Witaj Anno,
w takim przypadku, jeżeli nie ma dobrej woli ze strony zarządcy drogi o poprawienie lub przywrócenie nawierzchni zjazdu do stanu pozwalajacego na jego użytkowanie przez jego użytkownika, pozostaje Pani niestety mozolna praca,polegajaca na "upierdliwym", jak to określono już wcześniej, domaganiu się od zarządcy drogi albo przywrócenia zjazdu do stanu pierwotnego, albo dostosowanie parametrów technicznie - eksploatacyjnych zjazdu do warunków miejscowych. Po pierwsze zadał bym pytanie, gdzie są Pani płyty? Proszę się domagać ich zwrócenia. Nawierzchnia zjazdu z tego co wyczytalem była twarda, a prace zarządcy drogi spowodowały jej pogorszenie. Uzasadniając proszę pisać, że stan obecny nie pozwala na użytkowanie Pani obiektu, lub bardzo to utrudnia, czego nie było wcześniej. Z tego, co wiem nie stosuje sie już nawierzchni szutrowych na drogach - jest to tylko tzw. podbudowa, na ktorą nalezy ułożyć nawierzchnię(twardą). Ponadto, jeżeli zadanie zarzadcy drogi polegało na "remoncie", to remont powinien polegać na przywrócenie parametrów użytkowych przy użyciu materiału konstrukcyjnego istniejacego na drodze. Przy drogach gruntowych będzie to grunt rodzimy, szutrach - szutr. Natomiast dopuszcza się użycie materialów drogowych ulepszających nawierzchnię gruntową - frez asfaltowy, kruszywa, gruz betonowy odpowiedniej klasy, itp. Jeżeli jest tak, jak Pani napisala, że ma Pani projektbudowlany na zjazd (nie mylić ze zgodą na lokalizacje zjazdu), zjazd został przez Panią wg projektu wybudowany i odebrany przez zarządcę drogi lub nadzór budowlany, jako element nowo budowanej inwestycji na Pani działce (budowa domu), to taki zjazd jest obiektem budowlanym. Jestem zatem ciekawy, jak wytlumaczy sie zarządca drogi o jego rozbiórce... Jak ma Pani papiery, to proszę walczyć i nie dawać spokoju zarządcy drogi - takie sytuacje nie powinny mieć miejsca w naszym kraju, to niedopuszczalne! Jest mi wstyd,że tacy ludzie pracują w administracji publicznej i nie mają za grosz sumienia.