Spis treści

Konsorcjum czy podwykonawstwo?Pierwsze umowy w systemie „zaprojektuj i zbuduj” pojawiły się w polskim drogownictwie parę lat temu. W tego typu kontraktach wykonawca jest odpowiedzialny za inwestycję od jej zaprojektowania do oddania do użytku (tzw. inwestycje „pod klucz”). Z punktu widzenia inwestora „zaprojektuj i zbuduj” to system, który ma na celu skrócenie czasu realizacji zadania. Zakłada on zastąpienie dwóch odrębnych przetargów na projektowanie i realizację tylko jednym przetargiem na projekt i wykonanie łącznie. Pozwala również na prowadzenie bardziej skomplikowanych przedsięwzięć, których uszczegółowienie nie było możliwe w momencie ogłaszania przetargu. Wybrany wykonawca opracowuje na podstawie wstępnej koncepcji drogi szczegółowy projekt, a następnie przystępuje do budowy.

Obowiązek wykonania projektu zmusza firmy budowlane do podjęcia współpracy z projektantami. Może to zrobić na dwa sposoby: tworząc z projektantem konsorcjum lub podpisując z nim umowę o podwykonawstwo. Który z tych wariantów jest korzystniejszy dla firmy projektowej? Odpowiedzi szukała Katarzyna Drejak z Pracowni Inżynierskiej Klotoida. Artykuł sporządzono na podstawie referatu „Pozycja projektanta w kontraktach typu zaprojektuj i wybuduj”, wygłoszonego przez Katarzynę Drejak na konferencji „Drogi samorządowe – X lat” Regietów 20-22 stycznia 2010 r.

- Startując jako konsorcjum projektant ma tylko jedną szansę na uzyskanie kontraktu, ponieważ wykonawca może złożyć tylko jedną ofertę – tłumaczy K. Drejak. - W przypadku, gdy projektant ma być podwykonawcą, może wystartować z każdym wykonawcą robót budowlanych i szanse na uzyskanie kontraktu rosną nawet do 100 proc.

Wybór wariantu - konsorcjum czy podwykonawstwo - wiąże się też ze stabilnością takiej współpracy. - W trakcie realizacji kontraktu nie wolno zmienić stron konsorcjum – informuje K. Drejak. - Jeżeli projektant uzyska kontrakt jako strona konsorcjum, to musi w nim uczestniczyć do końca. Natomiast jeśli jest podwykonawcą, może zostać zamieniony na innego w każdym momencie.

Zaletą konsorcjum jest również to, że projektant jest równoprawną stroną umowy głównej zawartej z inwestorem. Może mieć więc duży wpływ na treść kontraktu i podejmować decyzje w tym zakresie. Natomiast jako podwykonawca nie jest stroną kontraktu głównego, figuruje jedynie w umowie o podwykonawstwo. W takim przypadku tylko wykonawca może, w imieniu firmy projektowej, negocjować warunki z inwestorem. - To samo dotyczy negocjacji po zawarciu umowy – dodaje K. Drejak. - Będąc stroną konsorcjum projektant może mieć wpływ na treść umowy z inwestorem w zakresie dozwolonym prawem zamówień publicznych. W przypadku problemów może wpłynąć na termin wykonania umowy. Gdy projektant występuje jako podwykonawca takich możliwości nie ma, chyba że wykonawca zmodyfikuje treść umowy w jego imieniu.

Oczywiście są też zalety umowy o podwykonawstwo, np. można dowolnie kształtować jej treść. Ta umowa nie może być sprzeczna z ustaleniami inwestora, natomiast pozostałe warunki można ustalać dowolnie. - Warto przypilnować, aby umowę o podwykonawstwo zatwierdził inwestor – zaleca K. Drejak. - To ma duże znaczenie przy późniejszych ewentualnych problemach z rozliczeniem po zakończeniu inwestycji.

Tworząc konsorcjum i startując w przetargu, projektant i wykonawca są solidarnie odpowiedzialni za wykonanie całej umowy. Inwestor może wymagać realizacji kontraktu od projektanta, od wykonawcy lub od nich wspólnie.

Kilku dłużników może być zobowiązanych w ten sposób, że wierzyciel może żądać całości lub części świadczenia od wszystkich dłużników łącznie, od kilku z nich lub od każdego z osobna, a zaspokojenie wierzyciela przez któregokolwiek z dłużników zwalnia pozostałych -solidarność dłużników. (Art. 366.  §1 Kodeksu cywilnego)

Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.