Spis treści

Natura 2000 nie może być straszakiem

Wszystkie projekty perspektywy 2007-2013, ale również perspektywy poprzedniej, są przedsięwzięciami znacząco oddziaływującymi na środowisko, dlatego Polska musiała podjąć szybkie działania znoszące prawne nieścisłości.


- Nie chodzi wyłącznie o oddziaływanie na obszary Natura 2000, choć do tej pory nas straszono właśnie tym pojęciem jako czymś, z czym na pewno sobie nie poradzimy. Nawet w mediach Natura 2000 zaczęła funkcjonować jako straszak. Wprowadziło to wiele nieporozumień. Natomiast wiadomo, że w polskim systemie ochrony przyrody mamy znacznie bardziej rygorystyczne formy ochrony, jak na przykład parków narodowych czy krajobrazowych – podkreślała wiceminister, zaznaczając, że nie jest prawdą, że w Naturze 2000 nie wolno nic robić. Wręcz przeciwnie. – Można, lecz pod pewnymi warunkami, czyli wówczas kiedy wykaże się, że nie ma żadnej innej możliwości poprowadzenia inwestycji – dodała.
Ponadto, w naszych mediach pokutuje przekonanie, że przepisy ochrony środowiska są nierealne do spełnienia, że pozostaniemy skansenem Europy, bo nic nie da się wybudować i nie będzie się rozwijała gospodarka, ponieważ będziemy wyłącznie chronić przyrodę. – Te opinie są przesadzone – podkreślała wiceminister i tłumaczyła, że idee dyrektywy ocenowej można opisać w określeniu: „zapobiegać, nie dopuszczać do konieczności leczenia”.


- Oznacza to, że jesteśmy w takim momencie, kiedy musimy zarówno udowodnić, iż nikt nie podważa, że infrastruktura transportowa jest Polsce potrzebna, jak też, iż jest ona realizowana w sposób przemyślany, z dbałością o przyrodę jako nasze dobro powszechne, które służy nie tylko nam, ale będzie też służyć następnym pokoleniom. A te interesy da się pogodzić – podkreślała wiceminister Patrycja Wolińska-Bartkiewicz.


Za jaką więc cenę powinniśmy budować infrastrukturę transportową w Polsce? – to powszechnie powtarzane pytanie przytoczyła wiceminister, odpowiadając równocześnie: „nie za wszelką cenę”. Co się za tym kryje? Na przykład to, by wykorzystać fundusze unijne (i w ogóle wszystkie środki publiczne, w tym więc również własne) będziemy musieli przedsięwzięcia uzasadniać nie tylko ekonomicznie, ale również argumentować czynienie tego w poszanowaniu innych dóbr, jak przyrodniczych, kulturowych czy społecznych.


W Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko zapisano 11,4 mld euro dofinansowania na drogi i ponad 4,8 mld euro na kolej. Do tego dochodzą środki na inwestycje w zakresie transportu morskiego, rzecznego śródlądowego i lotnictwa. – Te inwestycje będziemy musieli realizować w duchu przepisów unijnych dyrektyw, a więc dowodzić, że wszystko czynimy, by „zapobiegać, a nie leczyć”. Nie powinniśmy się tego obawiać, nie jest to takie straszne, jak się wydaje, jednak wymaga większej pracy oraz lepszego dialogu społecznego – zaznaczała wiceminister.


Do najistotniejszych problemów beneficjentów realizujących projekty SPOT należało właśnie niedostosowanie naszego prawa ochrony środowiska i za tym idące komplikacje z niewykonania pewnych czynności, do których byliśmy zobowiązani dyrektywami. Dotyczyły one głównie obszarów Natura 2000, które należało precyzyjnie wyznaczyć  jeszcze przed naszym wstąpieniem do UE. Stąd powstała shadow list - lista obszarów wyznaczonych przez ekologiczne organizacje pozarządowe, która została przekazana do Komisji Europejskiej i jest traktowana jako obowiązująca.


- Oprócz braków w wyznaczeniu obszarów, nie zinwentaryzowaliśmy tego, co jest w nich. Nie wykonaliśmy prawidłowej inwentaryzacji cennych przyrodniczo gatunków. Paradoksem jest, że inwentaryzacji przyrodniczej dokonują inwestorzy. Tak nie powinno być, ponieważ występuje tu sprzeczny interes drogowców i  ekologów. Inwentaryzacja przyrodnicza musi być wykonywana rzetelnie i prawdziwie, by – tak jak dzieje się to w tej chwili – nie trzeba było udowadniać, że w danym miejscu jest lub nie ma określonego gatunku. To przecież przedłuża czas realizacji projektów transportowych – mówiła wiceminister.

Ponadto nierzadką praktyką stało się wydawanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia po wykonaniu inwestycji. – Taka decyzja jest sztuczna i nijak ma się do tego, co należy robić, a więc do idei „zapobiegać, nie leczyć”. Ważne jest byśmy zdali sobie sprawę, że środowisko naturalne jest czymś nam danym, z czym nie możemy robić co chcemy – zastrzegała wiceminister.

Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.