Brak instrukcji wykonywania ocen oddziaływania na krajobraz oraz kryterium najniższej ceny w rozstrzygnięciach przetargowych mogą skutkować opracowaniami niezgodnymi ze sztuką analiz krajobrazowych. Weryfikujący opracowanie również nie mają instrumentów oceny takiego opracowania i narzędzi wykazania niedociągnięć. W innych państwach takie instrukcje funkcjonują, ponadto są one uzupełniane sporządzanymi dla urzędników specjalnymi przewodnikami do oceny opracowania. Instrukcje są tak skonstruowane, by nawet osoba nie posiadająca wykształcenia w dziedzinie architektury krajobrazu mogła sprawdzić na przykład stopień kontrastu widokowego, jaki inwestycja spowoduje w danym krajobrazie. O potrzebie wyraźnego legislacyjnego umocowania krajobrazu w planowaniu i projektowaniu rozmawiamy z dr inż. arch. Urszulą Forczek-Brataniec z Zakładu Krajobrazu Otwartego i Budowli Inżynierskich Instytutu Architektury Krajobrazu w Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej.
- Jakie państwo mogłoby posłużyć jako wzorcowy przykład kraju dbającego o krajobraz przyrodniczy i architektoniczny?
- To jest bardzo trudne pytanie, ponieważ nie znam szczegółowych przepisów obowiązujących w poszczególnych krajach. Można jednak stwierdzić, że dominują dwa sposoby regulacji. Jeden z nich to inicjatywa oddolna przejawiająca się troską o krajobraz lokalnej społeczności, drugi to regulacje podyktowane procedurami. Oczywiście te sposoby mogą się uzupełniać i wzajemnie na siebie oddziaływać. W niektórych krajach, jeśli nawet nie ma szczegółowych przepisów dotyczących wielkości brył budynków czy ich kolorystyki i kształtów, to jednak społeczności mają na tyle silną decyzyjność w sprawach tego, co na ich obszarach się buduje, że same oceniają czy dany obiekt w ich otoczeniu pasuje, czy wpisze się istniejące zagospodarowanie. Zatem sposoby regulowania zagadnień krajobrazowych mogą przybrać formę oddolnej inicjatywy, wykształconej przez silną lokalną społeczność lub regulacji odgórnej - poprzez prawodawstwo. W pierwszym przypadku znaczenie dla kreacji krajobrazu ma dojrzałość społeczeństwa i jego właściwe pojmowanie wspólnej własności. W drugim przypadku dobre efekty przynosi system prawny właściwie przygotowany i wprowadzony do realizacji. W tym miejscu odwołam się do przykładu Stanów Zjednoczonych. Tam w ślad za ustawą o ochronie środowiska zostały opracowane systemy zarządzania zasobami widokowymi, a w 1981 r. Department of Transportation, Federal Highway Administration, stworzył specjalny system przypisany procesowi projektowania autostrad. Procedury nie tylko są wdrożone, ale są też stale rozwijane i aktualizowane, w tym dostosowywane do zadań urzędników, którzy weryfikują poziom ingerencji inwestycji w krajobraz. Proces wdrażania oraz rozwój metod badania oddziaływania widokowego pozostaje w stałej relacji z prawodawstwem.
W Wielkiej Brytanii również dobrze funkcjonuje system weryfikacji. Tam, podobnie jak w Stanach Zjednoczonych, sporządza się ocenę oddziaływania widokowego oraz analizuje się szczegółowo stopień oddziaływania widokowego według wielopunktowych procedur akcentując kwestię charakteru krajobrazu. Natomiast we Francji czy Szwajcarii w weryfikacji projektów pod kątem krajobrazu bardzo ważna rola przypada społecznościom lokalnym. Tam też panuje pod tym względem ogromna dyscyplina, która przejawia się w kształcie krajobrazu
- W krajobrazach państw Europy Zachodniej odczuwa się stabilność w koncepcji zabudowy i ład przekazywany z pokolenia na pokolenie…
- W warunkach polskich czy innych krajów postkomunistycznych, a więc w sytuacji młodych demokracji, istnieje wielowarstwowy problem częściowo związany z brakiem kontynuacji tradycji, migracji społeczności, które zostały oderwane od swoich korzeni, a także z pojmowaniem pojęcia wspólnej przestrzeni. Z drugiej strony pokutuje wciąż mentalność skażona feudalizmem. Otóż, wieś długo kojarzona negatywnie wciąż nie dostrzega własnego potencjału. Podpatrywanie zabudowy miejskiej, brak szacunku dla tradycji i wartości regionalnych, w tym również krajobrazu, powoduje brak pielęgnacji i stopniowy, niestety bezpowrotny zanik tożsamości kulturowej. Współcześnie, budownictwo drewniane i tradycyjne formy zabudowy są uznawane za wartościowe, ale dla ludzi tam mieszkających nadal kojarzą się z zacofaniem. To jest ogromny problem, również dlatego, że krajobraz wiejski stanowi przeważającą część naszego kraju.
Kolejne zagadnienie, które niedługo stanie się powszechnym problemem występującym w krajobrazie to kwestia użytkowania gruntów. Do tej pory sprawa ta sama się regulowała, ponieważ rolnicy uprawiali ziemię i wypasali na pastwiskach bydło. Teraz wieś przerzuca się na branżę usługową, zatem pola zarastają. Zjawisko to ma istotny wpływ na widoczność z dróg, ale też na ogólny obraz przestrzeni. Dotąd krajobraz użytkowanych pól kreował walory widokowe i był przedpolem ekspozycji, dzięki czemu z drogi można było podziwiać na przykład Tatry. W momencie zaniechania użytkowania rolnego terenu przyroda dąży do osiągnięcia stanu zgodnego z siedliskiem, które na niemal całym obszarze Polski stanowi zbiorowisko leśne. Mamy więc do czynienia z naturalną sukcesją, która zajmuje wszelkie porzucone tereny. Najpierw pojawiają się zarośla, zakrzaczenia, potem wyrasta las. W naturalnej konsekwencji braku pielęgnacji zagrożone są niemal wszystkie walory widokowe. Problem ten dotyczy olbrzymich połaci terenu. Bardzo wyraźnie uwidacznia się to zjawisko w otoczeniu parków narodowych czy rezerwatów w południowej Polsce. Z sąsiedztwa gór zaczyna znikać mozaika pól, która stanowiła niezwykle malowniczą oprawę widoku. Za sprawą przyspieszonego rozwoju turystycznego większość mieszkańców zajęła się działalnością usługową, przynoszącą większe zyski, w związku z czym ziemia leży odłogiem. Sytuacja dąży do tego, że w niedługim czasie zachowanie widoczności, która dotąd wynikała z upraw, będzie wymagało specjalnych zapisów w planie nakładając obowiązek koszenia przedpola widokowego.
- poprz.
- nast. »»