Od wielu lat rower jest promowany jako proekologiczny i zdrowy środek transportu, a jego popularność rośnie. Wydaje się jednak, że wciąż za mało uwagi przykłada się do redukcji zagrożeń, z jakimi spotyka się rowerzysta. Budowa ścieżek rowerowych i wydzielonych na jezdni pasów ruchu oraz powszechne stosowanie inżynierskich środków uspokojenia ruchu powinno znacznie ułatwić poruszanie się rowerzystów i zwiększyć ich bezpieczeństwo.
W latach 2001-2010 liczba ofiar śmiertelnych wśród rowerzystów spadła o 54% (-330 osób) a udział zabitych rowerzystów zmalał z 11% do 7% ogółu ofiar śmiertelnych. W tym samym czasie liczba rannych rowerzystów zmalała o 45% (-2 900). Najliczniejszą grupą zabitych rowerzystów są starsi mężczyźni w wieku powyżej 60 lat (40% zabitych). Również wskaźnik zabitych rowerzystów na 1 milion mieszkańców jest najwyższy dla mężczyzn w wieku powyżej 60 lat. Średni wskaźnik zagrożenia rowerzystów w 2010 roku wynosił 7,3 zabitych rowerzystów na 1 milion mieszkańców i był dwukrotnie wyższy niż średnio w krajach Unii Europejskiej (3,8 zabitych rowerzystów na 1 mln mieszkańców).
Kobiety stanowią zaledwie 22% zabitych rowerzystów i 30% ciężko rannych rowerzystów, ale wśród kobiet poszkodowanych w wypadkach również najliczniejszą grupą są panie w wieku średnim (40-59 lat) i starszym (powyżej 60 lat).
Zagrożenie rowerzystów, podobnie jak zagrożenie pieszych, kojarzy się głównie z porą nocną. Jednak z danych wynika, że 72% potrąceń rowerzystów wydarza się w dzień i częściej na obszarach zabudowanych.
Rowerzyści na ciężkie obrażenia są narażeni przede wszystkim w obszarach zabudowanych, w dzień, przy czym oprócz rowerzystów w wieku powyżej 60 lat (25% rannych), dość liczną grupę stanowią osoby w średnim w wieku 40-59 lat (18% rannych) i osoby najmłodsze w wieku 0-14 lat (13%).
Wypadki z udziałem rowerzystów zdecydowanie częściej wydarzają się w obszarach zabudowanych (83%) niż poza obszarami zabudowanymi i przede wszystkim w dzień (83%). Jednak poza obszarem zabudowanym 22% wypadków rowerzystów miało miejsce w nocy.
W 2010 roku odnotowano 3918 wypadków z udziałem rowerzystów. W obszarach zabudowanych były to przede wszystkim zderzenia boczne (62%), tylne (11%) i czołowe (10%). Poza obszarami zabudowanymi rzadziej zdarzają się zderzenia boczne (45%), za to częściej zderzenia tylne (30%), co jest z pewnością spowodowane mniejszą liczbą skrzyżowań.
W 2010 roku w wypadkach z rowerzystami uczestniczyło 4 018 rowerzystów i 3 538 innych kierujących. Większość rowerzystów (59%) nie popełniło żądnego błędu, natomiast wśród kierujących 48% było bez winy. Wśród błędów popełnianych przez rowerzystów najczęstszymi były:
- nieudzielanie pierwszeństwa przejazdu (18%),
- nieprawidłowe skręcanie, wyprzedzanie, omijanie, wymijanie (9%),
- jazda pod wpływem alkoholu (7%).
Najczęstsze błędy popełniane przez kierujących, którzy brali udział w wypadku z rowerzystami, to:
- nieudzielanie pierwszeństwa przejazdu (24%),
- nieprawidłowe skręcanie, wyprzedzanie, omijanie, wymijanie (17%),
- niedostosowanie prędkości do warunków ruchu (4%),
- jazda pod wpływem alkoholu (3%).
***
Nie jesteśmy w stanie całkowicie wyeliminować punktów kolizji ruchu rowerowego z samochodowym czy rowerzystów z pieszymi. Dlatego dla poprawy bezpieczeństwa rowerzystów, oprócz rozwoju infrastruktury, niezbędne jest propagowanie bezpiecznych zachowań i wzajemne poszanowanie rożnych grup uczestników ruchu. Kierowcy powinni nauczyć się respektować prawa rowerzystów, ale rowerzyści powinni tez pamiętać o tym, że zbliżając się do skrzyżowania często są niewidoczni dla kierowcy, szczególnie gdy jadą bardzo szybko. Urazy rowerzystów będą też znacznie rzadsze i lżejsze, gdy więcej osób będzie używało kasków ochronnych nawet, jeżeli prawo tego nie nakazuje.
Źródło: „Stan bezpieczeństwa na polskich drogach w 2010 roku. Zagrożenia niechronionych uczestników ruchu” - opracowanie przygotowane przez Instytut Transportu Samochodowego na zlecenie Sekretariatu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Zawiera ono informacje o niechronionych uczestnikach ruchu - ofiarach wypadków drogowych, miejscach tych wypadków, zachowaniach uczestników wypadków, a także ogólne dane o wypadkach i motoryzacji w latach 2001 - 2010. Materiał jest publikowany na stronie internetowej KRBRD.
Z wieloletnich obserwacji i doświadczeń znajomych kolarzy jak i moich własnych - jako kierowcy z czternastoletnim, bezwypadkowym stażem (i aktywnego rowerzysty - uczestnika krajowych wyścigów kolarskich i maratonów MTB), wynika, iż nie tylko brak infrastruktury jest wyzwaniem dla słabszych uczestników dróg. Zachowanie kierowców od wielu lat uzależnione jest od programu szkolenia w ośrodkach egzaminacyjnych i prywatnych szkołach jazdy. Apelowanie do sumienia przyniesie skutek tylko i wyłącznie, o ile zostaną wprowadzone rozwiązania stosowane od lat na Zachodzie Europy. Tam jakimś cudem obie grupy (rowerzyści i kierowcy) funkcjonują bezkonfliktowo, z poszanowaniem praw obu stron. W tym wydatnie pomocna jest natura pełnego optymizmu, pozytywnie nastawionego do Świata i nie szukającego dziury w całym mieszkańca Zachodnich rubieży UE. A wystarczyłoby, zamiast setek kilometrów kosztownych autostrad (bijących nas przez lata po kieszeni), rozplanować z głową rozbudowę sieci dróg ekspresowych, kilka razy tańszych, przy okazji wkomponowując w architekturę miast wydzielone z jezdni dodatkowe pasy dla rowerzystów. Niech wzorem będzie Berlin, Kopenhaga, Amsterdam czy choćby taki Londyn, gdzie ścieżek rowerowych na lekarstwo ale i tak - w większości wąskie ulice - mają wyodrębnione pasy dla najsłabszych cyklistów, z odrębną sygnalizacją świetlną, poziomą (znaki na jezdni) i infrastrukturą (bezpieczne parkingi i stojaki przy centrach handlowych, czy nie zabraniające wstępu kolarzom parki). A przy rosnacych cenach benzyny chyba nie trzeba nikogo namawiac na rower. Zawsze to zdrowiej i co nieco taniej.
Oby tylko chcieć twórczo myśleć i zacząć likwidować bariery administracyjne, stojące na przeszkodzie zdrowemu rozsądkowi... Co dedykuję naszym drogim ustawodawcom i drogowcom!
Mick