Spis treści

Pzp a FIDIC jako kodeks dobrych praktyk cz. I – uwarunkowania prawne i faktyczneOd dawna podkreśla się konieczność implementacji zasad FIDIC do zamówień publicznych, jako dokumentu stanowiącego kodeks dobrych praktyk w zakresie umów o roboty budowlane. Ma to szczególne znaczenie zwłaszcza wobec uregulowań art. 144 ustawy z 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (Dz.U. Nr 223 z 2007 r., poz. 1655 z późn. zm.) niezależnie od wprowadzanych tzw. małą nowelizacją (Dz. U. Nr 206 z 7 grudnia 2009r., poz. 1591) zmian w jego brzmieniu, obowiązujących od dnia 22 grudnia 2009 r.

Jednym z najważniejszych dokumentów związanym z realizacją inwestycji, w tym oczywiście inwestycji drogowych, jest umowa o roboty budowlane. Stronami tej umowy są wykonawca i inwestor. Przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z dokumentacją projektową i z zasadami wiedzy technicznej, a inwestor zobowiązuje się do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia dokumentacji projektowej, oraz do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia (art. 647 Kodeksu cywilnego - Dz.U. z 1964 r., Nr 16 poz. 93 z późn. zm.).

Tak więc umowa określa stosunek zobowiązaniowy pomiędzy stronami procesu budowlanego. Poprzez szczegółowe zapisy rozkłada ryzyka, w tym ekonomiczne, techniczne i prawne, pomiędzy inwestora i wykonawcę. Od jej postanowień w dużej mierze zależy sprawność realizacji robót, końcowy efekt, koszt ich wykonania, a więc i wynagrodzenie wykonawcy.

W sektorze publicznym głównym inwestorem jest Skarb Państwa i samorządy terytorialne. Udzielanie zamówień na roboty, w tym co oczywiste na inwestycje drogowe, odbywa się zatem zgodnie z przepisami ustawy Prawo zamówień publicznych. Uprzywilejowuje ona inwestora (zamawiającego) w ten sposób, że daje mu prawo do sformułowania istotnych postanowień umowy lub też pełnego jej projektu.

Przy realizacji inwestycji drogowych daje się zaobserwować wyraźne dążenie do sformułowania umowy w sposób wyraźnie stawiający w pozycji korzystniejszej inwestora (zamawiającego). Stąd też konieczność odniesienia się do tego problemu w kontekście obowiązującego prawa i orzecznictwa.

Korzyści z implementacji FIDIC

Zgodnie z zapisami ustawy Prawo zamówień publicznych, podstawowym dokumentem w postępowaniu o zamówienie publiczne (w trybach konkurencyjnych) jest specyfikacja istotnych warunków zamówienia (zwana w skrócie siwz ) przygotowywana przez zamawiającego lub na jego zlecenie. Jej zawartość określona została w art. 36 ust. l ustawy Pzp. W pkt. 16. tego przepisu ustawodawca nałożył na zamawiającego obowiązek włączenia do siwz istotnych dla stron postanowień, które zostaną wprowadzone do treści zawieranej umowy w sprawie zamówienia publicznego, ogólnych warunków umowy albo wzoru umowy, jeżeli zamawiający wymaga od wykonawcy, aby zawarł z nim umowę w sprawie zamówienia publicznego na takich warunkach.

W Polsce, zwłaszcza przy dużych inwestycjach drogowych realizowanych przez jednostki sektora finansów publicznych, dość często znajdują zastosowanie „Warunki kontraktu na budowę dla robót budowlanych i inżynieryjnych projektowanych przez zamawiającego”, czy też „Warunki kontraktu na urządzenia i budowę z projektowaniem dla urządzeń elektrycznych
mechanicznych oraz dla robót budowlanych i inżynieryjnych projektowanych przez wykonawcę” (zwane dalej Warunkami FIDIC ), opracowane przez Międzynarodową Federację Inżynierów Konsultantów FIDIC. Stosowane są jednak nie w wersji zalecanej przez tę organizację, ale znacznie zmodyfikowanej i to w zakresie wyraźnie zmieniającym sens dokumentu oryginalnego poprzez zapisy wprowadzane przez zamawiającego. Tymczasem posługiwanie się Warunkami FIDIC, ale odzwierciedlającymi ich rzeczywiste założenia, wydaje się szczególnie pożądane dla realizacji inwestycji drogowych, z uwagi na znaczną wartość i złożoność realizowanych projektów, często realizowanych w warunkach utrudnienia i ograniczenia ruchu drogowego.

Ma to ogromne znaczenie zarówno wobec zjawisk o charakterze makroekonomicznym, jakim jest światowy kryzys gospodarczy, a więc z uwagi na kondycję przedsiębiorstw budowlanych realizujących te projekty, jak i z uwagi na brzmienie artykułu 144 ustawy Prawo zamówień publicznych, dotyczącego możliwości wprowadzania zmian w treści zawartych umów o zamówienie publiczne w stosunku do treści oferty.

Proces realizacji dużych inwestycji drogowych jest bardzo złożony i rozciągnięty w czasie. Wszystkie jego elementy powinny znaleźć odzwierciedlenie w umowie o roboty budowlane. Określa ona bowiem prawa i obowiązki stron w trakcie tego procesu. Powinna również precyzować procedury na wypadek wystąpienia uchybień w jego realizacji przez którąś z jej stron, czy też sytuacji odmiennych od zakładanych.

Co więcej, jak pokazuje praktyka, niestety bardzo często, pomimo dołożenia należytej staranności inwestor (zamawiający) nie może przewidzieć w dokumentacji projektowej i umowie, wszystkich okoliczności mogących mieć wpływ na realizację procesu inwestycyjnego. Jest to zjawisko powszechne i prowadzące do wielu komplikacji.

Zmiany w związku z realizacją umowy, w okresie trwania realizacji kontraktu, zwłaszcza długoterminowego i złożonego technicznie, w tym co oczywiste inwestycji drogowych, powinny być rzeczą normalną i dość często faktycznie mają miejsce. Ich przyczyny są w wielu przypadkach niezależnie od stron umowy, stąd konieczne jest - zwłaszcza w kontekście ich przewidywania  i ograniczeń prawnych - stworzenie niezbędnych ram prawnych w tym zakresie. Nietrudno bowiem sobie wyobrazić problemy, jakie mogą się pojawić w związku z realizacją skomplikowanego kontraktu, w przypadku pominięcia takich możliwości.

Pożądane jest takie sformułowanie zapisów umowy, aby umożliwić optymalizację realizowanego procesu budowlanego i osiągnąć najlepszy efekt. Poza sporem jest, że optymalne byłoby uzyskanie bardziej trwałego i lepszego jakościowo, funkcjonalnie i użytkowo rozwiązania za porównywalną cenę. Jednym słowem, nie wydaje się właściwe stawianie przeszkód myśli inżynierskiej. Często, to właśnie praktycy, a więc osoby związane bezpośrednio z realizacją robót, mają największe doświadczenie i rozeznanie w tych zagadnieniach. Sięganie do tych doświadczeń może przynieść istotne korzyści zamawiającemu. Przyniesie je również wykonawcy np. poprzez przyspieszenie robót, oraz użytkownikowi dróg np. poprzez zmniejszenie utrudnień i skrócenie ich czasu. Może również podnieść estetykę przedsięwzięcia. Oznacza to korzyść dla całej gospodarki. Pozwoli również uniknąć rozwiązań i wymagań niemożliwych do spełnienia, np. obowiązek użycia materiałów czy wyrobów niedostępnych na rynku.

To właśnie Warunki FIDIC zawierają szczegółowe procedury podające sposób postępowania w przypadku niemal wszystkich problemów mogących wystąpić w związku z realizacją robót, w tym zwłaszcza regulują sprawy związane z ewentualnym wydłużeniem czasu ich realizacji i kosztów dodatkowych związanych z kontraktem, rozwiązując te problemy optymalnie, bowiem zostały one oparte na dziesiątkach lat doświadczeń z kilkuset kontraktów i tysięcy sporów.


Brak równowagi

Tymczasem rzeczywistość wygląda inaczej. Mimo że w większości kontrakty na duże inwestycje drogowe oparte są na Warunkach Kontraktu FIDIC, to zazwyczaj poprzez zapisy Warunków Szczególnych, zamawiający wprowadza ustalenia zasadniczo odbiegające od idei i procedur określonych w Warunkach Ogólnych FIDIC.

Umowa o roboty budowlane, a w przypadku zamawiającego, którym jest jednostka sektora finansów publicznych, umowa o zamówienie publiczne, jako umowa wzajemna powinna odpowiadać uregulowaniom art. 487 §2 Kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym przepisem umowa jest wzajemna, gdy obie strony zobowiązują się w taki sposób, że świadczenie jednej z nich ma być odpowiednikiem świadczenia drugiej.

W umowach o roboty budowlane konieczne jest bowiem zachowanie równowagi między wymaganiami i interesami zamawiających i wykonawców na zasadach umowy wzajemnej, co niewątpliwie zapewniają Warunki Kontraktu FIDIC (w brzmieniu oryginalnym).

Art. 144 ust. l ustawy Pzp, w brzmieniu obowiązującym od 22 grudnia 2009 r., a więc o treści: „Zakazuje się istotnych zmian postanowień zawartej umowy w stosunku do treści oferty, na podstawie której dokonano wyboru wykonawcy, chyba że zamawiający przewidział możliwość dokonania takiej zmiany w ogłoszeniu o zamówieniu lub w specyfikacji istotnych warunków zamówienia oraz określił warunki takiej zmiany” z uwzględnieniem skutków określonych w ust. 2, a więc nieważności tej czynności w aktualnym stanie prawnym (,,zmiana umowy dokonana z naruszeniem ust. 1 podlega unieważnieniu” w brzmieniu nadanym tzw. dużą nowelizacją z 2 grudnia 2009 r.), przesądza o randze tego problemu, zwłaszcza że nie ma jeszcze orzecznictwa polskich sądów w tym zakresie.

Jest to zapis bowiem bardzo restrykcyjny, a jednocześnie nakłada on bardzo ważne obowiązki na zamawiającego - powinien on bowiem przewidzieć w miarę możliwości niemal wszystkie sytuacje, które mogą generować zmiany, które są istotne.

Tym bardziej więc uzasadnione i celowe wydaje się korzystanie z wielu dziesiątek lat zbierania doświadczeń z tysięcy kontraktów. Najkorzystniej jest bowiem uczyć się na cudzych błędach, a nie na własnych. Niesporne jest, że taka nauka kosztuje i płacą za nią zarówno przedsiębiorcy, jak i podatnicy. Konieczne jest zatem wyciągnięcie wniosków z takiego działania implementacji Warunków FIDIC i faktyczne ich wdrożenie, ale na zasadach partnerskich do polskiego procesu inwestycyjnego.

Niestety w rzeczywistości warunki kontraktowe, w tym również na inwestycje drogowe, kształtowane są zazwyczaj w ten sposób, że niemal wszelkie ryzyka, które mogą wystąpić w realizacji inwestycji infrastrukturalnej, przenoszone są na wykonawcę poprzez zapisy umowy jednostronnie kształtowanej przez zamawiającego. W ten sposób zamawiający sam pozbawia się podstawowego instrumentu, jakim jest możliwość zarządzania ryzykiem, a więc uzyskania potencjalnie niższych cen za realizację inwestycji. Wykonawca bowiem jako podmiot mający bardzo ograniczony wpływ na zarządzanie ryzykiem we wszystkich obszarach, zmuszony jest do uwzględnienia wszelkich możliwych ryzyk w cenie zamówienia.

Zysk finansów publicznych

Tymczasem właśnie Warunki FIDIC w pełnej wersji oryginalnej umożliwiają zamawiającemu prawidłowe zarządzanie ryzykiem, a więc pozwalają na optymalizację podejmowanych decyzji i kosztów realizacji inwestycji przy zapewnieniu ekwiwalentności świadczeń dla jednostki sektora finansów publicznych i przedsiębiorcy. Nie trzeba chyba tu podkreślać, jakie korzyści może przynieść to finansom publicznym.

Przeniesienie wszelkich możliwych ryzyk na wykonawcę powoduje natomiast konieczność podjęcia przez niego całościowych czynności zapobiegawczych (np. ubezpieczenie od niektórych rodzajów ryzyka) bądź też minimalizujących jego wpływ i skutki, co pociąga za sobą wzrost kosztów zamówienia, de facto przenoszony i tak ostatecznie na zamawiającego.

Prawidłowość rozumowania w tym zakresie potwierdzają również zapisy rozporządzenia Ministra Gospodarki z 21 czerwca 2006 r. w sprawie ryzyk związanych z realizacją przedsięwzięć w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego (Dz.U.06.125.868), a więc przepisu nie odnoszącego się bezpośrednio do zamówień publicznych, niemniej doskonale nawiązującego do poruszanego tu zagadnienia.

Zgodnie z §3 tego rozporządzenia, podział ryzyk między partnera prywatnego i podmiot publiczny, czyli strony umowy o partnerstwie publiczno-prywatnym, powinien być dokonany z zastosowaniem zasady optymalnej alokacji danego ryzyka, uwzględniającej możliwości i umiejętności zarządzania ryzykiem przez strony, w celu osiągnięcia jak największej wartości dodanej analizowanego przedsięwzięcia w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Analogie w przypadku klasycznej procedury udzielenia i realizacji zamówienia publicznego są oczywiste.

Ustalone przez FIDIC warunki kontraktów utrzymują równowagę między wymaganiami i interesami zamawiających i wykonawców. Równomiernie też dzielą między obie strony obowiązki i odpowiedzialność.

Zastosowanie Warunków FIDIC w oryginalnym brzmieniu pozwala na uniknięcie wielu problemów, nazbyt często nierozstrzygniętych w stosowanych warunkach realizacji inwestycji, co znacznie wydłuża i komplikuje okres budowy. Tyle teoria. Ale praktyka jest zupełnie odmienna. Zamawiający zazwyczaj kształtuje warunki szczególne jednostronnie przesuwając wszelkie ryzyka na wykonawcę. Powstaje więc pytanie, czy jest to działanie dozwolone prawnie? Wykonawca próbuje się bronić przed takim sformułowaniem umowy, zadając pytania w czasie procedury o zamówienie publiczne i wykorzystując środki ochrony prawnej. Aktualne nowelizacje (tzw. mała Dz.U. Nr 206 z 7 grudnia 2009 r., poz. 1591 i tzw. duża - Dz.U. 2009 nr 223 poz. 1778), poprzez skrócenie terminów na zadawanie pytań i istotne ograniczenie dostępności środków ochrony prawnej, zasadniczo te możliwości ograniczają.

Tymczasem trudno jest oczekiwać, aby wykonawca łatwo się godził na przeniesienie na niego niemal wszystkich ryzyk technicznych, organizacyjnych, prawnych, implikacji finansowych (m.in. prawo do dysponowania placem budowy, finansowanie, inflacja, kursy wymiany, administracyjne - zezwolenia i zatwierdzenia, techniczne, nieprzewidziane warunki hydrogeologiczne, pogoda, bezpieczeństwo na placu budowy, uzbrojenie, dostępność materiałów itp.).


Lex specialis

Ale trzeba się przed wszystkim odnieść do praktyki. Przepisy prawa zamówień publicznych stanowią lex specialis w stosunku do przepisów Kodeksu cywilnego. W zakresie nieuregulowanym w przepisach prawa zamówień publicznych do czynności podejmowanych przez zamawiającego i wykonawców należy stosować wprost (a nie jedynie odpowiednio) przepisy Kodeksu cywilnego.

Potwierdzają to również M. Stachowiak, J. Jerzykowski, W. Dzierżanowski (patrz: Prawo zamówień publicznych. Komentarz, LEX, 2007, wyd. III, stan prawny: 2007.10.12): ,,Z definicji zamówienia publicznego zawartej w art. 2 pkt 13 wynika, że postępowanie o udzielenie zamówienia jest postępowaniem zmierzającym do zawarcia umowy cywilnoprawnej. Relacje stron postępowania (zamawiającego i wykonawców), tak jak każdego stosunku cywilnoprawnego, nie są oparte na nadrzędności którejkolwiek ze stron postępowania, lecz na zasadzie równości. Ani zamawiający, ani wykonawca nie są więc w stanie wpływać władczo na działania drugiej strony. Przepisy prawa zamówień publicznych stanowią lex specialis w stosunku do przepisów Kodeksu cywilnego. W zakresie odrębnie nieuregulowanym w przepisach prawa zamówień publicznych do czynności podejmowanych przez zamawiającego i wykonawców należy stosować wprost (a nie jedynie odpowiednio) przepisy Kodeksu cywilnego. Tak wypowiedział się również Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 20 stycznia 2004 r. (V CA 2344/03): Nie budzi zatem żadnych wątpliwości, że ustawa o zamówieniach publicznych, będąca w przeważającej części aktem funkcjonalnym (proceduralnym) nie tylko nie wyłącza stosowania przepisów Kodeksu cywilnego, ale wręcz nakazuje je stosować”.

Art. 14 ustawy Pzp przesądza, iż do czynności podejmowanych przez zamawiającego i wykonawców w postępowaniu o udzielenie zamówienia stosuje się przepisy ustawy z 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny (Dz.U. Nr 16, poz. 93, z późn. zm.), jeżeli przepisy ustawy nie stanowią inaczej. Kodeks cywilny zawiera bowiem przepisy ogólne, w stosunku do których ustawa Prawo zamówień publicznych stanowi lex specialis.

Również z dyspozycji art. 139 ustawy Pzp wynika wprost, że do umów w sprawach zamówień publicznych, stosuje się przepisy ustawy z 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny, jeżeli przepisy ustawy nie stanowią inaczej.

Jak orzekł WSA w Warszawie w wyroku z 3 lipca 2007 r. sygn. akt. SA/Wa 172/07 (źródło: LEX nr 368193): „Jakkolwiek stronami przy udzielaniu zamówień publicznych są zamawiający i wykonawcy, jednak do ich czynności o charakterze cywilnoprawnym stosuje się przepisy ustawy z 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny (Dz.U. Nr 16, poz. 93 ze zm.) tylko wówczas, gdy stosownie do art. 14 i art. 139 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. - Prawo zamówień publicznych (Dz.U. Nr 19, poz. 177 ze zm.) przepisy tej ustawy nie stanowią inaczej”.

Kluczowym przepisem jest art. 3531 Kodeksu cywilnego, stanowiący, iż strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.

Przepisy o umowach w sprawach zamówień publicznych stanowią ograniczenie tej zasady swobody umów (swobody kontraktowej) wyrażonej w art. 3531 Kc.

W piśmiennictwie przyjmuje się, że najszerzej rozumiana swoboda umów obejmuje cztery zasadnicze cechy:

  • istnienie swobody zawarcia lub niezawarcia umowy,
  • istnienie możliwości swobodnego doboru kontrahenta,
  • dowolność ukształtowania treści umowy przez strony,
  • dowolność formy umowy.

Powstaje pytanie zatem, czy umowa o roboty budowlane zawarta w oparciu o przepisy ustawy Pzp stanowi jakiś szczególny rodzaj umowy? Kwestia ta na pozór wydająca się bardzo prosta, okazała się na tyle złożona, że wypowiedział się na jej temat Sąd Najwyższy - Izba Cywilna w wyroku z 5 grudnia 2006 r. sygn. akt. II CSK 327/2006 (LexPolonica nr 1034660, Rzeczpospolita 2006/289 str. F5). Stwierdził on mianowicie, że: „Umowa o roboty budowlane, zawarta przez jednostkę sektora publicznego po przeprowadzeniu postępowania o udzielenie zamówienia publicznego, pozostaje umową, o której mowa w art. 647 i nast. Kc. Prawo zamówień publicznych nie kształtuje nowych typów umów nazwanych”.

Iwona Zielińska
Przedsiębiorstwo Robót Mostowych „Mosty - Łódź” SA

Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.