Drogi i mosty

BHP na drodzeBudownictwo jest sektorem gospodarki, w którym odnotowywany jest wysoki wskaźnik wypadkowości. Z kontroli Głównej Inspekcji Pracy wynika, że poziom bezpieczeństwa pracy na budowach, w tym drogowych, jest nadal niezadowalający. Niepokojącym zjawiskiem staje się wzrost zagrożeń.

Od 2006 roku w budownictwie odnotowuje się wzrost liczby poszkodowanych w wypadkach przy pracy. W latach 2007-2008 to tempo wzrostu wyniosło 12% i było dwukrotnie wyższe w stosunku do tempa, jakie oszacowano dla wszystkich sektorów naszej gospodarki. W tym szczególnie niepokojącym zjawiskiem stał się wzrost ofiar śmiertelnych wypadków na budowach. Trzykrotnie przewyższył wzrost odnotowany dla całej gospodarki kraju. W 2007 roku na budowach zginęły 92 osoby, a już w 2008 roku – 122. Zmniejszenie natomiast zaobserwowano w liczbie osób, które doznały ciężkich obrażeń ciała w wyniku zdarzeń na budowach. W 2008 roku spadek ten sięgnął 20,45 w stosunku do roku poprzedniego.

Systemy wspomagające zarządzanie siecią dróg krajowychSystem HDM (III, 4 i wersje następne) jest produktem do analizy techniczno-ekonomicznej inwestycji drogowych (Highway Development and Management), rozwijanym od lat 70. XX wieku przez instytucje badawcze z różnych krajów (m.in. Uniwersytet Birmingham) pod egidą Banku Światowego. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad używała systemu HDM-III od połowy lat 90. XX wieku do wykonywania analiz techniczno-ekonomicznych projektów drogowych w zakresie remontów nawierzchni.

Rozwój systemu HDM zaowocował wprowadzeniem jego rozwinięcia – wersji HDM-4 (m.in. dostosowanej do systemu operacyjnego MS Windows, wprowadzenie poziomu analiz sieciowych i programów robót). Wprowadzenie systemu HDM-4 do planowania modernizacji dróg krajowych w Polsce jest kontynuacją prac, zapoczątkowanych w roku 2003 (szkolenie pracowników, pierwsze analizy sieciowe wykonane przez zagranicznego Konsultanta).

Inspekcja Transportu DrogowegoInspekcja Transportu Drogowego powołana została do życia ustawą z dnia 6 września 2001 roku o transporcie drogowym (Dz. U. Nr 125, poz. 1371).

Co to jest ITD?

Zamiarem twórców tej ustawy było objecie zasięgiem działania Inspekcji całego terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Dlatego przyjęto, że na terenie każdego z województw utworzona zostanie placówka w postaci Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego, której działalność będzie ściśle powiązana z centralą znajdująca się w Warszawie, a noszącą nazwę Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Inspekcja Transportu DrogowegoInspektorzy Transportu Drogowego uprawnieni są do nakładania kar pieniężnych w drodze decyzji administracyjnych, za naruszenia odpowiednich przepisów z zakresu transportu drogowego. Zasadniczo chodzi o przepisy wskazane w ustawie o transporcie drogowym i ustawie o drogach publicznych. Ze względu na rodzaj i społeczno-gospodarczą szkodliwość czynu wysokość kar została jednak zróżnicowana i waha się w granicach od 200 zł do 15 000 zł.

Kary pieniężne za naruszenia przepisów nakładane przez inspektorów

Każdą nałożoną przez inspektora karę będzie można uiścić bezpośrednio jemu, za pokwitowaniem albo wpłacić na rachunek bankowy Inspektoratu właściwego ze względu na miejsce przeprowadzenia kontroli. Kary pieniężne stanowią dochody budżetu Państwa.

Archeolog na drodze - zło konieczne czy pozytywne signum temporis?Wykopaliska wykonywane przy okazji wielkich inwestycji drogowych mają ogromne znaczenie dla archeologii. Efekt końcowy zależy od wzajemnego zrozumienia spraw archeologicznych i inwestycyjnych.

We współczesny krajobraz działań wyprzedzających wielkie inwestycje wrósł na trwałe archeolog. Podróżując szlakiem wielkich budów realizowanych przez drogowców, górników, czy przemysłowców napotykamy już powszechnie na większe lub mniejsze grupy ludzi, które „oczyszczają” teren z tkwiącej w ziemi, niewidocznej gołym okiem na jej powierzchni „treści historycznej”, na który za moment wejdą ciężkie maszyny budowlane.

Archeolog na drodze - zło konieczne czy pozytywne signum temporis?Podstawową troską środowiska archeologicznego, jaka nie zawsze towarzyszy szansie prowadzenia wielkich badań przedinwestycyjnych, jest problem, jak ją wykorzystać w dziele stricte pragmatycznej rekonstrukcji wiedzy o dziejach starożytnych ziem polskich (4). Dosadniej należałoby chyba powiedzieć – jak nie zatracić uzyskanych w ten sposób, wielkim przecież kosztem i nakładem pracy, źródeł.

To będzie też myśl przewodnia tego tekstu. Chociaż nie roszczę sobie prawa do rozwiązań definitywnych, to mam nadzieję, że zwrócę uwagę na nieco inny aspekt, niejako „drugiego życia” wykopalisk prowadzonych przy okazji wielkich inwestycji, które pozornie tylko nie dotyczy inwestora.