Spis treści

- Polityków i oczekiwania wobec nich kreuje opinia publiczna, która opiera swoje sądy na konkretnych informacjach…

- Ja widzę tu ogromną rolę mediów. Posłużę się dwoma przykładami. Niedawno przebudowywaną zakopiankę bardzo szeroko pokazywano i komentowano w mediach w tonie: wyrządza się krzywdę jednej, dwóm osobom. Te informacje były absurdalne, bo ci ludzie dawno dostali odszkodowania, a od trzydziestu, czterdziestu lat wiedzieli, że będzie budowana droga w takiej, a nie innej lokalizacji. Pomimo że przekazywałem te informacje mediom, nie ujrzały one światła dziennego. I trasa do Tarnowa, przy której w ostatnim czasie powstała ogromna ilość stacji benzynowych, moteli. Ale przecież będzie tam budowana autostrada, kto tam będzie tankował, kto będzie spał w motelach? I zapewne za trzy lata jak powstanie autostrada media znowu podniosą larum, że ludzie niepotrzebnie wydali pieniądze. A ja pytam dlaczego dziennikarze wcześniej nie zajmą się tym tematem?

- Wróćmy do autostrad. Czy nie będzie tak, że po Mistrzostwach Europy w Piłce Nożnej w 2012 roku wyjadą z Polski ich uczestnicy, kibice z zagranicy, a my będziemy zza ogrodzenia patrzeć na autostrady i mówić: dobre, ale drogie? I będziemy jeździć po zniszczonych drogach samorządowych?

- Absolutnie nie! Dzisiejsze ceny, o czym trzeba pamiętać, to ceny zapisane w fatalnie rozdanych koncesjach ponad dziesięć lat temu. Ówczesny minister przyznał koncesje, gdy nie było wynegocjowanych umów, nie było wynegocjowanych cen, w zasadzie nie było niczego. My uruchomiliśmy dwa przetargi. Podstawą w postępowaniu o udzielenie koncesji jest projekt konkretnej umowy. Teraz jest to prawdziwe partnerstwo prywatno-publiczne, a nie jak wcześniej, gdy był absolutny prymat i dominacja strony prywatnej, a strona publiczna nie miała nic do powiedzenia.

- Teraz załóżmy, że wiele do powiedzenia ma… wróżka. Pojawia się i twierdzi, że spełni Pana jedno życzenie. Jakie?

- Żebyśmy jako społeczeństwo zaczęli racjonalniej myśleć, żeby nie wychodziło z nas na każdym kroku pieniactwo. My mamy w sobie coś takiego, że jak coś idzie, to musimy to zaraz schrzanić. Generalnie wszyscy twierdzą, że się nie uda zrobić, że nie wyjdzie. Przy takim nastawieniu rzeczywiście ciężko cokolwiek zrobić. Przecież wszyscy malkontenci muszą zdawać sobie z tego sprawę, że te kilkadziesiąt tysięcy osób, które pracują w branży drogowej codziennie słyszy w radiu, w telewizji że nie ma najmniejszych szans na wybudowanie wszystkich zaplanowanych dróg. Trwa licytacja, czy pięćdziesiąt czy sześćdziesiąt procent zostanie zrobionych. A nawiązując do mistrzostw piłkarskich, to proszę sobie wyobrazić, że nasi wychodzą na murawę, a cały stadion gwiżdże i krzyczy: Wam się to nie uda!!!!!!!! I oni maja wygrać? My jesteśmy dokładnie w takiej sytuacji.

- Dziękuję za rozmowę.

Alina Duda

Dodaj komentarz
Komentarze do artykułów może dodać każdy użytkownik Internetu. Administrator portalu nie opublikuje jednak komentarzy łamiących prawo oraz niemerytorycznych, tj. nieodnoszących się bezpośrednio do treści zawartych w artykule. Nie będą również publikowane komentarze godzące w dobre imię osób czy podmiotów, rasistowskie, wyznaniowe czy uwłaczające grupom etnicznym, oraz zawierają treści nieetyczne albo niemoralne, pornograficzne oraz wulgarne. Z komentarzy zostaną usunięte: reklamy towarów, usług, komercyjnych serwisów internetowych, a także linki do stron konkurencyjnych.