DSC 0240Największym i wciąż nierozwiązanym problemem komunikacyjnym w polskich miastach są wąskie gardła komunikacyjne. Widać to szczególnie na przykładzie Wrocławia i Warszawy.

Najskuteczniej z wąskimi gardłami poradził sobie Gdańsk, któremu w ciągu ostatnich czterech lat udało się zredukować ich liczbę niemal o połowę. O tym, że korki są wciąż rosnącą bolączką dużych miast świadczy fakt, że w 2014 czas stracony w korkach wydłużył się o prawie 19 godzin rocznie na jednego kierowcę.

Pracujący kierowcy w siedmiu największych miastach Polski – Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, Krakowie, Katowicach, Poznaniu i Gdańsku – tracili w korkach w 2014 r. średnio 13,7 mln zł dziennie, czyli prawie 301 mln zł miesięcznie i ponad 3,6 mld zł rocznie. W porównaniu z rokiem 2013 jest to pogorszenie o ponad 5 proc. Koszt korków dla statystycznego mieszkańca z siedmiu miast wzrósł o 4,4 proc. (o 129 zł) i wynosił średnio 3 034 zł rocznie.

Najwyższy koszt 308 zł miesięcznie i 72 proc. miesięcznej płacy rocznie ponosili kierowcy w Warszawie. Najniższy nominalny koszt korków ponosili kierowcy w Łodzi i Gdańsku, odpowiednio 201 zł i 202 zł miesięcznie. Jednak w porównaniu ze średnią płacą, roczny koszt korków w Łodzi okazał się jednym z najwyższych – 65 proc. średniego miesięcznego wynagrodzenia, podczas gdy w Gdańsku wyniósł on zaledwie 54 proc. Rekordowo wysoki koszt korków ponoszą Wrocławianie – aż 88 proc. średniego miesięcznego wynagrodzenia rocznie, na co składa się stosunkowo wysoki nominalny koszt korków (295 zł miesięcznie), relatywnie niska baza wynagrodzenia (4 014 zł miesięcznie brutto) oraz wysoki i wciąż rosnący czas tracony w korkach.

W tegorocznym rankingu Gdańsk jest miastem o najmniejszej liczbie korków (czas tracony w korkach wynosił 14 minut i 46 sekund dziennie), co było spadkiem o ponad 6 minut, a w skali miesiąca blisko dwóch godzin – jest to największy odnotowany spadek czasu w korkach w polskich miastach w ciągu czterech lat. Warto także zauważyć, że Gdańsk znacząco ograniczył liczbę wąskich gardeł, doganiając pod tym względem lidera poprzednich rankingów, czyli Katowice. - Na poprawę sytuacji kierowców w Gdańsku istotny wpływ miało konsekwentne łączenie różnych form komunikacji (drogi, szyny, rowery, piesi) i współdziałanie gminy, samorządu województwa, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz inwestorów prywatnych. Nie bez znaczenia są także inwestycje we wspólne przystanki autobusowe, tramwajowe i kolejowe, budowa parkingów park&ride oraz bike&ride, dróg rowerowych czy też położenie nacisku na rozwój transportu zbiorowego i wyprowadzanie tranzytu z centrum miasta – wyjaśnia Andrzej Bojanowski, wiceprezydent Miasta Gdańska ds. polityki gospodarczej.

Powodów do zadowolenia nie ma Wrocław. W ciągu czterech lat czas w korkach wydłużył się o półtorej godziny miesięcznie, a roczny koszt dla mieszkańca-kierowcy wzrósł aż do 88 proc. średniego miesięcznego wynagrodzenia. W efekcie Wrocław znalazł się na 1. miejscu najbardziej zakorkowanych miast.

Na drugim miejscu rankingu znalazł się Kraków, a na 3. Warszawa, która w poprzedniej edycji rankingu była się poza podium. Poznań i Łódź znalazły się odpowiednio na 4. i 5. miejscu rankingu. W obu tych miastach nastąpiło skrócenie czasu traconego w korkach oraz spadek kosztu dla kierowców w porównaniu do poprzedniego rankingu. Na 6. miejscu znalazły się Katowice, które dotychczas były liderem rankingu z najmniejszymi korkami.

Źródło: „Raport o korkach w 7 największych miastach Polski” przygotowany przez Deloitte oraz Targeo.pl

Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.