Spis treści

Regulacja rzeki

- To co Pan mówi przeraża. Państwo w państwie?

- Możemy powiedzieć, że to nas przeraża albo się nie podoba, ale to w ogóle nie zmienia stanu rzeczy. Rybak, który chce coś uzyskać, nie ma pierwszeństwa przed urzędnikiem, który tym wszystkim zarządza, który w imieniu państwa jest właścicielem tej wody. Dawniej był jakby administratorem, a w tej chwili jest właścicielem wody. On decyduje jak ta rzeka będzie wyglądała, a nie ten jakiś „dzierżawca – rybak”. Co kajakarz ma do tego, że rzeka będzie przegrodzona dziesięć czy dwadzieścia razy? W tej chwili w ogóle nie ma rzek, którymi można by swobodnie spływać kajakami.

- Uważa Pan, że ten „stan bezsilności” długo potrwa?

- Do 2015 roku. Grecja na przykład płaci teraz za naruszanie dyrektyw unijnych milion euro dziennie. To nie jest duży kraj, nie ma wielu rzek. Szacuję, że od 2015 roku my będziemy płacili dwa, trzy miliony euro dziennie. I dopiero wtedy ludzie się obudzą, bo będą musieli zapłacić za całą dzisiejszą bezmyślność.

Do 2015 roku rzeki muszą być w dobrym stanie ekologicznym, a w jakim są? Wystarczy zaglądnąć choćby do Internetu i zobaczyć jaka jest temperatura, jaka zawartość azotu w tych rzekach, jaka jest jakość wód. Nie wiem czy są dwie, trzy rzeki w Małopolsce, które spełniają warunki dla bytowania ryb łososiowatych, a reszta nie nadaje się nawet dla ryb karpiowatych.
- Mówi Pan o Małopolsce, która jest szczególnym regionem kraju, choćby ze względu na ukształtowanie terenu. Drogi, wiadukty często są w pobliżu cieków wodnych. Małe potoki w kilka minut potrafią się zamienić w rwące rzeki. Jest to wyzwanie dla projektantów?

- Jeżeli mamy zamiar projektować rzeki, to najlepiej na pustyni, gdzie ich nie ma. Rzeka która istnieje moim zdaniem powinna odzyskać swoją podmiotowość. Jest tym elementem geograficznym, który jest umiejscowiony w dolinie. I dolina, i rzeka nierozłącznie ze sobą współgrają. Rzeka tę dolinę kształtuje i w określonym czasie geologicznym tworzy się układ bardzo stabilny, pod warunkiem, że jest zachowane zarówno koryto rzeki, jak i dolina zalewowa. Jeżeli dolinę usiłuje się „ucywilizować”, zabudować, albo jeżeli rolnik domaga się, żeby jego łąka nie była jak dawniej zalewana, to przekształcamy tę dolinę. Wskutek tego przekształcania rzeka przestaje się stosować do swoich reguł, a zaczyna walczyć z tymi, które się jej narzuciło.

Projektując drogi powinno się zostawiać jak największą terasę zalewową. Jednak często próbuje się „wciskać” wiele różnych dróg w jedną dolinę jednocześnie, zostawiając pojedyncze koryto rzeki bez terasy zalewowej. To się nigdy nikomu jeszcze nie udało. Zazwyczaj kończy się to tak, że przerabia się tę rzekę na kanał. A za taką zmianę będziemy płacili kary my wszyscy. Podobnie jest jeżeli chodzi o ochronę wód w rzece. Musi być pewna buforowa strefa pomiędzy cywilizacją, która produkuje zanieczyszczenia, a rzeką, która cudownie sobie radzi z tymi zanieczyszczeniami, pod warunkiem, że one są już wstępnie odpowiednio podczyszczone czy przejdą przez jakiś proces przetwarzania. Wystarczą nawet dwu, czterometrowe pasy trawiaste pomiędzy drogą a rzeką. One potrafią dobrze wyczyścić odpływy czy emisję z dróg. Niestety, czasami brakuje nawet i takich pasów trawiastych. Niekiedy robi się po prostu zwykły mur oporowy w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki.

Przpust

Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.