Spis treści

Uspokoić ruch czy ludzi?Kobieta z komitetu protestacyjnego z Okęcia zakomunikowała, że oni sprzeciwiają się budowie, która będzie przebiegała przez ich teren. Natychmiast wstał pan z Ochoty i powiedział: To w takim razie ja sobie nie życzę, żeby pani jeździła do centrum miasta obok okien mojego domu na Ochocie. Jak radzić sobie z takimi sprzeciwami? O tym rozmowa z Łukaszem Frankiem, asystentem kierownika zespołu CIVITAS na Politechnice Krakowskiej.

– Uspokojenie ruchu, podobnie jak wszelkie inne zmiany, wywołuje lawinę sprzeciwów i sporów. Co Pana zdaniem jest najtrudniejsze w kształtowaniu właściwych postaw oraz w edukacji społecznej?

– Chyba cechy charakteru. Jesteśmy uparci i zawzięci, nie chcemy słuchać niekiedy mądrzejszych od siebie, tylko postępujemy zgodnie z dewizą: moja opinia to jedynie słuszna opinia. To nie jest tylko nasza narodowa przypadłość, wiem z doświadczenia – choćby uczestnicząc w innych europejskich projektach w Niemczech, Włoszech, że tam jest tak samo. Ktoś kiedyś powiedział, że Polak swojej niekompetencji będzie bronił do ostatniej kropli krwi. Podobnie jest u Hiszpanów. My widzieliśmy w Hiszpanii parkingi podziemne na osiedlach, w centrach miast, ale jak je budowali, to były zamieszki. Włączyła się w to polityka i na przykład w kraju Basków o te parkingi na ulicach toczyły się regularne wojny. Wydaje mi się, że najważniejsze jest przekonać ludzi do tego, aby nie mówili JA lecz MY, aby słuchali drugiej osoby. Jeżeli się pozna argumenty drugiej strony, to trzeba je przebić swoimi argumentami. Najtrudniejsza jest sytuacja kiedy kończą się argumenty i zaczyna postawa: Nie, bo tak!

– Niekiedy to część natury człowieka. Jednak opierając się na Pana doświadczeniach jest jakieś słowo klucz, jakiś wytrych otwierający ludzi, zmieniający ich mało logiczne stanowisko. Coś, czego oczekuje opinia publiczna i do czego może być pozytywnie nastawiona?

– To trudna odpowiedź, bo często ekspertom, znawcom tematu wydaje się oczywiste na przykład wybudowanie mostu, ale niekiedy ciężko do tego przekonać społeczeństwo.

– Wiecie co i jak zrobić, po to, aby było lepiej?

CIVITAS – inicjatywa pomagająca europejskim miastom w opracowaniu bardziej stabilnego, ekologicznego i wydajnego systemu transportu miejskiego poprzez wdrażanie i ocenę ambitnych, zintegrowanych rozwiązań, łączących technologie i działania wynikające z polityki.

Więcej na stronach:
www.civitas-initiative.org
www.caravel-krakow.pl
www.jedzmyrazem.pk.edu.pl

– Tak, wiemy. Decydenci też wiedzą, bo najczęściej są wykształconymi osobami i rozumieją, że to, co mówią eksperci, jest prawdziwe, że tak być powinno. Wydaje mi się, że ten przysłowiowy wytrych jest właśnie w rękach decydentów. To jest kamyk do ogródka władz. Ja zawsze posługuję się przykładami prezydentów, którzy najwięcej zrobili w Krakowie – Juliusza Lea i Józefa Dietla. Kiedy rządzili, byli bardzo niepopularni. Kiedyś prezydent Leo powiedział: Nie martwmy się o koszty, bo inwestycje zostaną i wy mieszkańcy nie martwcie się o to. To byli prezydenci, którzy podejmowali trudne decyzje. Uważam, że władza, która chce coś zrobić, nie powinna myśleć przede wszystkim o tym, czy za cztery lata znów będzie wybrana, ale o tym, żeby coś po sobie zostawić. Zmieniają coś tylko ci, którzy są odważni, kompetentni, mają wizję, mają odwagę iść na przekór wszystkim, nawet radzie miasta i mieszkańcom. Na przykład w Stuttgarcie została zamknięta jedna z najważniejszych ulic. Dla mieszkańców był to niewyobrażalny pomysł. Przez rok, dwa lata od zamknięcia jej dla ruchu społeczność i dziennikarze nie zostawili na prezydencie suchej nitki. Później zobaczyli, że jest więcej zieleni, że powstał trakt spacerowy, że sklepikarze mieli większe zyski i wszyscy zapomnieli o swoim sprzeciwie, a tym bardziej o skandalicznej decyzji prezydenta. Zatem musi być pewna odwaga. Ci, którzy w historii mówili twardo, nie byli rozumiani, bo oni wyprzedzali w pewnym sensie społeczeństwo. Odwaga w podejmowaniu nawet kontrowersyjnych decyzji jest moim zdaniem tym kluczem, wytrychem do zamkniętej na sto spustów społeczności.

Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.