Ronda o wlotach rozszerzonych
Jest to rozwiązanie opracowane z założenia, jako rondo przystosowane do ruchu wielopasowego. Potoki pojazdów wjeżdżających na takie skrzyżowanie kilkoma pasami ruchu, przecinają się z wielopasowym potokiem posiadającym pierwszeństwo przejazdu. Rozwiązanie takie jest mniej bezpieczne niż przeplatanie się ruchu na klasycznym rondzie, ale zajmuje też znacznie mniej powierzchni. Wbrew pozorom kąt przecinania się kolizyjnych potoków ruchu dość daleki od kąta prostego, w sytuacji wlotu wielopasowego, poprawia widoczność pojazdom stojącym na dalszych pasach ruchu. Jest ona lepsza niż na skrzyżowaniach rozszerzonych. Jednak rondo o rozszerzonych wlotach dość dobrze pracuje jako samoczynne, tylko przy niezbyt dużej liczbie pasów ruchu (najwyżej 3). Przy większej liczbie pasów ruchu lub większej gęstości ruchu kołowego, powinno być sterowane sygnałami świetlnymi, do czego dość dobrze daje się przystosować.
Zgodnie z zasadami ogólnymi organizacji ruchu, jeżeli na wlocie takiego skrzyżowania:
- Wydzielimy pas ruchu dla skrętu w prawo, pas taki powinniśmy w sposób niezależny i niedostępny dla pojazdów z innych wlotów, wprowadzić w najbliższy wylot. Nie musi to być jednak wydzielenie fizyczne, jako odrębna jezdnia. W wypadku większości takich rond, raczej nie powinno się w ogóle stosować wyodrębnienia fizycznego.
W zależności od kształtu geometrycznego ronda o rozszerzonych wlotach, możemy również ograniczyć się do wydzielenia pasa dla pojazdów skręcających w prawo tylko na wlocie, zgodnie z zasadą stosowaną na skrzyżowaniach rozszerzonych.
- Ze względu na występujące relacje ruchu, konieczne jest wydzielenie pasa ruchu tylko dla pojazdów skręcających w lewo, to rozwiązanie takie możemy zastosować tylko na rondach „czteroramiennych”, o kształcie geometrycznym zbliżonym do skrzyżowań rozszerzonych. Wydzielony pas dla skrętu w lewo musi mieć swoją kontynuację wzdłuż obwiedni ronda, jako zaczynający się dodatkowy pas ruchu po wewnętrznej stronie tarczy, który nie jest kontynuacją żadnego pasa prowadzonego od poprzedniego wlotu. Na rondach wielowlotowych (liczba „ramion” większa niż 4), a także na rondach o kształcie zbliżonym do ronda klasycznego, rozwiązanie takie nie może być zastosowane.
Należy założyć, że zjazdy z takiego ronda powinny odbywać się w zasadzie tyloma pasami, ile ich wyznaczono na wylocie.
Jeżeli potrzebna liczba pasów ruchu na tarczy ronda jest większa niż liczba pasów na określonym wylocie, możliwe jest wydzielenie wewnętrznego pasa ruchu na tarczy wyłącznie dla relacji w lewo, ale konsekwencją takiego rozwiązania jest również konieczność wydzielenia pasa ruchu w lewo na wlocie, lub fizycznego dostosowania liczby pasów ruchu na wlocie do liczby pasów niewydzielonych na obwiedni ronda.
Przed wjazdem na rondo masz znaki poziome i pionowe informujące o tym z jakiego pasa w jaką stronę wolno jechać, do tego na samym rondzie są znaki poziome, które ściśle regulują ruch.
W chwili obecnej nie ma dedykowanego oznakowania dla ronda turbinowego w Polsce. Na zachodzie jest ono specjalnie oznakowywane na tablicach poprzedzających umieszczanych nad jezdnią gdzie pokazane jest z jaki pas należy przyjąć przed rondem aby „skręcić” tam gdzie się chce o oraz potwierdzane odpowiednim oznakowaniem poziomym.
Niemniej zarządcy dróg oznakowują najazdy na ronda turbinowe w Polsce np. w postaci oznakowania poziomego tak aby jak najbardziej umożliwić właściwą interpretację.
Podsumowując w chwili obecnej w zakresie oznakowania rond turbinowych występuje luka w przepisach, jednak coraz więcej pojawia się tego typu rozwiązań bo są one bezpieczniejsze w stosunku do tradycyjnych rond o 2 pasach ruchu wokół wyspy ponadto ronda turbinowe maja dużą przepustowość.
W Polsce i wielu europejskich krajach nie ma i w zasadzie być nie musi. Wystarczą znaki poziome w formie strzałek kierunkowych P-8 na wlotach i świadomość, że strzałka na wprost oznacza, że z danego pasa ruchu można pojechać bez zmiany kierunku jazdy wymagającej zastosowania się do art. 22 ustawy PoRD.
.W Holandii gdzie je wymyślono i gdzie stosuje się separatory ostrzega o nich napisem na wyspie. Holendrzy są właściwie edukowani i wiedzą, że taki obiekt nie jest w całości pod względem zasad ruchu jednym SKRZYŻOWANIEM.
Wiedzą też, że na takim obiekcie NIE WOLNO zmieniać pasów ruchu co wynika z ogólnych zasad ruchu. Na wszystkich wlotach stoją nasze znak A-7 zaś znak przypominający wyglądem nasz znak C-12 jest nieistniejącym w Konwencji wiedeńskiej znakiem RONDO stawianym na wyspie. Jest on odpowiednikiem znaku C-9 dotyczącym wysp środkowych.
Oznakowanie poziome wlotów przy braku tablicy przeddrogowskazowej w kształcie RONDA jest typu amerykańskiego z oznaczeniem wyspy środkowej.
W naszym Lubinie zastosowano tablice przeddrogowskazowe zgodne z układem pasów ruchu RONDA TURBINOWEGO.
I tu uwaga ogólna. RONDO SPIRALNE, TURBINOWE i ODŚRODKOWE nie ma nic wspólnego z RUCHEM OKRĘŻNYM a znaki C-12 na ich wlotach są nieuprawnione. Polski znak C-12 jest wprost odpowiednikiem znaku D,3 wg VC który nie ma nic wspólnego z holenderskim znakiem D1.