Drukuj

Zasoby kadrowe budownictwaTendencje zatrudnienia w sektorze budownictwa warunkują procesy jego restrukturyzacji systemowej, okresowe zmiany w koniunkturze i kryzysy gospodarcze, konkurencja firm zagranicznych, jak również pochodne tych czynników, czyli emigracja zarobkowa i presja płacowa. Ważnymi etapami w rozwoju naszego budownictwa i restrukturyzacji zatrudnienia były: wprowadzenie gospodarki rynkowej, napływ kapitału zagranicznego, kryzys gospodarczy kraju, wejście Polski w struktury UE, obecny kryzys rynków finansowych.

Znaczenie budownictwa w gospodarce wynika z jego funkcji społecznej wyrażającej się realizacjami obiektów mieszkalnych, infrastruktury komunalnej, w tym dróg i inwestycji służących ochronie środowiska naturalnego. Niestety ta funkcja nie zapewnia stabilności rynku budowlanego, więc jego cechą są duże wahania, które oddziaływają na rynek pracy. Przy tym warto podkreślić, że sektor ten w okresach koniunktury staje się potężnym pracodawcą. Ponadto, w wyniku tzw. efektu „mnożnikowego” na 100 zatrudnionych w budownictwie przypada 200–300 miejsc pracy tworzonych w innych dziedzinach gospodarki.

Polskie budownictwo weszło w okres zmian systemowych z zatrudnieniem przekraczającym 1 mln osób. W latach 1990–1995 zatrudnienie zmniejszyło się o prawie 600 tys. osób.  Ten okres charakteryzował się utrzymującą się niską wydajnością i nieefektywnymi metodami zarządzania. W latach 1995–1999 nastąpił z kolei szybki rozwój budownictwa przy stabilnym poziomie zatrudnienia. Koniunktura była dobra, wzrastał popyt na budownictwo usługowe (centra handlowe, hotele, magazyny, biura). W tym czasie nastąpił napływ inwestycji i firm zagranicznych na rynek budowlany. Polskie przedsiębiorstwa jednak nie były przygotowane do konkurencji z nowoczesnymi firmami zagranicznymi. Z początkiem nowego tysiąclecia nadszedł kryzys, który był w budownictwie głębszy niż w innych dziedzinach gospodarki i trwał dłużej. W latach 2000–2004 produkcja budowlana zmniejszyła się o 1 , a zatrudnienie o około 200 tys. osób.

W latach 2000–2004 w budownictwie polskim (nieefektywnym, z nadmiernym zatrudnieniem w owym czasie) została przeprowadzona restrukturyzacja: techniczna, organizacyjna, ekonomiczna. Było to konieczne, ponieważ przedsiębiorstwa budowlane nie były w stanie konkurować z firmami zagranicznymi napływającymi do polskiego budownictwa. Na rynku pozostały więc firmy efektywniejsze.

Wejście Polski w struktury unijne stworzyło szanse dla rozwoju budownictwa. Wyznaczono priorytety rozwojowe dla sektora budownictwa, które zostały określone w  programach operacyjnych współfinansowanych z funduszy UE. Stawiają one przed polskim budownictwem olbrzymie zadania zmniejszenia dystansu między zaniedbaną infrastrukturą a standardami krajów unijnych. Zadania te zostały „wzmocnione” poprzez powierzenie Polsce organizacji mistrzostw w piłce nożnej EURO 2012 (co wymagało podjęcia odpowiednich działań określonych w programach szczegółowych) oraz opracowania programu budowy dróg krajowych i autostrad. Jednak przedsiębiorstwa napotykały na różne bariery, okazało się też, że nie były przygotowane do realizacji tak dużych zadań. Największym problemem stały się trudności z pozyskaniem pracowników o odpowiednich kwalifikacjach. Szacowano brak 100–150 tys. pracowników. Przyczyny trudności kadrowych w budownictwie to: niskie płace, emigracja zarobkowa po „otwarciu” rynków unijnych, mała mobilność ludności („przywiązanie” do miejsca pracy m.in. ze względów mieszkaniowych), likwidacja szkół zawodowych.

Emigracja Polaków za granicę w latach 2004–2007 przybrała duże rozmiary. W 2007 r. wyjechało najwięcej Polaków – aż  2,270 mln.  Jako kraje emigracji zarobkowej wybierano Wlk. Brytanię i Irlandię. Nasilająca się emigracja zarobkowa wywołała w Polsce brak pracowników w wielu dziedzinach gospodarki m.in. w budownictwie. W 2008 odnotowano niewielki spadek liczby emigrantów z Polski spowodowany rozpoczynającym się światowym kryzysem. W 2009 r. liczba wyjeżdżających za granicę uległa dalszemu zmniejszeniu, przy jednoczesnym wzroście reemigracji.


Poziom płac w budownictwie był niższy niż w innych dziedzinach gospodarki. W okresie dekoniunktury (2000–2003), kiedy liczba pracowników zmniejszała się (byli zwalniani, odchodzili do innej pracy lub „zasilali” rzeszę bezrobotnych), nie tylko nie było presji na wzrost płac, ale płace pracowników budowlanych malały. Po wejściu Polski w struktury unijne koniunktura się poprawiała i coraz silniej odczuwano brak pracowników - niezbędne okazało się tworzenie atrakcyjniejszych warunków dla „przyciągania” pracowników m.in. poprzez wyższe płace. Dobra kondycja finansowa firm budowlanych stwarzała sprzyjające warunki dla wzrostu płac.

 

Zapowiedź kolejnego kryzysu w budownictwie wystąpiła w drugiej połowie 2008 r. w związku z załamaniem na światowych i europejskich rynkach finansowych. Nastąpiło osłabienie rynku inwestycyjnego i budowlanego. Kryzys na rynkach finansowych i inne trudności organizacyjne zahamowały wzrost budownictwa.

***

Obecnie w budownictwie pracuje 436 tys. osób. Ta suma pracowników odnosi się do przedsiębiorstw zatrudniających więcej niż 9 osób. Ponadto w sektorze budownictwa są jeszcze firmy „mikro”, rzemieślnicze, rodzinne i sezonowe. Elastyczność zmian w zatrudnieniu jest w tym obszarze bardzo duża i na ogół trudna do „uchwycenia”. Szacuje się, że małe firmy zatrudniają ponad 100 tys. osób. Małe firmy spełniają bardzo pożyteczne funkcje w sektorze budownictwa, głównie usługowe. Istnieje też „szara strefa”, na którą budownictwo jest bardzo podatne.

Dotąd budownictwo „broniło” się przed kryzysem. Ale rok 2010 już pokazał, że dla tego sektora gospodarki nadal istnieje więcej zagrożeń niż szans. Czy należy spodziewać się zmian w tym roku na budowlanym rynku pracy?  Obecne zaawansowanie robót budowlanych nie wymaga znaczniejszego wzrostu zatrudnienia. Budownictwo ma do zrealizowania olbrzymie zadania, głównie infrastrukturalne, w tym budowa dróg i autostrad. Wiele projektów jest rozpoczętych (z opóźnionymi terminami zakończenia). Jeżeli zadania te będą (w trybie „przyśpieszonym”) realizowanie, to zatrudnienie może (i powinno) wzrastać, szczególnie w grupie przedsiębiorstw wykonujących obiekty inżynierii lądowej i wodnej, w budownictwie drogowym.

Materiał opracowany na podstawie prezentacji prof. dr Zofii Bolkowskiej z Wyższej Szkoły Zarządzania i Prawa w Warszawie, przygotowanej na potrzeby wystąpienia podczas konferencji „Bilans zasobów polskiego budownictwa drogowego”, zorganizowanej przez Polski Kongres Drogowy (Warszawa, 14 października 2010 r., Targi INFRASTRUKTURA 2010).