Drukuj

Drogowa sprawa wilkaŚrodowisko przyrodnicze Polski podlegało nieustającym zmianom w ciągu setek minionych lat. W X wieku teren kraju w głównej mierze pokrywały lasy. Jednak rozwój gospodarczy spowodował, że już w XIX wieku fragmentacja lasów była procesem zaawansowanym. Ale jeszcze wówczas centralną Polskę pokrywały duże połacie leśne. Dzisiaj ten obszar stanowi jeden z najpoważniejszych przyrodniczo problemów. Przeobrażone środowisko staje się bowiem barierą dzielącą populacje zwierząt, utrudniając im wędrówki pomiędzy wschodnim a zachodnim terytorium kraju.

Ochrona zasobów

Od połowy XX wieku w Europie, jak również w Polsce, problem zmniejszania się obszarów leśnych został zahamowany. W tej chwili obowiązują różne prawne formy ochrony, jak na przykład parki krajobrazowe czy rezerwaty. Ponadto obowiązują też formy ochrony gatunkowej zwierząt. - Czy więc problem fragmentacji przyrody i siedlisk jest aktualny? To co zaszło w przyrodzie w wyniku rozwoju cywilizacyjnego stanowi jednak ogromną zmianę – zastrzega Marcin Górny z Zakładu Badania Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży.

Polska, mimo wylesienia i przekształceń krajobrazowych, zachowała wiele z naturalnych zasobów. Najcenniejsze tereny znajdują się w północno-wschodniej części kraju. Tam położone są najlepiej zachowane pierwotne lasy w Puszczy Białowieskiej czy słynne Bagna Biebrzańskie. Drugim istotnym przyrodniczo terenem są Karpaty. Choć zaludnienie i wywołana tym fragmentacja lasów są tam znaczące, jednak nadal jest to jedyne miejsce w Polsce, gdzie występują niedźwiedzie. Jest to również główny obszar występowania rysia. I co ważne – jest to siedlisko wilków. Poza tym ten teren zamieszkują ssaki kopytne.

Obszary przyrodnicze północno-wschodnie i Karpat stanowią część większej całości w ekosystemie. Polska północno-wschodnia jest połączona korytarzami ekologicznymi z puszczami na Białorusi, i dalej Rosji. Natomiast polska część Karpat jest fragmentem potężnego obszaru siedliskowego. Równie ważnym przyrodniczo obszarem jest zachodnia Polska, choć w tej chwili nie występują tam poza nielicznymi drapieżnikami gatunki większych zwierząt. Jego waga wiąże się z silnym zalesieniem. Tamtejsze lasy mimo, że nie zachowały swojego pierwotnego stanu, mogą stać się potencjalną ostoją dla zwierząt kopytnych.

- Nasze bogactwo przyrodnicze i jego najcenniejsze walory ujęto w system ochrony ustanowiony poprzez 23 parki narodowe. Czy więc siedliska rzadkich gatunków ptaków i zwierząt są nadal zagrożone? Niestety, tak. Problemem dla zwierząt okazały się inwestycje drogowe. Droga klasy ekspresowej z panującymi na niej natężeniami ruchu jest dla zwierząt nieprzekraczalna. Jako przyrodnicy i pracownicy Zakładu Badań Ssaków nie występujemy przeciwko planom rozwoju dróg w kraju. Zadajemy jednak sobie pytanie: co zrobić, żeby ten wpływ jaki wywrą inwestycje drogowe możliwie jak najbardziej zminimalizować – podkreśla Marcin Górny.

Oddziaływania sieci transportowej odzwierciedlają się niszczeniem środowisk przyrodniczych, zwiększeniem śmiertelności zwierząt, fragmentacją środowisk i izolacją populacji zwierząt oraz utrudnieniami w ich wędrówkach.

Niszczenie środowisk przyrodniczych

– Przy projektowaniu dróg musimy sobie zdawać sprawę, że część środowisk tracimy bezpowrotnie. Drogi ekspresowe, a przede wszystkim autostrady, w większości prowadzone są po nowej trasie, co powoduje, że inwestycja liniowa wprowadzana jest często w środowisko dotąd niezakłócone, będące istotne czy to w skali ekosystemu kraju czy lokalnego – zauważa Marcin Górny.

Drogi są przyczyną zwiększonej śmiertelności dzikich zwierząt. Na drogach giną nie tylko gatunki pospolite, jak zające czy sarny, ale również rzadkie, jak wilki, rysie, czy nawet niedźwiedzie (w Polsce nie odnotowuje się tego z racji małej liczebności niedźwiedzi, za to już na Słowacji dochodzi do takich zdarzeń).

W inwentaryzacji przeprowadzonej w Austrii w latach 1997-1998 odnotowano śmierć na drodze 34 706 saren i 428 jeleni. Z kolei w Szwajcarii w 1998 roku zinwentaryzowano zabitych na drogach 8 776 saren i 430 jeleni. W badaniach przeprowadzony w niemieckiej Wirtembergii na przestrzeni lat 2000-2001 odnotowano natomiast zabitych 14 906 saren i 15 jeleni oraz 26 danieli, 1 282 dziki, 1 615 borsuków, 488 kun, 53 łasice, 3 901 lisów, 2 333 zające. - W Polsce jeszcze nie prowadzi się takich inwentaryzacji. Ale jako przykład obrazujący sytuację można przytoczyć Austrię, gdzie w ciągu roku zginęło blisko 9 tys. saren, choć jest to kraj w przeważającej części górzysty, a więc sarny nie są tam zasadniczym gatunkiem. W Polsce żyje 700 tys. saren. Czyli porównując uświadamiamy sobie jak procentowo ogromna liczba ginie tych zwierząt na drodze i jak ogromne ma to znaczenie dla istnienia tej populacji – podkreśla Marcin Górny.

Fragmentacja środowisk

– Autostrada przebiegając przez kompleks leśny dzieli go na dwie niezależne części. Jeżeli więc zabraknie przejść dla zwierząt dochodzi do pofragmentowania środowiska, podobnego do tego, jaki dawniej uczyniono wycinką lasów. To z kolei wywołuje fragmentację i izolację siedlisk. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że izolowane populacje zwierząt liczące poniżej 500 osobników mają znikome szanse na przetrwanie. Czynniki losowe i tryb genetyczny potrafią bardzo szybko doprowadzić do wyginięcia takiej populacji – mówi Marcin Górny.

Możemy sobie wyobrazić sytuację, w której następuje gorszy rok dla izolowanej populacji. Na przykład ze względów pogodowych nie udaje się odchować dostatecznej liczby potomstwa, a ponadto giną dorosłe osobniki. Wówczas liczebność takiej populacji spada dramatycznie. - W izolacji ta populacja nie ma możliwości odbudowania się, a jeśli nawet istnieje jakaś szansa, bo na przykład kolejny rok jest sprzyjający pod względem warunków, to z kolei pojawia się problem trybu genetycznego. Pula genowa, która została już zmniejszona w gorszym okresie nie zostanie ponownie wzbogacona. A kilka takich powtarzających się sytuacji doprowadzi do obniżenia zmienności genetycznej, co praktycznie oznacza degenerację osobników i ich wymieranie – tłumaczy Marcin Górny.

W Polsce są już gatunki znajdujące się na krawędzi istnienia. Na przykład populacja rysia liczy 200 sztuk, a wilka – 600 osobników. Dla ich przetrwania ważne jest jednak to, że nadal mają one kontakt z populacjami w sąsiednich krajach, na przykład poprzez północno-wschodnią Polskę z Białorusią. - Fragmentacja siedlisk jest najgroźniejsza dla dużych zwierząt. Rysie czy wilki potrzebują dużych areałów do życia. Badania genetyczne wykazały, że populacje wilków karpacka, polesko-roztoczańska i północno-wschodnia mają bardzo utrudniony kontakt ze sobą. Migracje więc z północno-wschodniej Polski idą raczej w kierunki Białorusi, natomiast nie ma wędrówek wilków na południe. Blokady w wędrówkach stanowią bowiem ciągi dróg, linie kolejowe oraz miasta. Ponadto, nawet zwartość obszarów leśnych w północno-wschodniej Polsce nie ułatwia wilkom egzystencji. Utrudnieniem dla nich są pola i drogi. Tę sytuację pogorszy w tym regionie budowa planowanych tras ekspresowych – mówi Marcin Górny.

***

Rozwój sieci drogowej w Polsce jest konieczny i nieunikniony. Jak jednak ten proces pogodzić z zachowaniem różnorodności przyrodniczej? Jest wiele sposobów minimalizowania konfliktów przyrody z inwestycjami liniowymi. Przede wszystkim ich podstawą jest planowanie przestrzenne, a więc podjęcie właściwych decyzji na etapie lokalizacji i planowania dróg. W drugiej kolejności ważne jest zastosowanie odpowiednich rozwiązań technicznych. O tych zagadnieniach dyskutowali projektanci i planiści podczas szkolenia „Ochrona dziko żyjących zwierząt w projektowaniu inwestycji drogowych  i procedurach ocen oddziaływania na środowisko - problemy i dobre praktyki”. Szkolenie odbyło się w Wiśle w dniach 25-27 czerwca br. Zostało ono dofinansowane z Norweskiego Mechanizmu Finansowego. Organizatorem szkolenia była Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

Agnieszka Serbeńska