Firm nie stać na odwołaniaWykonawca biorący udział w publicznym przetargu może liczyć na merytoryczne rozpoznanie swoich zarzutów dopiero, gdy zwróci się do prezesa Krajowej Izby Odwoławczej (KIO). Wskutek dwóch ostatnich nowelizacji prawa zamówień publicznych całkowicie wyeliminowano postępowanie protestacyjne. Jednocześnie przez znaczne podwyższenie opłaty od skargi dotyczącej czynności zamawiającego dokonanej po otwarciu ofert praktycznie zamknięto także przedsiębiorcom instancję sądową.

- Teraz opłata wynosi aż 5 proc. wartości przedmiotu zamówienia, nie więcej niż 5 mln zł. Górną wysokość tej opłaty osiąga się już przy zamówieniu, którego szacunkowa wartość wynosi 100 mln zł - mówi Anna Szymańska z kancelarii Salans, wykładowca Podyplomowego Studium Zamówień Publicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Eksperci zwracają uwagę, ze chociaż rola i odpowiedzialność KIO znacznie wzrosły, w skład Izby wchodzi teraz jedna osoba, a nie trzy. Zasada orzekania przez KIO w jednoosobowym składzie może korzystnie wpłynąć na szybkość postępowania, ale nie zapewni uczciwej konkurencji.
- W sprawach, które nie mają szans na powtórną weryfikację, zasadne byłoby przedyskutowanie i naradzenie się w składzie trzyosobowym - uważa Anna Szymańska.

W jakiej formie przedsiębiorcy mogą złożyć odwołanie bezpośrednio do KIO, w razie niekorzystnego rozstrzygnięcia zamawiającego? Na co trzeba szczególnie uważać przy składaniu odwołania? Ile może stracić wykonawca przegrywający sprawę, za uiszczony w całości wpis? Jakie korzyści zapewniło zlikwidowanie możliwości protestu?

Więcej: Daria Stojak, Dziennik Gazeta Prawna 20.05.2010 (97) - str.B7

Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.