Szybko rosnące ceny surowców, brak klauzul waloryzacyjnych, brak pracowników i ograniczanie przez banki gwarancji to główne przyczyny kłopotów, w które zaczynają wpadać firmy budujące głównie drogi i linie kolejowe. Ich reprezentanci, a także przedstawiciele rządu, parlamentu, eksperci uczestniczyli w konferencji zorganizowanej w Warszawie przez Najwyższą Izbę Kontroli. Dotyczyła ona najpoważniejszych problemów branży budowlanej.
Otwierając spotkanie Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski zwrócił uwagę, że zaczynają upadać małe i średnie firmy budowlane, co wymusza zbudowanie mechanizmów elastycznego reagowania na obecną sytuację na rynku.
Dzisiejsza sytuacja zaczyna przypominać tę, która doprowadziła do kryzysu budowlanego w latach 2012-2013. Mimo że od 2008 r. z Krajowego Funduszu Drogowego i budżetu Państwa wydano na budowę dróg ponad 100 mld zł (najwyższe nakłady w historii Polski), a budowa autostrad i dróg ekspresowych znacznie przyspieszyła, to już w 2011 r. zaczęły się być widoczne problemy branży budowlanej. Wielu firmom tego sektora nie udało się zachować płynności finansowej, a do czerwca 2013 roku upadło blisko 1,5 tysiąca z nich. Wszystko to wpłynęło wtedy na spowolnienie rozwoju naszego kraju. Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała ówczesną sytuacją. Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski powiedział, że sformułowane wtedy wnioski są wciąż aktualne. Obecne problemy branży budowlanej mogą poważnie utrudnić lub wręcz uniemożliwić budowę kluczowych dróg i mostów. Zagrożone byłoby także pełne wykorzystanie przez Polskę środków unijnych – powiedział prezes Krzysztof Kwiatkowski.
Podczas dyskusji przedsiębiorcy zwracali uwagę na brak klauzul waloryzacyjnych, czyli rekompensat, które powinien wypłacać zleceniodawca w przypadku wykazania przez wykonawcę drastycznego podniesienia cen na rynku. Ale to tylko jeden z problemów. Kłopotem jest też długi czas rozstrzygania przetargów co powoduje, że kosztorysy przedstawiane w ofertach, w momencie zakończenia procedury są już nieaktualne. Na pogorszenie sytuacji wpływa też brak rąk do pracy, który może się jeszcze pogłębić po otwarciu przez Niemcy swojego rynku na pracowników ze Wschodu. Prezes Budimexu Dariusz Blocher powiedział, że jego firma nie walczy już o wielkie zyski tylko, jak pozostałe oczekuje stabilności na rynku. Bo różnice między realnymi cenami a tymi prognozowanymi przez GUS wynoszą nawet 30 procent. Do tego coraz częściej jego branża jest uważana przez banki jako ta podwyższonego ryzyka, co sprawia, że nie dają one gwarancji kredytowych.
Erwin Filipczyk, prezes spółki Śląskie Kruszywa Naturalne, precyzyjnie pokazał mechanizm prowadzący do wzrostu cen surowca. W okresie wzrostu koniunktury problemem staje się jego dostarczenie na miejsca inwestycji. Wzrasta popyt na transport. PKP Cargo nie jest w stanie go zaspokoić. Trzeba posiłkować się przewoźnikami prywatnymi, którzy są znacznie drożsi. Cena surowca może w konsekwencji wzrosnąć na budowie nawet o 100 procent. Prowadzi to do sytuacji dramatycznych.
- Będziemy wkrótce gasić pożary - powiedziała wprost Barbara Dzieciuchowicz, prezes zarządu Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. - Nawet jeśli nam się to uda, to wciąż brakuje całościowego rozwiązania, które obiecywano po pierwszym kryzysie budowlanym. Może zainicjowana przez NIK dyskusja coś w tej sprawie zmieni.
Prezes dodała, że do wzrastających cen surowców mogą dojść wkrótce kolejne dwa duże problemy: wzrost cen prądu i brak pracowników budowlanych.
Wiceminister infrastruktury Marek Chodkiewicz powiedział, że do rozwiązania są dwie grupy problemów. Pierwsza to umowy, które dopiero będą zawierane i tu trzeba uwzględnić choćby klauzule waloryzacyjne. Ważne jest by wszyscy dostrzegli, że nie zawsze ten najtańszy kontrakt jest najlepszy. Druga grupa to umowy już realizowane. Często roszczenia wykonawców są podważane przez Urząd Zamówień Publicznych. Zdaniem ministra Chodkiewicza niezwykle ważna jest współpraca z przedsiębiorcami, bo aby uruchomić pomoc publiczną, muszą najpierw wykazać rażącą stratę w swojej działalności.
Przewodniczący i jego zastępca w sejmowej komisji infrastruktury Bogdan Rzońca i Stanisław Żmijan zadeklarowali, że parlamentarzyści są gotowi do ciężkiej pracy, jeśli pojawi się dobry pomysł na rozwiązanie nowych problemów branży. Widzą też jak ważnym problemem przy zawieraniu kontraktów jest ocena ryzyk i waloryzacja kontraktów. Tomasz Żuchowski, dyrektor generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad powiedział, że jest już decyzja o częściowym płaceniu nawet za te prace, które nie zostały odebrane i będą przez wykonawcę poprawiane.
Podsumowując dyskusję prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski zadeklarował, że Izba będzie wrażliwa na rozwiązywanie problemów związanych z budownictwem infrastrukturalnym, tak by nie powtórzyła się sytuacja z początku dekady, kiedy upadło tak wiele firm budowlanych.
Źródło: NIK