Czy jest, więc miejsce dla małych firm archeologicznych? To nie podlega moim zdaniem dyskusji. Są one niezwykle ważnym i bardzo wartościowym elementem zasadniczego etapu projektu badań przed inwestycyjnych. Wnoszą one również wysokie kwantum dorobku intelektualnego do procesu rekonstrukcji pradziejów. Nie mniej uważam, że trzeba stworzyć szansę jego zagospodarowania.
| | |
Jak mam, więc konkludować moje uwagi? Ograniczę je do czterech punktów, obejmujących istotę moich przemyśleń.
- Oddanie w ręce instytucji dysponującej szerokim zapleczem naukowo-technicznym i dużym doświadczeniem kierowania wielkimi badaniami zapewnia utrwalenie ich efektów w postaci publikacji naukowych i popularnych.
- Wprzęgnięcie pod ich nadzorem małych firm archeologicznych i instytucji dysponujących niewielkim zapleczem magazynowym, laboratoryjnym da gwarancję takiego samego potraktowania wypracowanych przez nie wyników.
- Moc przerobowa takich „związków” firm daje również inne gwarancje rzetelności wykonania zlecenia; chociażby z racji dostępności konsultantów na wszystkich szczeblach badawczych.
- Badania pod kierunkiem instytucji (np. uczelnianej) zwielokrotniają szansę udziału w badaniach ludzi o przygotowaniu zawodowym; nawet, jeżeli będą to tylko studenci, to w założeniu ich zaangażowanie, również z racji emocjonalnych związków z uczelnią i z przyszłym zawodem, winno być większe niż przygodnie werbowanych uczestników.
W moim odczuciu, to najlepsza droga do walki z „cieniami” badań wyprzedzających inwestycje, a jednocześnie najlepsza z możliwych dla budowania społecznej akceptacji udziału archeologa w przedsięwzięciach realizowanych przez drogowców. Może po przeprowadzeniu takiego programu nikt już nie zapyta, czy nie lepiej zamiast finansowania archeologii położyć jeszcze 100 metrów asfaltu…
Z oczywistych względów uważam, że archeolog przestał być złem koniecznym, a przekonały mnie o tym również ostatnie miesiące współpracy z lubelskimi drogowcami.
Prof. dr hab. Andrzej Kokowski
Instytut Archeologii Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie
Artykuł został opublikowany w Czasopiśmie: "Drogownictwo", 2006, nr 12
9. Katalog do niej – A. Kokowski, Schätze der Ostgoten, Stuttgart 1995.
10. A. Kokowski, Chr. Leiber (red.) Die Vandalen, die Könige, die Eliten, die Krieger, die Handwerker, Holzminden 2003; oraz polska edycja – J. Andrzejowski, A. Kokowski, Chr. Leiber, Wandalowie – strażnicy bursztynowego szlaku, Lublin-Warszawa 2004.
- «« poprz.
- nast.