kamil9972111
Użytkownik
FreshPosty: 1
Dziwna sytuacja... - 2008/10/12 21:12
Witam mam dziwne pytanie ale najpierw może przedstawię całą sytuację:
Wyjeżdżając z swojej posesji zamknąłem bramę która jest otwierana w stronę Drogi. W domu została moja starsza babcia. Gdy przyjechałem powiedziała że Ktoś jechał drogą Samochodem a brama się otworzyła i uderzyła w samochód. I odjechał ... Brama gdy się otwiera nie zachodzi na jezdnię ale jest od razu za minimalnym zakrętem. Moje pytanie; Czy jeśli kierowca przyjedzie do mojego domu jutro to mogę się czegoś bać? Uważam że skoro nie wezwał policji to musiało być coś nie tak? Snuję... że może był nietrzeźwy? Jak mam postępować? Z góry dziękuję za odpowiedź
Odpowiedz | Cytuj
Piotr
Gość
O:Dziwna sytuacja... - 2008/10/14 07:55
Jeżeli na miejsce w chwili zdarzenia (w tym przypadku wjechania na bramę posesji ) nie przyjechał patrol i nie sporządził notatki ze zdarzenia to może być Pan spokojny ponieważ nie ma pewności że po pierwsze uszkodzenia na samochodzie "pokrzywdzonego" powstały w wyniku tego zdarzenia po drugie jeżeli ma Pan ubezpieczenie od budynków - Posescji to w zaistniałej sytuacji to i tak płaciłby ubezpieczyciel - ale jak podkreślam musi być ustalona ewidentna wina "bramy" w innym przypadku czyli tak jak zrobił pokrzywdzony odjeżdzając nie ma się Pan czego bać - pozdrawiam
Odpowiedz | Cytuj
Romek
Gość
O:Dziwna sytuacja... - 2008/10/14 12:10
jeżeli nie ma protokołu od Policji, ani drugiego świadka zdarzenia to mozesz go olać ...
Odpowiedz | Cytuj
JustynaS
Użytkownik
FreshPosty: 3
O:Dziwna sytuacja... - 2009/03/16 20:47
Rację mają moi przedmówcy. Bez winy nie ma kary. A wina nieudowodniona nie może nieść konsekwencji w postaci kary. Również ubezpieczyciel budynków winien płacić w razie przedstawienia dokumentacji, notatki sporządzonej na miejscu zdarzenia - przez funkcjonariuszy policji. Jednak w Pana przypadku żadnej notatki nie było, więc nie ma sprawy.
Odpowiedz | Cytuj
sampo
Użytkownik
ExpertPosty: 67
O:Dziwna sytuacja... - 2009/03/18 11:46
tylko proszę przywiązać bramę następnym razem, co by na samochody się już nie rzucała
