- Jakie były początkowe założenia związane z zielenią przyuliczną w Poznaniu?
- Nasze założenia były takie, by najpierw zadbać o zieleń w centrum miasta, przy obiektach użyteczności publicznej i obiektach historycznych, tam, gdzie stanowi ona naszą wizytówkę. W następnej kolejności zajmowaliśmy się ulicami wjazdowymi do miasta, rondami oraz pozostałymi ciągami. Realizacja zamierzeń trwa długo a potrzeby są jeszcze bardzo duże.
- Co bierze Pani pod uwagę rozpoczynając pracę nad nowym projektem?
- Aby dobrze zaprojektować zieleń pasa drogowego czy całego ciągu komunikacyjnego, musimy przeprowadzić wnikliwą analizę stanu istniejącego. Ważne jest to, co znajduje się w otoczeniu, jakie są zachowania i przyzwyczajenia mieszkańców, czy jest dużo psów. Analizujemy także jakie jest natężenie ruchu i jaka jest prędkość jazdy, bowiem ona wpływa na to, czy kierowca lub pasażer są w stanie dostrzec i podziwiać zieleń. Tam, gdzie prędkość jazdy jest mniejsza, elementy związane z zielenią są misterniej zaprojektowane, bądź są składową większych kompozycji różnobarwnych. Tam, gdzie kierowcy poruszają się z dużą prędkością, stosujemy zdecydowanie większe połacie mniej różnorodnej roślinności. Brane pod uwagę jest również usytuowanie miejsca wobec granic miasta: czy to jest centrum, czy raczej przedmieście, oraz lokalizacja wobec granic pasa drogowego: czy to jest skrzyżowanie, czy raczej okolica parkingu. Projektując zieleń, trzeba mieć świadomość uciążliwości na jakie zieleń będzie narażona. Jest to przecież teren otwarty, podatny na zniszczenia w wyniku kolizji i wypadków, czy na dewastacje. Jest to takie miejsce, w którym nie do końca można wszystko przewidzieć. Inną zieleń i sposób jej zagospodarowania wprowadzamy tam, gdzie wiemy, że miejsce nie jest monitorowane, nie przechodzi tamtędy wielu ludzi, nie ma też zabudowy mieszkalnej i tym samym mieszkańców mogących dostrzec z okien niepokojące zachowania oraz zdarzenia, jak na przykład kradzieże roślin w nocy.
Inną roślinność wybieramy dla miejsc eksponowanych, ale też trudno dostępnych, jak np. na wyspie centralnej ronda. W takim przypadku trzeba równocześnie pamiętać, że w takim miejscu panują warunki bardzo nieprzyjazne roślinom, np dokuczliwe gorąco w czasie lata. Przed zatwierdzeniem projektu odbywa się więc wiele rozmów oraz dyskusji, w wyniku których trzeba iść na wiele kompromisów, po to, żeby projekt nie wyglądał pięknie wyłącznie na papierze lecz, aby za rok, za dwa lata, a także po wieleu latach wyglądał równie atrakcyjnie w terenie.
- Co decyduje o doborze określonych roślin?
- Analizujemy powierzchnię, jaka jest przewidziana dla roślin: czy to jest fragment kilkunastometrowy, czy duża połać, szeroki pas rozdziału lub jakieś miejsce za chodnikiem, parkingiem. Rozpatrujemy, na ile możemy w danym miejscu zapewnić roślinom poprawę warunków bytowania, czy jesteśmy w stanie zapewnić im intensywną pielęgnację, w tym dostateczną ilość wody o każdej porze roku. Dopiero wtedy można określać standard związany zarówno z doborem roślinności, jak i standard wprowadzanej małej architektury, czy urządzeń służących poprawie jakości życia roślin. Zdarza się, że w bardzo reprezentacyjnych miejscach stosujemy rośliny, które, tylko pozornie nie nadają się do pasa drogowego. Używamy ich tylko i wyłącznie na większych połaciach terenu, w miejscach które są nieco na uboczu, albo zapewniamy im odpowiednie zabiegi pielęgnacyjne i ich dostateczną ilość.
KW
- «« poprz.
- nast.