doodle 1388117 960 720Toksyczne składniki spalin samochodowych to głównie 3 składniki gazowe - tlenek węgla, węglowodory, tlenek azotu – oraz cząstki stałe. Ich emisja jest zależna od typu silnika, a również od normy emisji, jaką dany silnik spełnia. Silniki benzynowe czy napędzane gazem emitują głównie składniki gazowe, natomiast w silnikach diesla największym problemem jest emisja tlenków azotu i cząstek stałych.

 

- Przyczyną występowania smogu fotochemicznego, czyli kalifornijskiego, jest niestety motoryzacja – powiedział prof. Marek Brzeżański z Politechniki Krakowskiej. – Natomiast udział samochodów w powstawaniu smogu londyńskiego polega na podnoszeniu pyłu zalegającego na ulicach.

Zanieczyszczenia pochodzące ze spalin samochodowych są problemem dużych miast. W śródmieściu Warszawy ich udział sięga nawet 80-90 proc.

Czesi przeprowadzili w Pradze badania, z których wynika, że rezygnacja z 5 proc. najbardziej nieekologicznych samochodów w mieście, poprawiłaby jakość powietrza o 50 proc. Tak więc nie ma potrzeby, aby wszyscy przesiedli się na rowery czy zaczęli chodzić pieszo. Dobrze, gdyby transport publiczny, towarowy i taksówki były zeroemisyjne, ponieważ pokonują dziennie największe odległości. Wyeliminowanie z ulic kilku procent największych trucicieli na początek wystarczy.

Smog nie pojawił się w Polsce nagle kilka lat temu, ale w pewnych obszarach zaczyna być niezwykle dotkliwy, m.in. właśnie w transporcie.

- Od naszego wejścia do Unii Europejskiej liczba samochodów na ulicach wzrosła o 10 milionów – powiedział wiceminister Michał Kurtyka. – To się wiąże z faktem, że mamy dostęp do wielkiej ilości tanich samochodów z rynku wtórnego. Przed wejściem do UE poziom sprzedaży nowych samochodów w Polsce był wyższy niż obecnie.

Do rozwiązania tego problemu zanieczyszczonego powietrza trzeba skorzystać z nowych technologii, w tym elektromobilności. Zdaniem wiceministra, około 2022 roku całkowity koszt pojazdu elektrycznego, łącznie z jego utrzymaniem, będzie tańszy niż tradycyjnego, spalinowego. Między innymi dlatego, że ceny baterii litowo-jonowych w latach 2010-2018 spadły o 80 proc. i prawdopodobnie będą spadać nadal.

Ustawa o elektromobilności weszła w życie już ponad roku temu. Od 3 miesięcy funkcjonuje Fundusz Niskoemisyjnego Transportu, choć jeszcze bez rozporządzeń wykonawczych na jakich zasadach wydawane będą pieniądze. Natomiast masowe wykupywanie samochodów elektrycznych w społeczeństwie, w którym królują kilkunastoletnie auta z silnikami diesla, jest ciągle mało prawdopodobne.

Kurtyka dodał, że przemysł motoryzacyjny musi przestawić się na sprzedawanie samochodów w cyklu ratalnym, a szczególnie ważną rolę odegrają samorządy, które mogą wprowadzać strefy czystego transportu (dziś już wiemy, że pierwsza próba na krakowskim Kazimierzu zakończyła się niestety niepowodzeniem).

Co do tego, że strefy mogą być jednak zbyt restrykcyjne, miało już wcześniej obawy Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych.

- W całym kraju mamy ok. 3,5 tys. samochodów elektrycznych i zaledwie 1 z napędem wodorowym, samochodów z napędem CNG i LNG też praktycznie nie ma – stwierdził prezes Stowarzyszenia Maciej Mazur. – To nie wpływa na popularność tego rozwiązania i w efekcie, poza ruchami natury politycznej, to jest prawo martwe.

Zdaniem PSA strefy czystego transportu powinny być szersze pod względem obszaru, ale wprowadzane stopniowo, czyli najpierw mogą wjeżdżać prawie wszyscy, a w kolejnych latach lista uprawnionych zawężałaby się aż do samych zeroemisyjnych pojazdów. Natomiast na początek wystarczyłby zakaz wjazdu dla samochodów najstarszych, najbardziej emisyjnych.

- Jesteśmy rekordzistami w dwóch obszarach – dodał Maciej Mazur. – Po pierwsze mamy najstarszą flotę w Europie oraz jesteśmy drugim po Włoszech państwem, które jest najbardziej przyzwyczajone do posiadania samochodu. Tylko te samochody mają bardzo poważne ograniczenia, jeśli chodzi o jakość.

IH
(na podstawie informacji z debaty dotyczącej sposobów walki ze smogiem, za który odpowiada transport drogowy, która odbyła się w 21 lutego br. w Centrum Prasowym PAP w Warszawie)

Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.