W październiku oficjalnie opublikowano informację o upadłości 81 firm, mających zsumowany ostatni znany obrót na poziomie około 680 milionów złotych, a zatrudniały one razem, według ostatnich dostępnych danych, ok. 2,4 tys. osób. To więcej niż w październiku ub.r.
Wśród przyczyn upadłości firm wymienić można kwestie popytowe, ale w większości przypadków decydujące są jednak problemy z płynnością finansową (wysokie koszty stałe, w tym obsługa zadłużenia na potrzeby inwestycji, a z drugiej strony – niska rentowność sprzedaży jako efekt ostrej konkurencji cenowej, ale także małej innowacyjności). Wśród największych upadłości pod względem realizowanego obrotu wyjątkowo wyrównana liczba firm produkcyjnych, dystrybutorów hurtowych oraz firm budowlanych i usługowych. Pomimo lepszej niż w roku ubiegłym koniunktury w budownictwie, to właśnie bankructwa producentów zaopatrujących sektor budowlany zdominowały zestawienie upadłości firm produkcyjnych.
- Postępującym spadkiem rentowności wytłumaczyć można problemy wielu producentów i dystrybutorów zaopatrujących budownictwo - mówi Michał Modrzejewski, dyrektor Analiz Branżowych w Euler Hermes. – Producenci chemii budowlanej, stolarki, konstrukcji stalowych, elementów hydrauliczno-grzewczych zajęli w ostatnim miesiącu w zestawieniu publikowanych upadłości miejsce tak licznych jeszcze niedawno firm dostarczających (głównie na eksport) części i całe maszyny oraz artykuły motoryzacyjne.
- Wartość produkcji budowlano-montażowej w sektorze kolejowym wzrosła w pierwszym półroczu o ponad 50% w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego. Wzrost tak duży jak jeszcze niedawna niemoc kolei w wydawaniu środków na inwestycje – komentuje Michał Modrzejewski – czym po części tłumaczyć można tak duży procentowo wzrost na tym polu. Miejmy nadzieję, że proces wyłaniania wykonawców, a przede wszystkim odbioru i finansowania prac, będzie chociaż po części sprawniejszy niż w budownictwie drogowym, w którym ponownie nowym inwestycjom towarzyszą upadłości firm z branży budownictwa drogowego i prac wyspecjalizowanych (kanalizacyjnych etc.). Co ciekawe – w statystyce upadłości pojawiła się nawet firma związana z wykopami i wierceniami. Ponieważ nie jest to na razie szersze zjawisko to trudno wyciągać wnioski, czy to brak perspektyw na gaz z łupków (co byłoby złe), czy raczej organizacja i finansowanie prac (jak to w budownictwie) były przyczyną jej problemów.
Źródło: Euler Hermes