ostatnie rozproszenie, zwane poznawczym (cognitive) ma największy wpływ na zachowanie kierującego. Daje efekt w postaci wydłużenia czasu reakcji (zwłaszcza w przypadku hamowania, ale także odbierania sygnałów drogowych), trudności z utrzymaniem toru jazdy czy odstępu między pojazdami.

Jednocześnie spotyka się wiele mitów dotyczących rozmawiania przez telefon, które usiłują bagatelizować ten problem. Takim mitem jest np. twierdzenie, że rozmowa przez telefon nie różni się zasadniczo od rozmowy z pasażerem w samochodzie. - W rzeczywistości – stwierdził amerykański ekspert – jest inaczej, gdyż współpasażer też widzi drogę i jest w stanie przerwać rozmowę w sytuacji zagrożenia lub nawet zwrócić na nie uwagę kierowcy, a tej możliwości nie ma rozmówca telefoniczny.

Inny popularny mit to stwierdzenie, że kierowcy rozmawiający przez komórkę i tak mają szybszy czas reakcji niż osoby kierujące pod wpływem alkoholu. Badania przeprowadzone w USA na symulatorze jazdy kontrolowanej wykazały, że kierowcy rozmawiający przez telefon mieli wolniejszy czas reakcji niż kierowcy z zawartością 0,8 promila alkoholu we krwi.

- W badaniach prowadzonych podczas różnych kampanii społecznych stwierdzono, że w roku 2010 roku 60% kierowców przyznawało, że korzysta z telefonu podczas jazdy, a rok później już 68% - poinformowała Ilona Butler z Instytutu Transportu Samochodowego. - Jednocześnie ponad 90% badanych wie, że grozi to mandatem. W roku 2012 policja nałożyła 72 tysiące mandatów za rozmawianie przez telefon w czasie jazdy, ale jest to tylko ułamek popełnianych w ten sposób wykroczeń. Problem narasta, a dotyczy nie tylko kierowców, ale także rowerzystów i pieszych.

Zdaniem Davida Meltona skuteczne zwalczanie zagrożeń związanych z powszechnym używaniem urządzeń mobilnych wymaga egzekwowania istniejących zakazów, ale równocześnie uświadamiania użytkowników dróg o niebezpieczeństwach, na które narażają siebie i innych. Możliwe działania w sferze technologicznej to stosowanie aplikacji powodujących automatyczne przekierowanie rozmów na pocztę głosową gdy system wykryje, że telefon jest w poruszającym się pojeździe lub też blokowanie w ogóle sygnału wewnątrz samochodu. Ale najwięcej mogłoby dać przezwyciężenie przekonania, że zawsze musimy być dostępni.

Źródło: PKD

Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.