Spis treści

- Zimą z kolei zieleń podlega niszczącym wpływom akcji zimowego utrzymania. Jakie działania są podejmowane, aby ograniczyć stosowanie soli do utrzymania zimowego ulic oraz rozpowszechnić wiedzę o jej szkodliwości? Jak do rzeczywistości mają się przepisy dotyczące stosowania soli?

- Przez wiele lat nie mówiło się w ogóle o szkodliwości soli, więc liczba osób, które mają świadomość tego, że szkodzi środowisku jest bardzo znikoma. Aby uświadomić to mieszkańcom potrzeba niestety czasu, bowiem przyzwyczailiśmy się do tego, że zimą jeździ się po czarnych drogach. My próbę uświadamiania szkodliwości soli podjęliśmy w 2010 i 2011 roku. To na pewno od razu nie przyniesie spektakularnego efektu.

W tym roku zamontowaliśmy kolejne maty ochronne oraz dodatkowe rozwiązania służące ochronie koron młodych drzew. Wiele osób się tym interesuje, pyta, co to jest i dlaczego się to stosuje. Maty słomiane i poliuretanowe (bardziej wytrzymałe) zabezpieczają rośliny przed rozpryskiem zasolonego błota pośniegowego, natomiast osłony na korony u najmłodszych drzew zabezpieczają przed rozpryskiem solanki.

Wydział Ochrony Środowiska sfinansował audycje telewizyjne, w których prezentowaliśmy metody i rozwiązania, jakie mają pomóc roślinom. Programy o środowisku były powtarzane wielokrotnie w lokalnych mediach. Są osoby, które dopytują o szczegóły, co dowodzi dużego zainteresowania tym tematem. Zaczęliśmy też rozmawiać z mieszkańcami, ale niestety trafiamy do niewielkiej grupy ludzi, więc to ciągle jest za mało.

Możliwość stosowania soli dopuszczana jest przez prawo tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy odgarnie się najpierw śnieg oraz gdy panuje wyjątkowo niekorzystna aura, stwarzająca niebezpieczeństwo zamarznięcia resztek pośniegowych lub powstawania lodowicy. Mało kto zdaje sobie sprawę, że sól jest dopuszczona do stosowania w konkretnych, ekstremalnych sytuacjach pogodowych i pod warunkiem wcześniejszego odgarnięcia śniegu. Wielu dozorców robi to „zamiast”, czyli na śnieg sypie sól i wie że po pewnym czasie sól roztopi śnieg.

Ubolewam bardzo nad tym, że zorganizowana przez nas  w listopadzie ubiegłego roku konferencja prasowa poświęcona zimowemu utrzymaniu zieleni w pasach drogowych, z udziałem prezydenta Poznania, nie przyniosła takiego skutku, jakiego oczekiwaliśmy. Artykuły w prasie codziennej były bardzo krótkie, lakoniczne, pozbawione zdjęć, na których oczekiwaliśmy, że będą zademonstrowane nasze nowe rozwiązania, po to, aby pokazać ludziom, że ważne jest, aby znaleźć ten złoty środek dla porozumienia pomiędzy tym, czego potrzebują rośliny a tym co można zapewnić kierowcom pod względem komfortu jazdy zimą.

- Czy może Pani liczyć na pomoc ze strony służb miejskich, młodzieży szkolnej, mieszkańców?

- Jesteśmy w tym roku przygotowani do kontroli stosowania soli na chodnikach zarówno tych pozostających w gestii ZDM, jak i tych niebędących w utrzymaniu ZDM a towarzyszących zieleni, czyli takich, którymi zajmują się dozorcy domów. Mamy do tego konduktometry. Kontrole mamy prowadzić we współpracy ze Strażą Miejską.

Droga do tego, by wiele osób wiedziało o niekorzystnych skutkach stosowania chlorku sodu jest długa i trudna. Jest to droga, którą liczymy, że pójdą również inne miasta. Mamy nadzieję, że dołączą się do nas też inne służby, takie jak policja. W końcu w Kodeksie drogowym jest napisane, że kierowca musi dostosować prędkość jazdy do panujących warunków atmosferycznych. Zarządca drogi wcale nie jest zobowiązany do tego, żeby umożliwiać mu prędką jazdę także w okresie zimowym, a o tym ciągle się zapomina. W dalszym ciągu będziemy docierać do szkół, żeby próbować młodych ludzi uczulać na ten problem, żeby oni też się poczuli odpowiedzialni za zieleń, którą mogą podziwiać każdego dnia. Wychodzimy do mieszkańców, pokazujemy, że my urzędnicy jesteśmy ludźmi którym zależy na tym, aby ta zieleń dobrze wyglądała, aby nas wszystkich cieszyła. Ubolewam nad tym, że nie ma jeszcze takiej silnej więzi mieszkańców z osobami odpowiedzialnymi za zieleń, aby wspólnymi siłami za wszelką cenę dbać o to, aby zieleń w mieście była w jak najlepszym stanie i służyła nam jak najdłuższej. Z roku na rok ta postawa mieszkańców zmienia się, choć bardzo powoli.

- Dziękuję za rozmowę.

Katarzyna Wilk

Komentarze  
Gość
0 #1 Gość 2012-02-15 16:13
Oczywiście cieszy mieszkańców i przyjezdnych poznańska zieleń,jednak zarówno włodarze poznania jak zarządcy dróg i zieleni powinni pójść po rozum do głowy i sukcesywnie zastępować zimowe solenie innymi bardziej mniej agresywnymi środkami np. takimi jak pochodne kwasu octowego i mrówkowego drogiego ale bezinwazyjne w środowisko.I tu największy problem.Minister Środowiska powinien zmienić ustawę dopuszczając te środki do stosowania ogólnego.
Cytować | Zgłoś administratorowi
Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.