Czy stosowanie ekranów w mieście rzeczywiście pomaga, czy jest swego rodzaju kosztownym pozorem poprawy sytuacji? - Jeśli się przeanalizuje przebieg fali dźwiękowej od pojazdu poprzez krawędź górną ekranu, to okazuje się, że często lokatorzy mieszkań powyżej pierwszego piętra nie mają już żadnej ochrony. Ekran w wielu sytuacjach chroni zaledwie parter lub najniższe kondygnacje. A ile kosztuje taka ochrona? Miliony złotych za zaledwie kilometrowy odcinek ekranów – odpowiada dr Janusz Bohatkiewicz.
Taka jest też cena kuriozalnych rozwiązań, jak na przykład ekranu osłaniającego parterowy dom stojący przy ulicy. Za to jaką korzyść z niego mają mieszkańcy wielopiętrowego bloku stojącego tuż za tym domem?
Zachodzi też pytanie: po co stosować ekran od ruchu drogowego odbywającego się na ulicy o znacznym natężeniu, jeśli w tym samym czasie po drugiej stronie ekranu odbywa się ruch na innych ulicach – wewnętrznych, osiedlowych?
Jedną z zasad w projektowaniu ekranów jest ta, że im dalej lokuje się je od drogi tym proporcjonalnie muszą być one wyższe, by uzyskać właściwą strefę tzw. cienia akustycznego. Dlatego projektując i budując ekrany z reguły szuka się dla nich miejsca jak najbliżej drogi.
- Jest jednak druga, negatywna tego strona. Ekrany to konstrukcje ze stalowymi podporami. W sytuacji wypadku potęgują więc ich ciężkość. W zderzeniu z taką przeszkodą kierujący i pasażerowie samochodu mają małe szanse na przeżycie – zaznacza dr Bohatkiewicz.
Innym aspektem związanym z bezpieczeństwem ruchu drogowego jest nadmiar ekranów w ciągach miejskich ulic, a przede wszystkim ich lokalizowanie w miejscach, gdzie ograniczają kierowcom widoczność oraz zawężają pole widzenia. Mało tego, ekrany instaluje się nie tylko na zewnętrznych liniach pasa drogi, ale również w pasach rozdzielających. Tak powstają wąskie tunele. - Wywołują one w kierujących pojazdami odczucie klaustrofobii. Wskutek tego kierowcy automatycznie starają się odsunąć od przeszkody, czyli zbliżając się ku środkowi jezdni lub sąsiedniego pasa stwarzają niebezpieczne sytuacje w ruchu. Niestety, nie ma na razie żadnych badań wskazujących czy i o ile wzrasta liczba wypadków z powodu klaustrofobicznych lęków kierowców poruszających się takimi ekranowymi tunelami – zauważa dr Bohatkiewicz.
Jakie stosować rozwiązania, by efektywnie chronić przed hałasem? Jaki jest dobry ekran?
- Na przykład, taki jaki zalecamy w programach ochrony przed hałasem dla miast i osad położonych wzdłuż podmiejskich odcinków dróg. Jeśli inwestor dysponuje przestrzenią w pasie drogi i odpowiednimi środkami to najlepsze są wały ziemne. Są one masywne, więc dobrze tłumią hałas, są ponadto łatwe w utrzymaniu. W przeciwieństwie do ekranów o charakterze ściany nie są atrakcyjnym polem dla działań wandali i graficiarzy. A przede wszystkim wały ziemne są zdecydowanie bezpieczniejsze w sytuacjach zdarzeń drogowych. I takie rozwiązania mają rzeczywiście sens – podkreśla dr Janusz Bohatkiewicz.
Powstrzymanie procesu zabudowywania polskich dróg ekranami nie zależy wyłącznie od drogowców. Znaczenie ma tu bowiem sposób zagospodarowanie otoczenia drogi. Już można dostrzec zmiany w podejściu architektów i urbanistów do kształtowania przestrzeni i odpowiedniego jej wykorzystania. Na przykład poprzez planowanie i budowę wielopoziomowych garaży czy galerii handlowych pomiędzy drogą a budynkami mieszkalnymi. Odizolowuje się w ten sposób zabudowę osiedlową od bezpośredniego oddziaływania hałasu komunikacyjnego.
Agnieszka Serbeńska
- «« poprz.
- nast.