Spis treści

Systemowe zarządzanie ryzykiem i zagrożeniemPo polskich drogach porusza się blisko 20 mln pojazdów, w tym ponad 14,5 mln stanowią samochody osobowe. Mamy też ponad 20 mln kierowców. Dzienny ruch generuje 12,5 mln pojazdów, które przewożą średnio ponad 22 mln osób oraz 3 mln ton ładunków. Ponadto w ruchu uczestniczy kilka milionów pieszych oraz rowerzystów. Za cytowanymi danymi kryje się szereg wydarzeń, jakie każdego dnia mają miejsce na sieci polskich dróg, liczącej łącznie 380 tys. km, a której stan techniczny i standardy jakościowe są bardzo zróżnicowane.

Skali problemów kryjących się za podanymi danymi dowodził fakt, iż Polska uplasowała się na niechlubnych miejscach w europejskich rankingach bezpieczeństwa ruchu drogowego. W statystykach zdarzeń drogowych dość długo utrzymywała się roczna liczba śmiertelnych ofiar wypadków drogowych na poziomie około 5 500 osób. Tymczasem z roku na rok, to jest pomiędzy 2008 a 2009 rokiem, ta liczba spadła do 4 564 osób. - Jeszcze dwa lata temu nikt nie przewidywał tak pozytywnej i dynamicznej zmiany w statystykach wypadkowych. Dotąd jednak nie ma precyzyjnych i wiarygodnych analiz wyjaśniających nagłe zmniejszenie liczby śmiertelnych ofiar na polskich drogach – zastrzega prof. Ryszard Krystek z Politechniki Gdańskiej. Na pewno więc ta poprawa statystyk nie jest dowodem, że pozytywna zmiana jest trwałym zjawiskiem. Dlatego profesor Krystek równocześnie zaznacza, że jest to na pewno efekt wielu działań podjętych przez szereg instytucji, jednak na ten sukces należy popatrzeć z pewnym dystansem. - Niestety, nadal aktualna jest teza, że wypadki drogowe w sposobie ich odbioru po prostu spowszedniały. Nauczyliśmy się żyć ze świadomością, że jak każdego roku na drogach zginą tysiące osób. W tym roku znów więc możemy się spodziewać około 4 500 zabitych. Takie prognozowanie jest oczywiście brutalnym dowodem rzeczywistości, w jakiej żyjemy – podkreśla prof. Ryszard Krystek.

Skupienie w jednym miejscu i czasie dużej liczby ofiar wywołuje gwałtowną społeczną reakcję. Czy jednak skuteczną? Bo przecież można sądzić, że gdy wydarzy się tragedia, to coś potem musi nastąpić… A tym co powinno nastąpić jest właśnie stworzenie skutecznego systemu zapewnienia bezpieczeństwa w transporcie drogowym. Czy taki system powstanie w Polsce? Właśnie między innymi odpowiedzi na to pytanie poświecone były obrady Międzynarodowego Seminarium BRD GAMBIT 2010 (Politechnika Gdańska, 22-23 kwietnia 2010 r.).

Koncepcję tworzenia systemu bezpieczeństwa w ruchu drogowym zaczęto wypracowywać w ramach Krajowego Programu Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego GAMBIT. Kolejne prace z tym związane ujęto w szerszy projekt „Zintegrowanego Systemu Bezpieczeństwa Transportu – ZEUS”, realizowany przez konsorcjum naukowe pod kierownictwem Politechniki Gdańskiej. W tym projekcie połączono zagadnienia bezpieczeństwa we wszystkich gałęziach transportu. – W poszczególnych gałęziach transportu stosowane są metody zarządzania ryzykiem i zagrożeniami, przy tym w drogownictwie ich zastosowanie jest w stosunku do pozostałych dziedzin opóźnione. Ponadto dla transportu drogowego nie są jeszcze ostatecznie dopracowane standardy tych metod – zauważa dr Kazimierz Jamroz z Katedry Inżynierii Drogowej Politechniki Gdańskiej.

GAMBIT 2010 Gambit 2010 Gambit 2010

System zarządzania bezpieczeństwem transportu drogowego jest częścią systemu zarządzania organizacji (transportowej instytucji centralnej lub regionalnej, zarządu drogowego, przewoźnika), który obejmuje: struktury organizacji i odpowiedzialność, zasady postępowania (metody, procedury), narzędzia i niezbędne zasoby. Są to elementy potrzebne do opracowania, wdrażania, realizowania, monitorowania i utrzymywania zadeklarowanej przez organizację polityki bezpieczeństwa i jej celów. W kontekście takiej definicji w ramach projektu ZEUS rozpatrywano rolę i koncepcję systemu, z którego wdrożeniem łączone są duże nadzieje na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.