Nie jestem drogowcem, a w mojej działalności bardziej skupiam się na drogach w sensie funkcji, wygody a przedewszystkim bezpieczeństwa wszystkich użytkowników. Obecnie w ramch zespołu BRD analizuję projekt 900-cuset metrowego drogi powiatowej - koszt inwestorski blisko 8 mln w uproszczeniu 10mln/km. W zakres wchodzą chodniki, droga rowerowa, kanalizacja deszczowa, oświetlenie i siedem metrow jezni więc o wiele więcej niż wymiana samej jezdni. Remont jezdni z odpowiednią podbudową to (z tego co się dowiedziałem) koszt rzedu 500zl/m2 czyli w przypadku 7m szerokosci 3,5mln/km więc nie 10:-) ale to i tak kupa forsy.
Na moim osiedlu jeszcze za komuny wylali asfalt na drogę z jumbow - dziś sa pekniecia na praktycznie wszystkich krawedziach płyt ale przetrwalo to wiele lat mimo ruchu autobusow).
Nie chcę bezrefleksyjnie robic prowizorki ale w przypadku niektórych (mało obciążonych) ulic być może mogłoby to zadziałać?