Ulica Piramowicza, jedna z najładniejszych uliczek w Łodzi, zyskała nowy blask. Niegdyś zapomniana, teraz pełni funkcję podwórca miejskiego. Za dnia tętni życiem, zaś w nocy każdy odnajdzie tu spokój, pochłonie go klimat tego miejsca.

Ulica Piramowicza to już trzeci łódzki woonerf, czyli strefa przyjazna pieszym. Pojawiły się tu ławki, drzewa, nowa nawierzchnia, nowe oświetlenie i elementy dekoracyjne. Część nawierzchni odtworzona została ze znajdującej się tu zabytkowej kostki, wyjętej, oczyszczonej lub uzupełnionej podobną.

Ponadto, znajduje się tu sześć podświetlonych drzew, klonów o czerwonych liściach, zieleńce ogrodzone stylizowanymi kratam, a na placu przed cerkwią - stoliki szachowe. Część parkingowa została przesunięta w stronę ul. Jaracza (liczba miejsc nie zmniejszyła się, bo pojazdy parkują prostopadle do krawężnika)

Wyróżnikiem tej ulicy jest zabytkowa pompa do czerpania wody, która stanęła od strony ul. Narutowicza. Została odtworzona z oryginalnych elementów pozyskanych z trzech takich pomp, które udało się odnaleźć na terenie Księżego Młyna i w Ozorkowie.

Prace trwały od lipca 2015 r. do kwietnia 2016 r. Inwestycję zrealizował łódzki oddział Skanska, Inwestorem był Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi. Wartość kontraktu to blisko 2 mln zł brutto.

Źródło: Skanska