IMG 0360Sekretariat Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego opublikował na początku lipca raport o stanie bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działaniach realizowanych w tym zakresie. Podobne raporty powstają od około 20 lat. Niestety powodów do zadowolenia nie ma.

 

Choć w 2018 na polskich drogach odnotowano spadek liczby wypadków (-3,3%) oraz liczby ofiar rannych w tych wypadkach (-5,3%), to odnotowano wzrost liczby ofiar śmiertelnych o 1,1%.

Tym samym już wiadomo, że cele przyjęte w Narodowym Programie Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego 2013-2020 nie zostaną zrealizowane.

Przypomnijmy, że chodziło o obniżenie liczby ofiar śmiertelnych o 50% do 2020 roku (w stosunku do wskaźników z 2010 r.), natomiast liczby ciężko rannych - o 40%. Bezpieczeństwo na polskich drogach miało być poprawione do takiego stopnia, aby w wypadkach drogowych nie ginęło więcej niż 2 tys. osób rocznie. Z danych KGP wynika, że w 2018 roku cel cząstkowy w zakresie liczby zabitych został przekroczony o ponad 25%, zaś w zakresie liczby ciężko rannych – o ponad 43%.

W obrębie UE najlepsze wyniki w 2018 r. osiągnęły: Wielka Brytania (28 ofiar śmiertelnych na milion mieszkańców), Dania (30), Irlandia (31) i Szwecja (32). Natomiast kraje o najwyższym wskaźniku ofiar śmiertelnych na milion mieszkańców to: Rumunia (96), Bułgaria (88), Łotwa (78) oraz Chorwacja (77). Polska znajduje się na piątym miejscu od końca w UE z wynikiem 76 zabitych na milion mieszkańców.

Liczby

W 2018 roku w Polsce odnotowano 31 674 wypadki drogowe. W wypadkach tych zginęły 2 862 osoby, a rannych zostało 37 359 (liczba ciężko rannych wyniosła 10 963).

Ze statystyk wynika, że najczęściej dochodzi do zderzenia bocznego samochodów (prawie 1/3 wszystkich wypadków), ale najtragiczniejsze w skutkach jest najechanie na pieszego. W ten sposób ginie ok. 28% uczestników zdarzeń drogowych, prawie 800 osob w 2018 roku. A trzeba podkreślić, że udział wypadków z udziałem pieszych jest wciąż bardzo wysoki - to aż 23%, tj. ponad 7,2 tys.

Należy zwrócić też uwagę na zwiększenie udziału wypadków, w których uczestniczyli motocykliści i rowerzyści, bo nadal stanowią one główne zagrożenie dla życia i zdrowia uczestników ruchu drogowego.

Pieszy najbardziej zagrożony na pasach

"... już trzeci rok z rzędu wzrasta liczba zabitych na przejściach dla pieszych. Wzrost ten w 2018 roku stosunku do roku ubiegłego wyniósł około 4,4%, do roku 2016 – 7,8%, a do roku 2015 15,9%. Zatem konieczna jest zmiana strategii działań ukierunkowanych na poprawę bezpieczeństwa pieszych na przejściach dla pieszych w działaniach krótko- i długoterminowych."

Należy podkreślić, że piesi w 2018 roku przyczynili się do dużo mniejszej liczby wypadków niż w roku poprzednim. Większa samodyscyplina pieszych i wzmożona ostrożność przyczyniły się do zmniejszenia liczby wypadków spowodowanych przez tę grupę uczestników ruchu drogowego.

Winni głównie kierowcy

"... nadal nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu jest główną przyczyną wypadków drogowych w Polsce, których sprawcami byli kierujący pojazdami, a dodatkowo - w porównaniu do danych za rok 2017 - odnotowano nieznaczny wzrost liczby wypadków tego rodzaju oraz liczby ich ofiar śmiertelnych (wzrost o 2,3%). (...) Wzrost liczby ofiar śmiertelnych wypadków spowodowanych niezachowaniem bezpiecznej odległości między pojazdami w połączeniu ze wzrostem liczby ofiar śmiertelnych i ciężkości zderzeń tylnych, może wskazywać, że do najechania pojazdu na inny pojazd w ruchu dochodzi przy znacznej prędkości, przy jednoczesnym niezachowaniu odpowiedniej odległości pomiędzy pojazdami."

Raport dostępny jest na stronie: www.krbrd.gov.pl

 

Komentarze  
Andrzej
+1 #1 Andrzej 2019-07-29 10:50
Trzeba przyznac ze wnioski sa odkrywcze.Nawet genialne. Ale pozwole sobie zadac jedno pytanie: co Krajowa Bezrada BRD zrobila zeby REALNIE!! poprawic bezpieczenstwo na polskich drogach? Odpowiedz jest bajecznie prosta: NIC!..Bezrada to organ fasadowy ktory robi rozne mniej lub bardziej madre akcje albo raporty. Sprawa poprawy BRD w Polsce jest bajecznie prosta.Na BRD wplywaja 3 czynniki: droga. samochod i bezposrednio z nim zwiazany czlowiek. Drogi w Polsce sa juz w miare dobre a wiec ten czynnik odpada.Samochody tez .A wiec pozostaje czlowiek czyli kierowca (kazdego pojazdu) badz pieszy.I tutaj jest problem z ktorym zaden rzad nie ma odwagi sie zmierzyc i spycha to na dalszy plan.Wystarczy sobie zadac pytanie: co grozi kierowcy na autostradzie po przekroczeniu predkosci o 50 czy na drodze poza terenem zabudowanym o 50.Co grozi za jazde "na zderzaku" a sa tacy ktorzy jada 2 m za poprzedzajacym pojazdem jadacym 250 km/h.Co grozi za wyprzedzanie na przejsciu lub bezposrednio przed? Co grozi za wyprzedzanie na ciaglej badz zakazie wyprzedzania.I ostanie pytanie: dlaczego polscy kierowcy wjezdzajacy do Szwecji badz Norwegii sa potulni jak baranki. Stad odpowiedz na te wszystkie pytania pozwoli na program naprawczy. Ale Fasada Bezrada jak sama nazwa wskazuje jest bezradna fasada. Wiec jej udzial w dyskusji na temat poprawy polskiego BRD jest co najmniej niepozadany.Po prostu z dyletantami sie nie rozmawia.
Cytować | Zgłoś administratorowi
Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.