Na Placu Wolności w Poznaniu odbyła się inauguracja projektu „ZATRZYMAJ SIĘ – DAJ PRZYKŁAD”. Przedsięwzięcie opracowane w ramach Rządowego Programu „Razem Bezpieczniej” ma na celu zwiększenie świadomości uczestników ruchu drogowego na temat czynników, które mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo.
Projekt „ZATRZYMAJ SIĘ – DAJ PRZYKŁAD” realizowany jest przez Komendę Miejską Policji w Poznaniu we współpracy z Żandarmerią Wojskową oraz Komendą Miejską Państwowej Straży Pożarnej przy wsparciu Automobilklubu Wielkopolskiego oraz Polskiego Związku Motorowego Zarządu Okręgowego w Poznaniu.
Projekt opracowany w ramach Rządowego Programu „Razem Bezpieczniej”, ma na celu zwiększenie świadomości uczestników ruchu drogowego o elementy, które mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo.
Podstawowym narzędziem kampanii jest materiał w postaci spotu filmowego oraz plakatów obrazujących niebezpieczne zachowania się pieszych na drodze.
W inauguracji projektu udział wzięły dzieci z poznańskiego Przedszkola nr 31, które pieszym uczestnikom ruchu drogowego zwracały uwagę na prawidłowe i bezpieczne zachowanie na drodze.
Źródło: Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu
Otóż to. Ale czytając o organizatorach tej akcji (policja itp. przy wsparciu klubu automobilistów), można było domyślić się, że apel o poprawę bezpieczeństwa na drogach będzie skierowany... nie, nie do kierujących najbardziej niebezpiecznymi pojazdami, tylko do... dzieci, które praktycznie nie mogą nikomu zagrozić oprócz samym sobie. I oczywiście akcja koncentruje się na czymś, co powinno być dozwolone (przechodzenie na czerwonym świetle) i w niektórych innych europejskich krajach już jest dozwolone. Ale w Polsce pewnie jeszcze długo nie będzie, bo bardzo ucierpiałaby na tym policja, która np. w czasie akcji "Niechronieni uczestnicy ruchu drogowego" najwięcej mandatów wlepia, jak sama nazwa wskazuje, niechronionym uczestnikom ruchu drogowego. A nie tym, którzy niechronionym uczestnikom ruchu drogowego zagrażają.
Następna akcja pewnie będzie o zatrzymaniu się przed przejściem na zielonym, no bo przecież jakiś kierowca może przejechać mając czerwone...