Inne landy
A gdy brakuje miejsca…
Most w ciągu B166, wybudowany dawno temu z wąskimi chodnikami. Aby zapewnić pieszym i mniej pewnie czującym się na jezdni rowerzystom, którzy mają prawo (ale nie obowiązek!) korzystać z chodnika, wprowadzono separator oddzielający od ruchu samochodowego. Odsuwa to ruch samochodowy od pieszego, a jednocześnie węższe pasy wymuszają wolniejszą jazdę.
Przejście B158 przez Neukietz, w tle most na Starej Odrze. Przystanek autobusowy bez zatoki, ale za to z azylem, który uniemożliwia ominięcie autobusu zatrzymanego na przystanku i ułatwia pasażerom pokonanie jezdni. Ciąg pieszo-rowerowy (wyjątkowo z kostki) nie zwęża się w rejonie przystanku, wręcz przeciwnie – poszerza, by wiata nie utrudniała ruchu niezmotoryzowanych wzdłuż jezdni.
B112 na południe od Frankfurtu nad Odrą – droga pokonuje tu skarpę wąskim jarem. Z dawnego przekroju 2+1 wygrodzono jeden pas ruchu i przeznaczono na ciąg pieszo-rowerowy.
Ciekawym przykładem udrażniania wąskiego gardła dla niezmotoryzowanych może być też budowa ciągu pieszo-rowerowego przy drodze B37 w trudnym terenie między Hochspeyer a Frankenstein. Wymagała ona znacznych robót ziemnych i prowadzenia ruchu samochodów wahadłowo przez rok.
***
Oczywiście, drogi dla rowerów wzdłuż głównych dróg zamiejskich to tylko jeden z elementów polityki rowerowej – oprócz tego są też liczne pasy i śluzy rowerowe w miastach, przystosowane do ruchu rowerów drogi lokalne i leśne, oraz wiele innych. Jest to jednak element ważny, bo zapewnia spójność sieci rowerowej i swobodę poruszania się. Stosunkowo łatwo i tanio można w ten sposób radykalnie ograniczyć liczbę ofiar śmiertelnych, bo to właśnie na głównych drogach zamiejskich najczęściej giną niechronieni uczestnicy ruchu. Żadne kaski, kamizelki, odblaskowe misie czy inne magiczne amulety nie pomogą przy tych natężeniach i prędkościach ruchu.
Aleksander Buczyński
Zespół ds. Ścieżek Rowerowych
Departament Studiów GDDKiA
- «« poprz.
- nast.
Kolejną kwestią sa zatoki, a raczej ich brak. Lepiej rowerzystom zawezić przekrój do 1,5m niż narażac pojazdy na nagłe hamowanie! Rowerzystom nic się nie stanie, gdyż mają płynną , ładną drogę rowerową. Nie jest ich też na tyle dużo aby musieli schodzić z rowerów, aby się mijać.
Panie redaktorze, Pan widzi tylko rowerzystów, nie widząc wszystkich uczestników ruchu drogowego. To nie jest równe traktowanie. To jest rowerowa propaganda, kosztem innych zmotoryzowanych.
Należy przy tym pamiętać, że wobec gęstej sieci autostrad w Niemczech drogi federalne pełnią raczej funkcję dróg międzymiastowych w danym regionie, co odpowiada naszym drogom wojewódzkim, a nie krajowym. Na tych drogach ruch ciężki jest niewielki, a samochodowy nie przekracza 5 tys. pojazdów na dobę.