Spis treści

Czy jest, więc miejsce dla małych firm archeologicznych? To nie podlega moim zdaniem dyskusji. Są one niezwykle ważnym i bardzo wartościowym elementem zasadniczego etapu projektu badań przed inwestycyjnych. Wnoszą one również wysokie kwantum dorobku intelektualnego do procesu rekonstrukcji pradziejów. Nie mniej uważam, że trzeba stworzyć szansę jego zagospodarowania.

wykopaliska archeologiczne
wykopaliska archeologiczne
wykopaliska archeologiczne

Jak mam, więc konkludować moje uwagi? Ograniczę je do czterech punktów, obejmujących istotę moich przemyśleń.

  1. Oddanie w ręce instytucji dysponującej szerokim zapleczem naukowo-technicznym i dużym doświadczeniem kierowania wielkimi badaniami zapewnia utrwalenie ich efektów w postaci publikacji naukowych i popularnych.
  2. Wprzęgnięcie pod ich nadzorem małych firm archeologicznych i instytucji dysponujących niewielkim zapleczem magazynowym, laboratoryjnym da gwarancję takiego samego potraktowania wypracowanych przez nie wyników.
  3. Moc przerobowa takich „związków” firm daje również inne gwarancje rzetelności wykonania zlecenia; chociażby z racji dostępności konsultantów na wszystkich szczeblach badawczych.
  4. Badania pod kierunkiem instytucji (np. uczelnianej) zwielokrotniają szansę udziału w badaniach ludzi o przygotowaniu zawodowym; nawet, jeżeli będą to tylko studenci, to w założeniu ich zaangażowanie, również z racji emocjonalnych związków z uczelnią i z przyszłym zawodem, winno być większe niż przygodnie werbowanych uczestników.

W moim odczuciu, to najlepsza droga do walki z „cieniami” badań wyprzedzających inwestycje, a jednocześnie najlepsza z możliwych dla budowania społecznej akceptacji udziału archeologa w przedsięwzięciach realizowanych przez drogowców. Może po przeprowadzeniu takiego programu nikt już nie zapyta, czy nie lepiej zamiast finansowania archeologii położyć jeszcze 100 metrów asfaltu…

Z oczywistych względów uważam, że archeolog przestał być złem koniecznym, a przekonały mnie o tym również ostatnie miesiące współpracy z lubelskimi drogowcami.

 

Prof. dr hab. Andrzej Kokowski
Instytut Archeologii Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie

Artykuł został opublikowany w Czasopiśmie: "Drogownictwo", 2006, nr 12

9. Katalog do niej – A. Kokowski, Schätze der Ostgoten, Stuttgart 1995.
10. A. Kokowski, Chr. Leiber (red.) Die Vandalen, die Könige, die Eliten, die Krieger, die Handwerker, Holzminden 2003; oraz polska edycja – J. Andrzejowski, A. Kokowski, Chr. Leiber, Wandalowie – strażnicy bursztynowego szlaku, Lublin-Warszawa 2004.

Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.