Witam,
Chodzi mi głównie o uczelnie, technikum w województwie zach-pom.

Nauczą ciebie jak budować nawierzchnię zeby jeszcze w trakcie budowy uległa niekontrolowanym spękaniom albo jak projektować i zbudować nawierzchnię zeby nie wytrzymała dłużej niż 8 lat . Radze ci trzymaj się od drogownictwa daleko prawdą jest ze można wyszarpać niezłą kasę bo to inwestycje państwowe czyli interwencjonizm państwowy ale głupot jakie można za tą kasę narobić nie są warte tej kasy.

Praca, pracą ale kokosów nie zarobisz no że chyba otworzysz własną firmę ale jak z przepływem gotówki jest każdy wie, opóźnienia, kary itd. moim zdanie przetrwają najmocniejsi, do budowania dróg w Polsce trzeba mieć mocny kark.

Jeśli chodzi o szkoły, uczelnie związane z budownictwem, to poszukaj danego kierunku na uczelni, która specjalizuje się w kierunkach technicznych.

Witam serdecznie. Mam podobny dylemat. Prowadze z ojcem niewielka firme, glownie robimy kostki, kanalizy, ziemne, rozbiorki itp chcialbym zaczac robic niewielkie inwestycje drogowe i teraz pytanie czy 2 letnia policealna szkola technika drogownictwa nauczy mnie czegos co mi pomorze w moich planach. Glownie chcialbym podszkolic sie w miernictwie drogowym, kosztorysowaniu, itp sporo czytam i sie interesuje tematem, ale teoria bez dokladnego wyjasnienia pewnych kwestii to troche malo. Co myslicie?

Z własnego doświadczenia wiem, że polskie uczelnie/szkoły niewiele Cię nauczą rzeczy przydatnych w zawodzie. Zazwyczaj jest to czysta teoria, a nauczyciele są oderwani od rzeczywistości i nie mają bladego pojęcia jak to wygląda w praktyce.

W związku z tym proponuję Ci znaleźć uczelnię, po której będziesz miał możliwość zdobycia uprawnień budowlanych (o ile o tym myślisz). Ja i większość z moich znajomych tylko po to kończyliśmy uczelnię. Wszystkiego i tak nauczysz się dopiero w pracy.