Wobec coraz częściej pojawiających się doniesień o instalowaniu dodatkowych komór sygnalizacyjnych zawierających wyświetlacze (odliczniki) czasu pozostającego do wyświetlenia sygnałów zielonego lub czerwonego, dla grup kołowych w drogowej sygnalizacji świetlnej, Zarząd Stowarzyszenia Klub Inżynierii Ruchu, po uprzednim zebraniu opinii oraz odbyciu debaty w tej sprawie przyjął następujące stanowisko.
1. Zastosowanie wyświetlaczy nie poprawia bezpieczeństwa ruchu, wręcz przeciwnie bezpieczeństwo może zostać pogorszone. Skrócenie czasu trwania świateł czerwonego z żółtym z 2 s do 1 s (Załącznik nr 3 do rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 3 lipca 2003 r., w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach), zostało wprowadzone w celu ograniczenia przypadków ruszania przez niektórych kierowców przed rozpoczęciem światła zielonego.
2. Ewentualna zwłoka 1 s przy ruszaniu jest wkalkulowana we wzór na obliczanie czasów międzyzielonych (każdy czas dojazdu pojazdu do punktu kolizji jest powiększany o wartość 1 s – czas reakcji kierowcy), więc również z tego względu nie jest korzystne informowanie, przed czasem o okresie pozostającym do załączenia światła zielonego (dla grup z podłączonym wyświetlaczem należałoby zmienić sposób liczenia czasów międzyzielonych).
3. Reakcje kierowców na np. informację, że do załączenia światła zielonego pozostaje 100 s mogą być różnorodne. Dla niektórych będzie to sygnał, że można jeszcze „wykonać rozmowę przez telefon komórkowy” lub dla innych powód do wjeżdżania na skrzyżowanie przy świetle czerwonym „bo nie mogę tak długo czekać”. Wskutek tego zamiast wymaganego w przepisach warunku „zachowania szczególnej ostrożności” uzyskany zostanie „brak ostrożności” i np. bezmyślny wjazd na skrzyżowanie w warunkach, gdy nie zjechały z niego pojazdy ewakuujące się.
4. W przypadku wyświetlania czasu pozostającego do zakończenia światła zielonego, wyświetlanie tego sygnału w ostatnich sekundach trwania sygnału zielonego w grupie, może powodować u wielu kierowców reakcję przyspieszenia i przejazd przez skrzyżowanie z przekroczoną prędkością dozwoloną, co również jest sprzeczne z warunkiem „zachowania szczególnej ostrożności”.
5. Wyświetlacz, jak już wspomniano, nie jest standardowo nadzorowany przez sterownik sygnalizacji, nie jest więc spełniony stawiany przez Załącznik nr 3 wymóg nadzoru sygnału świetlnego (a takim niewątpliwie jest informacja pokazywana na wyświetlaczu) przez dwa niezależne układy. W przypadku zdarzenia drogowego (kolizji, najechania pieszego itp.) i stwierdzenia, że była ona spowodowana tym że uczestnik ruchu pojawił się w strefie kolizji ponieważ wyświetlacz pokazał „0”, a jednocześnie sygnał zielony się nie pojawił na sygnalizatorze (był za to wyświetlany sygnał zielony w grupie kolizyjnej) może pojawić się problem, kto faktycznie jest za takie zdarzenie odpowiedzialny (producent sterownika – nie, bo sterownik wyświetlał poprawne sygnały, producent wyświetlacza – nie, bo wyświetlacz nie analizuje stan tylko jednej grupy sygnalizacyjnej). Odpowiedzialność prawna może w takich przypadkach spaść na zarządcę drogi.
6. Uzasadnionym przypadkiem zastosowania odliczników są sygnalizacje stałoczasowe, działające na terenie prowadzonych robót drogowych, gdzie ruch ma odbywać się wahadłowo.
7. Wszelkie „próbne instalacje” odliczników w miastach, powinny być możliwe wyłącznie po uzyskaniu zgody na odstępstwo od Instrukcji na zasadach określonych przez Ministerstwo Infrastruktury.
Prezes Stowarzyszenia
Klub Inżynierii Ruchu
Tomasz Borowski
Stanowisko skierowano do:
- Komisja Infrastruktury Sejmu RP
- Samorządowa Komisja Drogownictwa Miejskiego
- Krajowa Rada Zarządów Dróg Powiatowych
- Unia Metropolii Polskich
- Związek Powiatów Polskich
- Polski Kongres Drogowy
- Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Komunikacji RP
- Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa
- Polska Izba Inżynierów Budownictwa
- Ministerstwo Infrastruktury - Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego
- Media branżowe
Zwracam uwagę na to, by rozpatrywać optymalną sytuację docelową czyli płynne, bez zatrzymywania, przemieszczanie grup pojazdów uformowanych sygnalizacją realizującą zielone fale tam gdzie się tylko da.
Większość dyskutujących obecnie o licznikach, nawet ich zwolenników, nie dostrzega powyższego opisując głównie usprawnianie ruszania z miejsca i "szybszego wrzucania jedynki" niestety koncentrując się tym samym na ważnym, ale jednak drugorzędnym, usprawnianiu ruchu w obecnej patologicznej postaci.
(patologiczność dotyczy zarówno organizacji ruchu, modelu przemieszczania głównych strumieni ludzi i towarów jak i parametrów pojazdów )
Droga zatrzymania w powyższych warunkach (suma dróg czasu reakcji kierowcy i czasu zadziałania hamulców) to 70 m, niezbędna do raptownego i nagłego zatrzymania się. Natomiast odległość pojazdu przed skrzyżowaniem w chwili zapalenia się światła żółtego to 71 metrów!!! Pytanie retoryczne, jakie miała szanse na bezpieczne zatrzymanie się przed skrzyżowaniem??? Jeżeli nie miała możliwości to jedynym rozsądnym rozwiązaniem było przyśpieszenie i przejechanie przez skrzyżowanie. Jednak przejechała przez nie ze zbyt małą o 4 km/h prędkością, niezbędną do zredukowania powyższego opóźnienia o 0,88 s:-) Gdyby miała na liczniku nie 82 a 86 km/h dostałaby tylko mandat w wysokości 100 zł za przekroczenie i uniknęłaby ciągania o nieunikniony w tym wypadku wjazd na czerwonym świetle! W przypadku pytań i wątpliwości służę skrzynką mailową.
zwracam uwagę na możliwość obniżania prędkości w okolicach skrzyżowań, tak by ci, którzy podejmą decyzję "zdążę" nawet przyśpieszając od tego obniżonego limitu nie osiągali prędkości niebezpiecznych, a być może nawet mieściliby się w tolerancji fotoradaru.
przy tej okazji przypominam o tym że kapitalne znaczenie mogłoby to mieć w miastach gdzie limit 30 miałby kapitalne znaczenie dla bezpieczeństwa przyszłych aut naprawdę miejskich czyli lekkich (delikatnych) i krótkich
..a zatem może być traktowane jedynie jako rozwiązanie bardzo tymczasowe