W znacznej części krajów europejskich kierowca ma obowiązek zatrzymywania auta, gdy tylko pieszy zbliży się do przejścia przez jezdnię - wynika z raportu przygotowanego przez kancelarię prawną Schonherr Poland na zlecenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

Autorzy raportu przeanalizowali przepisy dotyczące ochrony pieszych na przejściu i w jego okolicy w 15 europejskich krajach. We wszystkich poddanych analizie pieszy, który już znajduje się na przejściu, ma bezwzględne pierwszeństwo. W 10 ochrona pieszego rozpoczyna się także w momencie zbliżania się do przejścia, jeżeli sygnalizuje on zamiar przekroczenia jezdni. Najdalej w ochronie pieszych poszły Francja i Norwegia. W obu tych państwach, jeżeli pieszy zbliża się do przejścia, nie sygnalizując nawet zamiaru jego pokonania, to kierujący pojazdem i tak ma obowiązek zatrzymania się przed wyznaczonym przejściem. W Polsce, Rumunii, Słowacji, Słowenii i na Węgrzech pieszy ma pierwszeństwo dopiero w momencie wejścia na przejście.

W Austrii ochrona pieszego rozpoczyna się w momencie, gdy jego zamiar wejścia na przejście dla pieszych staje się lub powinien stać się widoczny dla kierowcy. Nie ma jednak żadnych zasad dotyczących odległości ani żadnych innych zasad określających moment, w którym zamiar przejścia staje się widoczny. Ochronę zapewnia ustawa o ruchu drogowym, która w art. 9 ust. 2 mówi: „Kierujący pojazdem niebędącym pojazdem szynowym zobowiązany jest umożliwić nieograniczone i niestwarzające zagrożenia przejście przez jezdnię pieszemu lub wrotkarzowi, który znajduje się na przejściu dla pieszych lub który w sposób rozpoznawalny chce skorzystać z przejścia dla pieszych.” Moment rozpoczęcia ochrony powiązany jest z chwilą, w której uważny kierowca jest w stanie rozpoznać zamiar pieszego przejścia przez jezdnię. Praktyka orzecznicza wyraźnie wskazuje, że właściwy moment należy oceniać indywidualnie w zależności od przypadku, praktyka sądowa zatem nie przewiduje bardziej precyzyjnych (ogólnych) zasad.

W Belgii ochrona pieszego rozpoczyna się w momencie zbliżania się do jezdni, np. gdy ma on zamiar przejść przez jezdnię na przejściu dla pieszych. Określa to rozporządzenie królewskie z 1 grudnia 1975 r. w sprawie ogólnej regulacji ruchu drogowego i korzystania z dróg Publicznych. W art. 40.4.2 zawarto przepis mówiący: „W przypadku, gdy żadna osoba ani sygnalizacja świetlna nie kieruje ruchem, kierowca zobowiązany jest zbliżać się do przejścia dla pieszych z umiarkowaną prędkością. Jest on zobowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszym, którzy znajdują się na przejściu lub mają zamiar wejść na przejście.” Z praktyki orzeczniczej wynika, że zasad tych nie należy interpretować w sposób dosłowny. Ogólnie dopuszcza się, że piesi nie mają absolutnej ochrony przy przechodzeniu przez jezdnię (we wszelkich okolicznościach); są oni na przykład zobowiązani brać pod uwagę prędkość, z jaką poruszają się kierowcy i zachować ostrożność przed przejściem przez jezdnię.

W Niemczech ochrona pieszego przechodzącego przez jezdnię na przejściu dla pieszych rozpoczyna się w momencie zbliżania się do jezdni. Kierujący pojazdami zobowiązani są do zatrzymania się, gdy zamiar pieszego przejścia przez jezdnię jest „wyraźnie zauważalny”. Reguluje to ustawa o ruchu drogowym, która w ust. 26 (1) zawiera przepis mówiący: „Za wyjątkiem pojazdów szynowych, pojazdy na przejściach dla pieszych zobowiązane są do umożliwienia pieszym oraz osobom poruszającym się na wózkach przejścia przez jezdnię, gdy osoby te pokazują w sposób zauważalny zamiar skorzystania z przejścia. W takim przypadku, pojazdy mogą jedynie zbliżyć się do przejścia z umiarkowaną prędkością; w razie konieczności, muszą zaczekać.” Niemieckie prawo nie określa odległości od jezdni, jaka jest konieczna, aby pieszy był chroniony. W praktyce orzeczniczej, zamiar pieszego przejścia przez jezdnię jest wyraźnie zauważalny, gdy pieszy stoi przy krawężniku patrząc na przejście lub gdy szybko zbliża się do przejścia. Z drugiej strony, zamiar pieszego przejścia przez jezdnię nie jest wyraźnie zauważalny w przypadku, gdy pieszy zbliża się do przejścia równolegle do jezdni w pewnej odległości. Zgodnie z ustalonym orzecznictwem, zakres ochrony obejmuje kilka metrów poza strefę przejścia. W praktyce orzeczniczej, ochrona dotyczy odległości co najmniej czterech metrów od przejścia, lecz nie więcej niż sześć do ośmiu metrów wzdłuż przejścia.

Polska ustawa 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym zawiera przepisy: art. 13 ust. 1 „Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem”; art. 26 ust. 1 „Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.” Dodatkowo regulacje zawarto w rozporządzeniu Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych: §47 ust. 4 „Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a al-bo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających.” Istnieją wątpliwości odnośnie obowiązywania §47 ust. 4 rozporządzenia w zakresie, w jakim przyznaje on pieszym szersze uprzywilejowanie niż art. 13 ust.1 i art. 26 ust. 1 Prawa o ruchu drogowym. W doktrynie podnoszone jest, że taka regulacja nie może następować w akcie niższego rzędu oraz, że wykracza ona poza delegację ustawową do wydania rozporządzenia.

***
Polska jest w Europie rekordzistą, jeżeli chodzi o liczbę wypadków z udziałem pieszych, co budzi obawy dotyczące m.in. dostatecznego zabezpieczenia praw tej grupy uczestników ruchu oraz ich egzekwowania. Zgodnie z naszym prawem kierowca musi ustąpić pierwszeństwa, gdy pieszy jest już na pasach. W ubiegłym roku w Polsce w ponad 10 tys. wypadków z udziałem pieszych zginęło prawie 1200 osób (to aż 1/3 wszystkich zabitych w wypadkach drogowych), a ponad 9 tys. zostało rannych. Sposobem na zapewnienie większego bezpieczeństwa pieszym może być m.in. zmiana przepisów w zakresie pierwszeństwa pieszych na przejściu i w jego bezpośrednim sąsiedztwie i ich skuteczne egzekwowanie od kierujących pojazdami.

Źródło: Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego

Komentarze  
Tomek333
+2 #1 Tomek333 2013-07-19 20:15
Mam takie wrażenie, że kolejny problem w Polsce próbuje się rozwiązać zmianą przepisów. Co jak ilość wypadków zależy od jakości oznakowania przejść dla pieszych, kultury kierowców i pieszych, etc. ?
Cytować | Zgłoś administratorowi
fin
+1 #2 fin 2013-07-23 08:09
Tomek - tez mam takie wrażenie. Nic się nie da zrobić, tylko trzeba jeszcze kilka ustaw uchwalić.
A co w sytuacji, kiedy chodnik bezpośrednio przylega do jezdni? Siłą rzeczy pieszy zawsze będzie się zbliżać do jezdni.
A może skoro pieszy ma mieć zawsze pierwszeństwo, to po co chodniki? Wprowadźmy go na jezdnię, na tory itp i już się problem rozwiąże.
Cytować | Zgłoś administratorowi
Kierowca2
-1 #3 Kierowca2 2013-09-01 22:43
Wypadki nie są tam gdzie jest ewidentnie niebezpiecznie: ostry zakręt, niewidoczne przejście poprzedzone znakiem drogowym. Wypadki są tam gdzie jest bałagan, niejasne dyrektywy manewru bądź pozorne bezpieczeństwo. Najgorsze co może być to dać pieszym fikcyjne pierwszeństwo (nierealne, nieegzekwowalne, bez skuteczności karania tych co go nie respektują), a kierowcom ogólnik typu "zachowaj ostrożność". Ustawodawcy najchętniej zamieniliby kodeks na jedno zdanie "jeździcie ostrożnie, tak żeby nie powodować wypadków."
Jeżeli 5% kierowców przestrzega jakiegoś przepisu to jest on martwy mimo udawania w mediach że "policja będzie surowo karać". Ale problem jest u góry, bo ci co o tym decydują są niekompetentni.
Cytować | Zgłoś administratorowi
DrogowiecB
0 #4 DrogowiecB 2013-09-09 08:44
Nierzadko nawet przy notce dziennikarskiej o kolejnym potrąceniu na pasach raportują zeznania kierowcy, który twierdzi że "nie widział" pieszego. Sprawa podniesienia progu widzialności przez świecenie świateł mijania w dzień powinna również zostać rozważona. Niedawno na portalu onet.pl był informacja o takim potrąceniu w dzień na pasach pieszego przez 21-letniego kierowcę, który twierdził, że "w ogóle go nie widział". Młodzi kierowcy powinni być przyzwyczajani i szkoleni, jak wśród oślepiających świateł mijania dostrzegać pomiędzy nimi pieszego.
Cytować | Zgłoś administratorowi
kenoip
+1 #5 kenoip 2013-10-14 20:31
Jeden z przypadków, w którym prawo niemieckie widziałoby winę po stronie kierowcy ciężarówki, a prawo polskie może oskarżyć pieszego o wtargnięcie na jezdnię tuż przed nadjeżdżający pojazd opisałem na swoim blogu: http://kenoip.blogspot.com/2013/10/potracenie-matki-z-dzieckiem-w-wysokiem.html
Cytować | Zgłoś administratorowi
Były emigrant
0 #6 Były emigrant 2014-10-01 08:09
Wszędzie tam, gdzie potrąceń pieszych i ofiar jest mniej, to pieszy ma pierwszeństwo a kierowca więcej obowiązków.
W Wielkiej Brytanii pieszy może legalnie przechodzić na czerwonym, może też przechodzić gdziekolwiek poza pasami. Kierowca ma obowiązek uważać na pieszego, a podczas egzaminu uczony jest by uważać na to co się dzieje na chodniku. W razie potrącenia o wiele częściej niż w Polsce to kierowca jest uznawany za winnego. Efekt? Większa swoboda pieszych, policja która zajmuje się rzeczywistymi problemami a nie łapaniem pieszych i o wiele mniej potrąceń i ofiar. Zapytajcie emigrantów gdzie jest bezpieczniej.
Cytować | Zgłoś administratorowi
Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.