Witam.

Około 15 lat temu droga gminna została utwardzona płytami zbrojonymi typu IOMB 1,00 x 0,75 x 0,12 m. Następnie bezpośrednio na te płyty została ułożona jedna warstwa asfaltowa. Nietrudno się domyślić, że całość odfotografowała. Płyty są położone na piasku, ale warstwa ma niewielką grubość. W podłożu grunty spoiste w stanie półzwartym/zwartym.

Obecnie gmina chce przebudować nawierzchnię i jest duża presja, żeby te płyty pozostawić jako podbudowę, wykonać warstwę pośrednią z kruszywa, a następnie dwie warstwy asfaltowe.

Czy ktoś z Państwa spotkał się z takim sposobem przebudowy? Mam spore obawy, że będzie to klawiszować i prędzej czy później płyty znowu odbiją. Moja opinia jest taka, że należy te płyty bezwzględnie usunąć i robić od podstaw jak należy, ale być może moje obawy są nieuzasadnione i byłoby to nieracjonalne ekonomicznie, dlatego proszę Państwa o opinię.

Pozdrawiam.

Wszystko zależy od tego w jakim stanie jest obecna konstrukcja. Jeżeli podłoże pod płytami nie zapewnia ich właściwego podparcia, to przykrycie płyt nie przyniesie trwałego efektu. Natomiast stabilizowanie płyt może okazać się nieopłacalne.

Skoro zamawiającemu tak zależy na zachowaniu płyt IOMB, to pół żartem, pół serio proponuję zastosowanie technologii rubblizingu - rozkruszania płyt betonowych na miejscu, celem wbudowania ich jako podbudowy niezwiązanej. Informacje są dostępne na stronie portalu np. tutaj.
Czy może ktoś z Państwa podsunie jeszcze jakieś rozwiązanie?

Analizowałem różne metody. O rubblizingu też czytałem, nie wchodzi w grę. Jest trochę uzbrojenia pod płytami, w tym wodociąg, mógłby się rozszczelnić.

Analizowałem też ultradźwięki (RMI), ale jak się dowiedziałem jest to zbyt droga technologia, kosztami przekraczająca rozbiórkę płyt i wykonanie stabilizacji mieszanką betonową razem wziętych.

Czy ktoś ma jeszcze jakieś pomysły?

Pozdrawiam.

Dlaczego tak się wzbraniacie przed zaproponowaną technologią? Jeśli są spełnione odpowiednie warunki, to może być ona najlepszym rozwiązaniem.