Drukuj

edroga507Inteligentne miasto to takie, które adaptuje się do panujących w nim warunków, a jednocześnie wpływa na nie w taki sposób, aby osiągnąć satysfakcję mieszkańców. W obecnych czasach przed większością miast stoją wyzwania, którym nie jest łatwo sprostać. Zwłaszcza centralne dzielnice są przestrzeniami w zasadzie skończonymi – bardzo trudno wybudować tam nową drogę, linię tramwajową czy miejsca parkingowe.

Inteligentne technologie w miastach nie są już pieśnią przyszłości, tylko teraźniejszością, w której żyjemy. Nie są kwestią wyboru, już raczej koniecznością. Również dlatego, że Unia Europejska stawia na innowacje oraz rozwiązania przyjazne dla środowiska. Ale przede wszystkim umożliwią one dalszy rozwój miast, który bez smart technologii byłby utrudniony.

- Żyjemy na najbardziej zurbanizowanym kontynencie świata – powiedział Mariusz Gaca, przewodniczący Rady Programowej Smart City Forum i wiceprezes zarządu Orange Polska, podczas otwarcia konferencji w Warszawie. – 70 proc. obywateli Unii Europejskiej mieszka w miastach. Aglomeracje miejskie stają przed wielkimi wyzwaniami związanymi nie tylko z obsługą coraz większej liczby mieszkańców, ale również ze zwiększonymi kosztami energii, wody, transportu, utylizacji odpadów, czy też wzrastającym zanieczyszczeniem i emisją dwutlenku węgla.
 
Bardzo ważne, zdaniem Mariusza Gacy, jest to, aby rozwiązania technologiczne w obszarze smart city nie były formami zamkniętymi. Muszą być otwarte na elastyczne zarządzanie i zdolne do współpracy z pojawiającymi się w szybkim tempie nowszymi rozwiązaniami.

Inteligentna Warszawa

Od 2007 roku w Warszawie pracowano nad poprawą komunikacji z mieszkańcami. W 2008 roku zainwestowano w pierwszy projekt, który miał zwiększyć zasięg konsultacji społecznych. Po kolejnym projekcie, „Decydujmy razem”, realizowanym przez Fundację Fundusz Współpracy, stwierdzono, że bezpośrednia komunikacja z mieszkańcami jest możliwa w miastach o wielkości do około 50 tys. mieszkańców. Bariery komunikacyjne nie powinny natomiast występować w miastach inteligentnych, bez względu na ich wielkość. Technologia pomaga w usprawnieniu komunikacji i jednym z projektów, który tego dowodzi jest „Otwarta Warszawa”.

- Ludzie mają pomysły na bardzo wiele rzeczy – powiedział Tomasz Kurzątkowski, dyrektor ds. rozwoju z MillionYou. – W odpowiedni sposób zapytani, sami dostarczą odpowiedzi na wiele pytań. Warszawa to duże miasto, prawie 2 miliony mieszkańców, ale dekomponując miasto na mniejsze części, jesteśmy w stanie prowadzić dialog.

Platforma do komunikacji z mieszkańcami, jaką zastosowano w Warszawie, działa w następujący sposób: należy się zarejestrować, zgłosić swój pomysł rozwiązania danego problemu oraz dyskutować z innymi, konfrontując i doskonaląc swoje pomysły.

- Inteligentne miasto to miasto inteligentnych ludzi – podsumował Kurzątkowski. – Mieszkańców, którzy mają pomysły i wiedzą jak je zrealizować.

W ramach „Otwartej Warszawy”, gdzie zarejestrowało się już około 150 tys. użytkowników, zadano kilkadziesiąt pytań, m.in. o zieleń, transport, kulturę. Aż 650 odpowiedzi zostało zmoderowanych i przedyskutowanych przez ekspertów zaproszonych do projektu. Mieszkańcy proponują pewne rozwiązania, a urzędnicy analizują je, wybierają, przekształcają i realizują jako konkretne projekty. Jednym  z takich projektów jest budowa centrów lokalnych, czyli miejsc poza śródmieściem, które służą do integracji społecznej.

Dialog z mieszkańcami został przeniesiony do Internetu, czyli tam, gdzie większość z nas zagląda, gdy ma wolny czas. To łatwiejsze niż pójść na kilka godzin na konsultacje społeczne w określonym czasie i miejscu.

- Inteligentne miasto nie istnieje bez mieszkańców – stwierdził Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy. – Inteligencja nie jest cechą sztucznych tworów ani technologii, jest cechą ludzi. I we wszystkich inteligentnych rozwiązaniach chodzi tylko o to, aby to wykorzystać. W tym przypadku powstała platforma, aby tę inteligencję mieszkańców Warszawy, którzy są dodatkowo aktywni, wykorzystać w projektach zmieniających określone rejony miasta.

Polska i świat

Chyba najczęściej wspominanym miastem, jeśli chodzi o przykład smart city, jest Barcelona. Wdrożono tam m.in. specjalne punkty wideo-kontaktu urzędników z mieszkańcami, system monitorowania zapełnienia koszy na śmieci, optymalne zarządzanie elektrycznością, wodociągami itd. i miasto czerpie z tego całkiem wyraźne korzyści. Są też mniej znane przykłady, np. Nicea, gdzie z pomocą telefonu można szybciej znaleźć miejsce parkingowe,  czy Frankfurt, który wdrożył inteligentne zarządzanie ruchem i wiele innych.

Aby miasto było smart, konieczne jest spełnienie kilku warunków: powszechnej dostępności Internetu, zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańców, optymalizacji kosztów zarządzania, np. monitorowania wodociągów czy oświetlenia, istnienia odpowiednich aplikacji pozwalających na kontakt mieszkańca z systemem czy inteligentnego transportu i zrównoważonego budownictwa.

W Polsce nie brakuje projektów smart, stwierdził Leszek Hołda, prezes zarządu Integrated Solutions i wymienił m.in. system zintegrowanego zarządzania ruchem i transportem w Legnicy, Poznańską Elektroniczną Kartę Aglomeracyjną, zarządzanie oświetleniem w Gdańsku, czy zdalne odczyty wodomierzy w Środzie Wielkopolskiej.

- O tym, że miasto jest inteligentne decydują przede wszystkim wdrożone aplikacje – powiedział Marcin Gic, dyrektor ds. rozwoju biznesu Huawei. – Aplikacje, które można podzielić na cztery rodzaje: zarządzanie miastem, zdarzeniami, infrastrukturą (ITS) i komunikacją w administracji publicznej. Zaletą ich wszystkich jest to, że minimalizują liczbę osób potrzebnych do obsługi systemu.

Aplikacje służące do zarządzania infrastrukturą przydają się np. do rejestrowania przejazdów na czerwonym świetle, kontroli prędkości, nielegalnego parkowania przy przejściu dla pieszych czy bramach wjazdowych. Centrum zarządzania, do którego trafiają takie informacje, mogą od razu zawiadomić odpowiednie służby.

- Po wdrożeniu systemu e-policja w stolicy Mołdawii, liczba wypadków spadła o 45 proc., liczba rannych w wypadkach o 40 proc, a liczba ofiar śmiertelnych wypadków o ponad 60 proc. Systemem prawdopodobnie zostanie objęty cały kraj – poinformował Marcin Gic.  

Taniej, więcej i lepiej

Mieszkańcy miast oczekują, że coraz więcej usług będzie świadczonych za coraz mniejsze pieniądze. Czy jest to możliwe? – Poprzez monitoring mediów i zarządzanie środkami publicznymi on-line w placówkach oświatowych, udało nam się za te same pieniądze oferować więcej usług lub na wyższym poziomie – wyjaśnił Tadeusz Krakowski, prezydent Legnicy. – Staramy się utrzymać cenę i za to dawać więcej.

Ta rywalizacja, aby dawać więcej lub lepszej jakości usługi za mniejsze pieniądze znana jest doskonale w biznesie. W ten sposób zdobywa się klientów. Wkrótce także samorządy będą musiały się tego nauczyć.

Podobny poziom konkurencyjności, jak w przypadku przedsiębiorstw, pojawi się w pewnym momencie na poziomie miast, dodał Leszek Hołda. Miasta zaczną konkurować między sobą, aby swoimi rozwiązaniami smart technologii przyciągnąć mieszkańców, ale także inwestorów.

- Jeśli nie będziemy potrafili zapanować nad coraz większą ilością spływających informacji, skutecznie ich przetwarzać i na ich podstawie podejmować trafnych decyzji, sama technologia smart city nie na wiele nam pomoże. Technologia jest potrzebna, ale jeszcze bardziej ludzie, którzy będą potrafili z niej dobrze korzystać – podsumował Maciej Kocięcki, dyrektor rozwoju Orange Polska.

Eksperci nie widzą w tej chwili ogromnych barier finansowych do wdrożenia smart city. Wiele z tych projektów jest innowacyjnych i proekologicznych, czyli takich, które otrzymują dofinansowanie. Na część z nich nie trzeba od razu wydawać ogromnych kwot, inne w dłuższym czasie przyniosą wymierne oszczędności i szybko się zwrócą.

Nowa perspektywa unijna jest szansą na wprowadzenie rozwiązań smart city do wielu polskich miast. Ponad 1/3 wszystkich projektów to projekty regionalne, które pozwolą na wykorzystanie funduszy w kierunku rozwoju inteligentnych miast.
 
- Koncepcja miasta inteligentnego dla osób poniżej 30 roku życia to w ogóle nie jest kwestia przyszłości i innowacji – stwierdził dr Krzysztof Głuc, wiceprezes Spółki Wodociągi Miejskie Nowy Sącz. – To pokolenie nie postrzega tych rozwiązań jako czegoś nowoczesnego, dla nich to normalność. Oni się urodzili z komputerem w dłoni.

Miasta przyszłości to miasta dostosowane do potrzeb ich mieszkańców, dające komfort życia, wykorzystujące dostępne technologie, potrafiące przetworzyć i wykorzystać dane, które funkcjonują w przestrzeni miejskiej. To miasta przyjazne, tanie i oparte na wiedzy. To miejsca, skąd nie chce się wyjeżdżać lub chętnie się wraca.

Ilona Hałucha

(na podstawie informacji z konferencji „Smart City Forum”, która odbyła się w dniach 18-19 lutego br. w Warszawie)