Mobilność

Nie ominie nas mandat z fotoradaruStraż miejska ustawi się z fotoradarem tylko na obszarze zabudowanym. W dodatku miejsce to wskaże policja i będzie ono oznakowane, by kierowca mógł zwolnić. Chodzi o to, by nie jechał szybko w miejscu niebezpiecznym, bo właśnie takie lokalizacje ma wskazywać policja straży miejskiej. Zmiany takie przewiduje nowelizacja ustawy – Prawo o ruchu drogowym, która już jutro wchodzi w życie.

Pomimo tego, że nowelizacja przepisów ogranicza miejsca, w których strażnicy miejscy mogą kontrolować prędkość, to funkcjonariusze tej służby nie narzekają na zmiany.

– W poznańskiej straży nowością będzie konieczność oznakowania miejsca pomiaru fotoradarem mobilnym – mówi Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej w Poznaniu. Dodaje, że wciąż nie wiadomo jednak, jak ten znak ma wyglądać i w jakiej odległości od fotoradaru ma być umieszczany. Nie ma jeszcze rozporządzenia do nowelizacji ustawy, który to rozstrzygnie.

Osoby po zdobyciu prawa jazdy kategorii B przez pierwsze osiem miesięcy nie będą mogły jechać szybciej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym, nawet gdy znaki pozwalają na więcej, poinformował "Dziennik Gazeta Prawna". Zgodnie z poprawką Senatu do nowej ustawy o kierujących pojazdami, młodzi kierowcy poza miastem maksymalnie rozpędzą się do 80 km/h, ale na autostradzie i dwujezdniowej drodze ekspresowej będą mogli jechać do 100 km/h.

Za dwa wykroczenia młodzi kierowcy będą kierowani na kurs reedukacyjny, a ich okres próbny zostanie przedłużony o kolejne dwa lata. Za trzy wykroczenie młody kierowca straci prawo jazdy.

Rozszerzone zostaną uprawnienia Inspekcji Transportu Drogowego (ITD). Funkcjonariusze tej służby skontrolują także kierowców samochodów osobowych i motocykli. Zatrzymają też do kontroli kierowcę, co do którego mają podejrzenie, że prowadzi pojazd pod wpływem alkoholu, lub takiego, który spowodował zagrożenie w ruchu drogowym. Takie uprawnienia daje im nowelizacja ustawy - Prawo o ruchu drogowym, która wejdzie w życie 31 grudnia 2010 roku.

- W tej chwili inspektorzy transportu drogowego, widząc kierowcę np. samochodu osobowego, który rażąco narusza przepisy ruchu drogowego, formalnie nic nie mogą zrobić. Zmiana prawa wprost pozwala zatrzymać do kontroli taką osobę - mówi Marcin Flieger z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Bezkarni osiedlowi kierowcyPolicja i straż miejska niechętnie interweniują na uliczkach osiedlowych - alarmują nasi czytelnicy. Mieszkańcy osiedli skarżą się, że pomimo zmiany przepisów ruchu drogowego, które umożliwiły karanie kierowców za wykroczenia na drogach wewnętrznych, prawo pozostaje na papierze.

Od 4 września 2010 roku obowiązuje nowelizacja ustawy - Prawo o ruchu drogowym, która umożliwia egzekwowanie przepisów nie tylko na drogach publicznych, ale i na drogach wewnętrznych. Zgodnie z tymi regulacjami możliwe jest karanie kierowców w strefach ruchu na drogach wewnętrznych. Brakuje jednak przepisów wprowadzających oznakowanie takiej strefy. Jednak nowela wprowadziła pewną furtkę, która pozwala na karanie kierowców za nieprzestrzeganie znaków drogowych na wszystkich drogach - także wewnętrznych.

Miejsca z fotoradarami będą oznakowaneTermin na ukaranie kierowcy za wykroczenie zarejestrowane fotoradarem będzie liczony od dnia ujawnienia czynu przez urządzenie rejestrujące, a nie od dnia dokonania z niego odczytu przez uprawnionego funkcjonariusza. "Dziennik Gazeta Prawna" poinformował o głosowaniu senatorów, które wprowadzi poprawkę do nowelizacji ustawy - Prawo o ruchu drogowym.

Senat pozostawił zapis, by na ukaranie mandatem kierowcy na podstawie zdjęcia z fotoradaru było 180 dni. Do ustawy wprowadzono w sumie 15 poprawek, które będzie musiał jeszcze rozpatrzyć Sejm.

Nadużycia na wielkim węźle autostradowym"Dziennik Gazeta Prawna" poinformował, że śląscy policjanci i prokuratorzy sprawdzają działania urzędników, którzy nadzorowali budowę węzła, oraz użycie substancji niebezpiecznych dla środowiska.

W śledztwie dotyczącym nadużyć przy budowie największego w Europie Środkowej węzła autostradowego prokuratorzy na razie nie przedstawili nikomu zarzutów.

Jak podaje "DGP" jeden z podwykonawców węzła miał dostarczać pod budowę autostrady pyły z elektrowni, z których  robiona jest podbudowa drogi. Wcześniej jednak pyły powinny zostać wymieszane z innymi materiałami, a z informacji policji wynika, że ten warunek nie był spełniony.