Drukuj

Niejednoznaczna obligatoryjność polskich normKażdy kto choć raz poważniej zetknął się z inwestycją drogową doskonale wie, jak niejasne i co gorsza niespójne jest polskie prawo. Ten problem w dużej mierze dotyczy procedur związanych z przygotowaniem dokumentacji projektowej, które są zawsze pierwszym etapem realizacji inwestycji. Od jakości projektu zależy jak dobra będzie inwestycja. Z dobrego projektu można zbudować dobrą drogę. Ze złej dokumentacji będzie to niemożliwe.
Trudno dociec skąd wynika słabowitość prawa. Może jest to związane z faktem, że przed wprowadzeniem przepisów nie są one dokładnie konsultowanie przez środowiskowo projektowe i wykonawców, grupy posiadające przede wszystkim największą wiedzę i doświadczenie praktyczne? Dodatkowo ma się wrażenie, że pojawiające się z każdym rokiem nowelizacje czy zmiany przepisach są nie tylko tworzone w coraz większym pośpiechu, ale także – o zgrozo – z nieznajomością przepisów pośrednich. W konsekwencji powstają buble prawne. A może po prostu ustawodawca przyjmuje zasadę, że przepisów w naszym kraju się ani nie czyta, ani tym bardziej respektuje. Dlaczego więc poświęcać czas na lepsze prawo?

Obligatoryjność polskich norm

Wydawałoby się, że kwestia dobrowolności stosowania polskich norm została jasno określona w ustawie z 12 września 2002 r. o normalizacji (art. 5, ust. 3). Ogólna idea nie obowiązkowego stosowania norm opiera się przede wszystkim na zasadzie zapewnienia swobody w przepływie towarów oraz usług na terenie krajów członkowskich UE. Założenie wydaje się ze wszech miar racjonalne, dodatkowo nie ogranicza postępu technologicznego. Załóżmy, bowiem, że na rynku pojawia się wyrób lub materiał, który ze względu na swoją nowatorskość niemożliwy jest do sklasyfikowania za pomocą istniejących norm. W przypadku obowiązkowego stosowania norm, jego wprowadzenie oczywiście nie byłoby możliwe nawet, jeżeli wybrane jego cechy lub właściwości byłyby ponadprzeciętne. Zmiana przepisów o normalizacji już w roku 2002 związana, więc była z wyprzedzającym dostosowaniem naszego prawa do prawa wspólnotowego, bowiem formalnie Polska została krajem członkowskim UE dwa lata później.

Jednak, żeby nie było już tak jednoznacznie (i prosto), w kolejnym ustępie ustawy o normalizacji ustawodawca wprowadził odmienny od poprzedniego zapis, że polskie normy mogą być jednak powoływane w przepisach (prawnych), ale pod warunkiem ich publikacji w języku polskim. W konsekwencji oznacza to, że jeżeli przepis prawny, w którym następuje odwołanie do polskiej normy jest obligatoryjny, to oczywiście przywołana norma staje się również obowiązkowa w zakresie, którego dotyczy przepis. Powyższa konkluzja przeczy więc warunkowi o dobrowolności stosowania polskich norm.

Warunki techniczne dla dróg publicznych

Ustawa z 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane w art. 5. 1. określała, że obiekt budowlany należy projektować, budować i utrzymywać zgodnie z przepisami, w tym techniczno-budowlanymi, obowiązującymi polskimi normami oraz zasadami wiedzy technicznej. W nowelizacji prawa budowlanego z 27 marca 2003 r. (Dz.U. Nr 80, poz. 719) usunięto zapis o obowiązku stosowania polskich norm, aby pozostać w zgodzie z przepisami nowej w tym czasie ustawy o normalizacji.

Problem w tym, że przepisy techniczno-budowlane stanowiące akt wykonawczy ustawy prawo budowlane w zakresie dróg publicznych od roku 1999 r., a więc od chwili wydania nie uległy jakimkolwiek zmianom. Warunki techniczne, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie bazują więc na zapisach określonych w prawie budowlanym jeszcze z roku 1997 r. kiedy obowiązek stosowanie wybranych polskich norm funkcjonował.  Oznacza to, że zostały umieszczone w warunkach technicznych i nie uległy zmianie odwołania do polskich norm. Nie mają one charakteru bezpośredniego, poprzez podanie konkretnego tytułu normy, ale odwołanie następuje w postaci rzeczowej. W konsekwencji oznacza to, że uwzględniając art. 5, ust. 4 ustawy o normalizacji wszystkie polskie normy mające swoje odwołania w warunkach technicznych stają się przy realizacji inwestycji drogowych obowiązkowe, przy jednym dodatkowym warunku – że zostały wydane w języku polskim.

***

Uznając powyższe, bardzo ciekawie prezentuje się zapis w dziale I warunków technicznych, w §1, ust. 3, który określa, że warunki techniczne dla dróg publicznych zapewniają w szczególności spełnienie wymagań podstawowych prawa budowlanego przy zachowaniu m.in. ustaleń polskich norm. W tym zapisie odwołanie do polskich norm ma charakter ogólny. Można, więc domniemywać, że niezastosowanie jakiekolwiek polskiej normy z zakresu drogownictwa (a więc nie tylko tej bezpośrednio powołanej w konkretnym przepisie), która została wydana w języku polskim będzie uznawane za nie spełnienie wymagań podstawowych, na które składają się przede wszystkim bezpieczeństwo konstrukcji, bezpieczeństwo pożarowe czy ochrona środowiska.

Jeżeli wciąż występują wątpliwości czy np. norma PN-EN 13108-1 dotycząca betonu asfaltowego jest obligatoryjna w stosowaniu należy zwrócić się już do konkretnego zapisu – §142, pkt 2 warunków technicznych. Dodatkowo norma ta, jako zharmonizowana podlega także innym przepisom ustawy o wyrobach budowlanych. Należy pamiętać, że zgodnie z Dziennikiem Urzędowym UE dotyczącym zbliżenia przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich odnoszących się do wyrobów budowlanych (wydanie z marca 2010 r.) okres przejściowy związany z tą normą zakończył się w 1 marca 2008 r., co oznacza, że beton asfaltowy, jako wyrób budowlany podlega deklaracji zgodności z tą normą i na polskim rynku może być oznakowany, jako CE lub B, bowiem norma PN-EN 13108-1 jest w pierwszej kolejności normą zharmonizowaną, ale również ma status Polskiej Normy. W praktyce dla producentów oznacza to konieczność odwołania się do tej normy. Osobnym zagadnieniem jest dokument aplikacyjny, jaki w większości przypadków powinien zostać przygotowany dla normy zharmonizowanej, ale to już temat na kolejną publikację.

Andrzej Gumuła
projektant
Grontmij Polska Sp. z o.o.