Dolnośląską sieć dróg wojewódzkich, liczącą 2 400 km, tworzą trasy wybudowane jeszcze przed 1945 r. W tej chwili nie odpowiadają one współczesnym wymaganiom ruchu; charakteryzują się niskimi parametrami nośności oraz nienormatywną geometrią (łuki, profile, szerokości). Na przyczyny złego stanu dróg w województwie dolnośląskim złożyło się ich niedoinwestowanie w minionych dziesięcioleciach, w tym niskie nakłady na utrzymanie, oraz nadmierne i stale wzrastające obciążenie ruchem. Przy tym o skali obciążenia dróg decyduje specyfika tego regionu. Aż 90% surowców skalnych wykorzystywanych do budowy dróg w Polsce pochodzi właśnie  z województwa dolnośląskiego. Dziennie wyjeżdża stąd około 100 tys. ton surowca, tj. równowartość 80 składów kolejowych lub 3800 samochodów (27 ton ładunku każdy).

Programy inwestycyjne dolnośląskiego samorządu obejmują obecnie dwanaście obwodnic: Wrocławia - tzw. wschodnia wraz z mostem przez Odrę, Nowej Rudy, Świdnicy, Dobroszyc, Bolesławca, Dzierżoniowa, Złotoryi, Szczawna Zdroju, Strzegomia, Mysłakowic–Kostrzycy, Obornik Śl. oraz trzy mosty na Odrze, a więc poza obiektem na wschodniej obwodnicy Wrocławia również nowe przeprawy w  Brzegu Dolnym i Ciechanowie koło Głogowa. Ponadto programy inwestycyjne zawierają 72 zadania w korytarzach dróg wojewódzkich oraz 26 zadań z zakresu poprawy brd wykonywanych we współpracy z gminami. Obecnie w realizacji jest 39 inwestycji, z czego 11 jest współfinansowanych z Regionalnego Programu Operacyjnego oraz w ramach europejskich projektów współpracy transgranicznej. Kolejnych 48 zadań jest w przygotowaniu, z czego 3 będą współfinansowane z RPO.

Inwestycje, a przede wszystkim te współfinansowane z funduszy unijnych, wymagają zaangażowania środków własnych. Dlatego w budżecie samorządu regionu brakuje już środków na bieżące utrzymanie dróg. Roman Głowaczewski – dyrektor Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu, podkreśla, że w ten sposób powstaje błędne koło: drogi są w złym stanie, bo od 65 lat za mało wydaje się na ich remonty → nie można więcej wydać na remonty, bo zabraknie środków na bieżące utrzymanie → ponieważ drogi są w złym stanie, trzeba dużo wydawać na bieżące utrzymanie → nie można oszczędzać na bieżącym utrzymaniu, bo drogi się rozlecą → drogi są w złym stanie, bo od 65 lat za mało wydaje się na ich remonty. Obecnie około 80% dolnośląskich dróg wojewódzkich wymaga interwencji w różnym zakresie (konserwacje, remonty, przebudowy).

Obowiązujące przepisy dotyczące finansów publicznych limitują wydatki bieżące samorządów i co za tym idzie - nie pozwalają na proste zwiększenie wydatków na utrzymanie i remonty dróg. Ta sytuacja powoduje konieczność szukania alternatywnych sposobów finansowania. Władze Dolnego Śląska postanowiły finansować przebudowy dróg ze środków prywatnych (pozabudżetowych) w powiązaniu z ich wieloletnim utrzymaniem letnim i zimowym. W uproszczeniu idea polegała na tym, że partner prywatny, posiadający sprzęt i siły robocze, dany odcinek przebuduje, czyli doprowadzi go do wymaganych parametrów i standardu, a następnie będzie prowadził na tej drodze czynności utrzymaniowe, natomiast partner publiczny – wypłaci wynagrodzenie za przeprowadzoną przebudowę, a następnie będzie płacił wynagrodzenie za roboty utrzymaniowe zakontraktowane na 10-letni okres. Wyznaczony czas kontraktu utrzymaniowego założył, że dobrze wykonana przebudowa wyeliminuje konieczność większych i kosztowniejszych interwencji typu remontowego.

Jednak regulacje prawne w zakresie zamówień publicznych oraz formuły PPP są dość skomplikowane. Ponadto, Eurostat zalicza zobowiązania z umów PPP do długu publicznego. Wydatki samorządu na PPP nie wchodzą w dług publiczny jeśli partner prywatny weźmie na siebie ryzyko budowy, a w tym przypadku przebudowy, oraz ryzyko dostępności, czyli utrzymania standardu przejezdności. Dolnośląski samorząd po wykonaniu różnych analiz prawnych i opierając się na dwóch zasadniczych przesłankach dotyczących ryzyka przedsięwzięcia postanowiło podjąć się realizacji formuły PPP. Doradcy specjalizujący się w modelach partnerstwa publiczno-prywatnego zalecali przekazanie w tym kontrakcie jeśli nie 400 km, to co najmniej 200 km i to jako pełnych ciągów, po to by partner prywatny był zainteresowany i miał ekonomiczną możliwość perspektywicznego ukierunkowania działań firmy na realizację kontraktu. Jednak samorząd pilotażowo ogłosił przetarg ograniczony na 12-kilometrowy odcinek drogi wojewódzkiej nr 342. Chodziło o zdobycie wiedzy o przeprowadzaniu takich kontraktów i sprawdzenie, jak w tym przypadku będą kształtowały się ceny tego rodzaju usług.

Wykorzystano dialog konkurencyjny. Do pierwszego etapu zgłosiło się 13 firm, z których zakwalifikowano 12, zapraszając do złożenia ostatecznych ofert. W efekcie postępowania oferty złożyło 6 firm, głównie średniej wielkości przedsiębiorstwa operujące na regionalnym rynku. W przypadku przebudowy 12-kilometrowego odcinka drogi najniższa oferta opiewała na blisko 40 mln zł, a najwyższa na prawie 96 mln zł.  Natomiast w części dotyczącej utrzymania, ceny za okres dziesięcioletni kształtowały się od prawie 7 mln zł do 20 mln zł.

Przetarg został unieważniony, ponieważ pułap cen był dla dolnośląskiego samorządu nie do zaakceptowania. Uznano, że firmy w sposób nieuzasadniony zbyt wysoko wyceniły swoje ryzyka, ceny były więc nieproporcjonalne do tych, jakie można uzyskać w tradycyjnych zleceniach publicznych.
***
Kontrakty PPP na pewno niosą wiele korzyści. Po stronie zarządcy i zarządu drogi w kontekście przygotowywanego na Dolnym Śląsku projektu są to: znaczne skrócenie i uproszczenie przygotowania zadania (zgłoszenie), poprawa stanu dróg wojewódzkich w ciągu 4 –5 lat, wydłużenie faktycznej rękojmi z tytułu przebudowy drogi na czas trwania umowy PPP, podniesienie standardu utrzymania dróg wojewódzkich. Po stronie partnera prywatnego PPP oznacza: stabilizację działalności biznesowej, stabilizację zatrudnienia, dosprzętowienie, postęp techniczny i technologiczny.

Doświadczenia dolnośląskie potwierdzają, że kontrakt PPP z racji swojej natury jest droższy, natomiast na pewno może być doskonałą metodą na zapewnienie środków niezbędnych dla podniesienia standardu i utrzymania jakości dróg. Odwołany więc przetarg nie oznacza rezygnacji z podjęcia takiego przedsięwzięcia.


AS


Materiał na podstawie wystąpienia Romana Głowaczewskiego – dyrektora Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu, podczas V Forum Polskiego Kongresu Drogowego „Zarządzanie drogami – nowe wyzwania” – Warszawa, 14-15 listopada 2011 r.


Komentarze  
Gość
0 #1 Gość 2011-12-29 00:41
Biorąc sprawę na "chłopski rozum" jestem ciekawa, jak samorząd będzie w stanie płacić partnerowi prywatnemu należności, wyższe nawet niż wynikają z tradycyjnych przetargów, jeśli brakuje mu środków. Być może te spłaty będą odroczone, ale przecież nie na długo. Czy te wydatki będą majątkowe czy bieżace? Jakiej firmie prywatnej będzie się to opłacać, żeby inwestować już w roboty, w dosprzętowienie, w zatrudnienie a płatność nastapi za kilka lat i to w ratach? Musiałaby mieć niezły kapitał do natychmiastowej dyspozycji. To tak jakbym na skutek braku środków w domowym budżecie postanowiła zatrudnić gosposię, niech wyłoży swoje pieniądze, a ja jej kiedyś oddam w ratach doliczając do tego godziwą pensję. Musiałabym mieć pewność, że dostanę spadek albo znajdę lepszą pracę - albo wezmę kredyt. Skąd samorządy mają mieć pewność, że w przyszłości będą mogły zapewnić spłatę zobowiązań dla partnera prywatnego? Tylko dlatego to rozwiązanie brane jest pod uwagę, że należności te nie będą zaliczane do długu? Ale de facto będą długiem, przerzuconym na młodsze pokolenie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.