Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Światła w dzień

Re: Światła w dzień 12 lata 2 miesiąc temu #2468

  • Anna X
  • Anna X Avatar
Wchodzimy na stronę główną czytamy:
Nakaz jazdy z włączonymi światłami w dzień to:
Więcej wypadków drogowych
Więcej zabitych i rannych
A ja wchodzę na stronę główną wp i widzę tytuł: "Polski wynalazek podbija Europę! Będzie kopiowany"
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: Światła w dzień 12 lata 2 miesiąc temu #2469

  • Tom01
  • Tom01 Avatar
Napisałem wcześniej, że liczba zabitych nie jest żadnym wyznacznikiem bo to jest czynnik losowy.

Dane o jakich mówimy są budowane na ogromnej ilości próbek. To się nie zmienia losowo samo z siebie i bez przyczyny. Ponawiam pytanie, dlaczego skoro pogoda zaburzyła statystykę w 2007 zrobiła to tylko w trzech krajach które zaeksperymentowały ze światłami?
Jeśli jeszcze przypuszczenie, że światła mogą powodować większą liczbę wypadków jest sensowne to przypuszczenie, że światła przyczyniają się do występowania wypadków o poważniejszych skutkach nie mieści się w głowie.

To logiczna konkluzja. Regularność zmian w związku z nakazami może być dziwna, ale jest faktem. Swoja drogą bez problemu mogę sobie wyobrazić skrajnie niebezpieczną sytuację wynikającą z modnego ostatnio stereotypu "nie widać świateł to jadę". Wypadki z tego powodu zapewne mogą być dużo bardziej tragiczne w skutkach niż stłuczki w mieście.
Najważniejszą kwestią wpływającą na liczbę zabitych ma kultura jazdy.

Która się skokowo nie zmienia...
Austrii nie zechciałeś skomentować.

Wcale w Austrii nie było tak pięknie. Miałem nieco mniej optymistyczne dane ale nie wiem gdzie je pogubiłem. Znajdę, podam.
Napisałem, że nie wiem jaki był wpływ bo w statystykach tego nie widać.

Ale:
1. Widać regularność nakazu z ilością ofiar?
2. Nie widać korzyści ze świateł?
Jak widzisz liczba wypadków spadła zapewne z uwagi na rozwój infrastruktury. A czemu wzrosła liczba zabitych? Nie mam pojęcia. Może światło z reflektorów bardziej uderza w rowerzystę?

Zgadam się z tym. Przez ostatnich kilka lat rowerzyści niemal wynieśli się z dróg na ścieżki i chodniki. Ale ci co zostali są bardziej narażeni na niezauważenie.
A wziąłeś pod uwagę czas trwania sezonu motocyklowego? Skoro zima była łagodna to sezon mógł się wydłużyć nawet o kilka miesięcy. A co to powoduje? Większą liczbę wypadków.

O 40%? Poza tym zwrócił Pan uwagę, że w danych medialnych trąbiących o sukcesie kampanii światłowej z danych policyjnych wycięto dane o motocyklistach? Pokazać zrzuty z reklam? Dlaczego ktoś zrobił takie świństwo jeśli byłoby to łatwo wytłumaczalne pogodą?
Owszem niektórzy mogą wyprzedzać z zachowaniem mniejszej ostrożności bo jak świecę to mnie widzą. Ale i tak samo niektórych może to hamować bo widząc światła nie są w stanie ocenić czy mogą wyprzedzać. Ja tak mam i mnie to wkurza. A których jest więcej? Nikt tego nie wie.

Fakt, tego nie wie nikt. Jednak z obserwacji i ilości oświadczeń ludzi mówiących o tym, że skoro widać światła to coś jedzie i ostrej krytyce "zaskoczonych" autem bez świateł wynika, że doszedł dodatkowy element ryzyka. Gdyby świateł nie było, ludzie musieliby uważniej wypatrywać. Obecnie bardzo często obserwuje się zjawisko "samo się zobaczy". To nie jest dobry odruch i sądzę że może mieć wpływ na decyzje na drodze. Poza tym to nie jedyny czynnik który światło zmienia na niekorzyść w procesie postrzegania i decyzyjnym.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: Światła w dzień 12 lata 2 miesiąc temu #2470

  • Anna X
  • Anna X Avatar
A czym się to różni od wypadków czołowych, które powstawały przed wprowadzeniem nakazu? Czy pojazdy jeździły z prędkością 50kmph, że ginęło mniej osób? Bo wiesz o tym, że różnica kilku kmph przy prędkości 90kmph nie ma praktycznie żadnego znaczenia.
Tym się różni, że wypadków przy pełnej prędkości jest teraz więcej, ponieważ jest więcej przypadków, gdy kierowca nie zauważy rowerzysty. A jak nie zauważy, to nie zwalnia przed zderzeniem, nieprawdaż? Wszak teraz często na forach pojawiają się wypowiedzi "nie widziałem tego samochodu bez świateł" - tym bardziej nie widział rowerzysty. Zjawisko to zresztą zostało potwierdzone badaniami austriackimi i nie tylko.
Ja nie widzę żadnej zależności, która by wiązała większą liczbę zgonów tylko dlatego, że pojazdy świecą.
A ty cały czas myślisz, że jak światła nie wypalają oczu, to nie zabijają. Powtarzam - to nakaz zabija, nie światła.
I to może jeszcze bierze wartość bezwzględną? To w takim razie Albania jest bepieczniejsza od Niemiec bo mniej ludzi tam ginie.
Nie wiem co sądzisz o UE ale dla mnie ona nie jest żadnym wyznacznikiem ani autorytetem. Zwykła banda urzędników, która dba o swoje kieszenie kosztem obywateli.
Albania nie jest w UE to raz, a dwa -UE interesuje tylko to, czy ma spadek bezpieczeństwa we wszystkich krajach razem wziętych, czy wzrost i dąży do spadku, bo jakiś urzędas sobie założył, że bezpieczeństwo ma się poprawić o tyle i tyle do 2020 r. Dziwne, że wycofali się z promowaniu nakazu jazdy na światłach - widocznie to nic nie daje nawet według nich.
A skąd wiesz, że nie wyprzedzali bez nakazu? Przecież bez świateł widzisz bryłę więc jesteś w stanie dużo dokładniej (albo nawet w ogóle jest się w stanie) ocenić prędkość i odległość.
Jak widzieli bryłę pojazdu, to tym bardziej nie wyprzedali, kiedy to było niebezpieczne i nie powodowali wypadków.
Sam to widzę po sobie. Po wprowadzeniu przepisu zdecydowanie częściej nie decyduję się na wyprzedzanie właśnie z powodu niepewności oceny sytuacji.
To nie znaczy, że w przypadkach, w których wcześniej byś się zdecydował, spowodowałbyś wypadek.
Samo wyprzedzanie nie jest samo w sobie niebezpieczne, niebezpieczne się staje, gdy decyzja o nim jest oparta na fałszywych danych.
A co mają do tego światła? Czy światła przyciągają rowerzystów do zderzaków?
Zaznaczam, że 60% wypadków z udziałem rowerzystów to zderzenia boczne, 15% to zderzenie tylne a czołowe tylko 10%.
Tym bardziej, bo zderzenia czołowego rowerzysta ma szansę uniknąć wjeżdżając do rowu.
A kto powiedział, że chodzi tylko o zderzenia czołowe? Czy śmierć w zderzeniu czołowym jest w czymś lepsza od śmierci w zderzeniu innego rodzaju?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: Światła w dzień 12 lata 2 miesiąc temu #2471

  • Anna X
  • Anna X Avatar
A skąd wiesz, że nie wyprzedzali bez nakazu? Przecież bez świateł widzisz bryłę więc jesteś w stanie dużo dokładniej (albo nawet w ogóle jest się w stanie) ocenić prędkość i odległość.
Sam to widzę po sobie. Po wprowadzeniu przepisu zdecydowanie częściej nie decyduję się na wyprzedzanie właśnie z powodu niepewności oceny sytuacji.
I przez to rzadziej powodujesz wypadki niż byś powodował wczesniej?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: Światła w dzień 12 lata 2 miesiąc temu #2472

  • Tom01
  • Tom01 Avatar
Zaznaczam, że 60% wypadków z udziałem rowerzystów to zderzenia boczne, 15% to zderzenie tylne a czołowe tylko 10%.

Dotknął Pan dość istotnej kwestii. Wiadomo, że zderzenia czołowe, czyli takie którym światła mogą pomóc zapobiegać, to mały procent ogólnej liczby wypadków. Ten fakt podawany jest wszędzie, gdzie analizuje się jakiekolwiek dane dotyczące stanu bezpieczeństwa. Wiadomo też, że istnieje dużo więcej rodzajów sytuacji, kiedy światła zamiast pomagać, powodują wzrost ryzyka. Po co zatem wprowadzać regulację, która może zmniejszyć ilość zdarzeń w jednej kategorii, ale równocześnie może zwiększyć w kilku innych? Zwyczajnie arytmetycznie mi to nie pasuje. Nie mówiąc o naruszeniu zasady: "Przede wszystkim nie szkodzić."
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: Światła w dzień 12 lata 2 miesiąc temu #2474

  • Anna X
  • Anna X Avatar
Dane o jakich mówimy są budowane na ogromnej ilości próbek. To się nie zmienia losowo samo z siebie i bez przyczyny. Ponawiam pytanie, dlaczego skoro pogoda zaburzyła statystykę w 2007 zrobiła to tylko w trzech krajach które zaeksperymentowały ze światłami?
Liczba wypadków wzrosła w każdym kraju europejskim, w którym występuje zima.
Liczba zabitych nie ma tu nic do tego. Chyba, że jesteś w stanie wytłumaczyć dlaczego w 2002 l. wypadków zmalała a l. zabitych wzrosła. Tak samo jak przytoczone przez ciebie l. dotyczące rowerzystów.
Swoja drogą bez problemu mogę sobie wyobrazić skrajnie niebezpieczną sytuację wynikającą z modnego ostatnio stereotypu "nie widać świateł to jadę". Wypadki z tego powodu zapewne mogą być dużo bardziej tragiczne w skutkach niż stłuczki w mieście.
Tak samo mogę sobie wyobrazić dużo bardziej tragiczne w skutkach wypadki z uwagi na postęp motoryzacyjny.
Wcale w Austrii nie było tak pięknie. Miałem nieco mniej optymistyczne dane ale nie wiem gdzie je pogubiłem. Znajdę, podam.
Tzn co? Statystyki się zmieniły?
Ale:
1. Widać regularność nakazu z ilością ofiar?
Nie. W Austrii spadało cały czas niezależnie od przepisu.
2. Nie widać korzyści ze świateł?
Tak samo nie widać korzyści jak i niekorzyści. Ale ja bym to inaczej nazwał. Nie można jednoznacznie zaobserwować.
Zgadam się z tym. Przez ostatnich kilka lat rowerzyści niemal wynieśli się z dróg na ścieżki i chodniki. Ale ci co zostali są bardziej narażeni na niezauważenie.
Proszę cię. Czy ty żyjesz w Holandii czy Polsce? Może i ścieżek przybyło 100-% ale i tak jest to zbyt mało by większość rowerzystów poruszała się po ścieżkach a nie jezdniach.
Rowerzysta zawsze był narażony na niezauważenie z uwagi na brak kultury kierowców oraz faktu, że transport rowerowy to znikomy odsetek, więc siłą rzeczy widując rowerzystę raz na ruski rok to sie go nie spodziewasz.
O 40%?
A czy to coś niemożliwego?
Poza tym zwrócił Pan uwagę, że w danych medialnych trąbiących o sukcesie kampanii światłowej z danych policyjnych wycięto dane o motocyklistach?
Tak wiem bo są niekorzystne dla zwolenników. Tylko nadal statystyki w takiej postaci czyli zwykłej liczby są niemiarodajne.
A tak w ogóle to się Pan pomylił w tych danych. Jeśli mówimy o wpływie świateł na te grupy to dlaczego bierze Pan pod uwagę również te wypadki spowodowane przez nich? Chyba to nie ma sensu, prawda?


Pokazać zrzuty z reklam? Dlaczego ktoś zrobił takie świństwo jeśli byłoby to łatwo wytłumaczalne pogodą?
gostek napisał:
Owszem niektórzy mogą wyprzedzać z zachowaniem mniejszej ostrożności bo jak świecę to mnie widzą. Ale i tak samo niektórych może to hamować bo widząc światła nie są w stanie ocenić czy mogą wyprzedzać. Ja tak mam i mnie to wkurza. A których jest więcej? Nikt tego nie wie.
gostek napisał:
Fakt, tego nie wie nikt. Jednak z obserwacji i ilości oświadczeń ludzi mówiących o tym, że skoro widać światła to coś jedzie i ostrej krytyce "zaskoczonych" autem bez świateł wynika, że doszedł dodatkowy element ryzyka
Biorąc pod uwagę, że pojazd bez świateł nie jest punktem materialnym to nawet waląc na czołówkę nie do przyjęcia jest możliwość niezauważenia pojazdu bez świateł z takiej odległości, że już nie ma szans na bezpieczną reakcję.
Tak naprawdę te historyjki zwolenników są mocno przesadzone tak by pokazać, jak brak świateł jest niebezpieczny.
A jeśli mówimy o zderzeniach bocznych to również wątpliwym jest by nie zauważyć pojazdu z odległości 50-100m.gostek napisał:
Obecnie bardzo często obserwuje się zjawisko "samo się zobaczy". To nie jest dobry odruch i sądzę że może mieć wpływ na decyzje na drodze.
Bardziej bym obstawiał na kolizje przy niezauważeniu pojazdu w lusterku.Anna X napisał:
Tym się różni, że wypadków przy pełnej prędkości jest teraz więcej, ponieważ jest więcej przypadków
Ale jak to? Jeśli wypadków jest więcej to bardzo prawdopodobne, że i zabitych będzie więcej. Ale mamy też sytuacje, że wypadków jest mniej ale zabitych więcej. Wiec nijak to się ma do swiateł bo skoro one zabijają to i muszą powodować wypadek. Nie ma zabitego bez wypadku.Anna X napisał:
Zjawisko to zresztą zostało potwierdzone badaniami austriackimi i nie tylko.
Ale nie zostało udowodnione w rzeczywistości. Jest to nadal hipoteza, która może wpływać negatywnie. Zaznaczam słowo może.Anna X napisał:
Powtarzam - to nakaz zabija, nie światła.
Stwierdzasz czy przypuszczasz? Bo jak stwierdzasz to udowodnij.Anna X napisał:
UE interesuje tylko to, czy ma spadek bezpieczeństwa we wszystkich krajach razem wziętych, czy wzrost i dąży do spadku
Aha. Czyli jeśli w całej zachodniej Europie jest świetnie a na wschodzie tragicznie to im wyjdzie, że i tak jest lepiej. Wiec ogólnie jest super.Anna X napisał:
widocznie to nic nie daje nawet według nich.
UE nie ma w tym interesu jak państwo, które czerpie z tego korzyści. Dlatego też może wygrał zdrowy rozsądek. Z drugiej strony UE rządzą Niemcy z Francuzami a ci nie mają zamiaru świecić.Anna X napisał:
Jak widzieli bryłę pojazdu, to tym bardziej nie wyprzedali, kiedy to było niebezpieczne i nie powodowali wypadków.
A skąd wiesz, ze tego nie robili? Być może to właśnie światła stały się hamulcem dla wielu wyprzedzających na styk?
Czy tak ciężko zrozumieć, że wpływ świateł może być negatywny jak i pozytywny ale ciężko jest określić czy jakkolwiek to wpływa na bezpieczeństwo a jeśli tak to w którą stronę?Anna X napisał:
To nie znaczy, że w przypadkach, w których wcześniej byś się zdecydował, spowodowałbyś wypadek.
Ja jak na razie nie zaliczam się do tej grupy oszołomów jeżdżących po drogach. A jak oni sie zachowywali to nie wiem.
Po co zatem wprowadzać regulację, która może zmniejszyć ilość zdarzeń w jednej kategorii, ale równocześnie może zwiększyć w kilku innych? Zwyczajnie arytmetycznie mi to nie pasuje. Nie mówiąc o naruszeniu zasady: "Przede wszystkim nie szkodzić."
Ależ ja tego nie kwestionuję. Nie jestem zwolennikiem świecenia ale nie widzę żadnych podstaw by twierdzić, że światła powodują większą liczbę wypadków czy zabitych.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Moderatorzy: Janusz Bohatkiewicz
Czas generowania strony: 0.220 s.