Możliwość negatywnego wpływu traktuję jako realne zagrożenie, gdyż jest to mniej ryzykowne niż takie samo przypuszczenie, że nic się złego nie stanie.
Ja tak samo traktuję to jako zagrożenie.
Ot i cała różnica w interpretacji.
Jednak uważam, że nie chce Pan za bardzo uwierzyć w to, że te wszystkie skoki są wynikiem głownie pogody a wpływ świateł jest praktycznie nie do określenia.
Myślę, że na tym poziomie porozumienia możemy zakończyć dywagację, bo wyczerpaliśmy temat.
Prosiłbym tylko jeszcze o te statystyki odnośnie Austrii, o których Pan wspominał. Ciekaw jestem czy ja o czymś nie wiem czy Pan źle je odczytał.
Anna X napisał:
Zostało udowodnione, że światła przyczyniają się do niebezpiecznych sytuacji na drodze, czyli do wypadków
Nie. Udowodniono negatywny wpływ co
może powodować wypadki. Ale nie musi.
Anna X napisał:
Z tego powodu Austria wycofała nakaz, nie z żadnych powodów ekonomicznych.
Nie. Austria wycofała bo przepis nie wpłynął na bezpieczeństwo. Skoro nie było oczekiwanej poprawy to kwestia ekonomiczna wzięła górę. Dodatkowo badania tylko umocniły ich w przekonaniu, że świecenie
może być niekorzystne.
Co ciekawe dlaczego w tych badaniach nie ma żadnej wzmianki o tym czy światła mogą w jakiś sposób poprawiać bezpieczeństwo? Bo badania miały jeden cel. Wykazać, że one mogą być szkodliwe. Nie kwestionuję tych badań bo one są naprawdę prawidłowe i sensowne. Jednakże brak brania każdej możliwej opcji zawsze budzi podejrzenie.
Anna X napisał:
Znam kilkunastu, którzy dokładnie tak się zachowują.
A ja mogę podać przykłady osób dla każdego przypuszczenia jakie sobie wymyślę. I o niczym to nie świadczy.
Anna X napisał:
Wiesz w jaki sposób na początku ubiegłego wieku stwierdzono, że azbest powoduje raka? Ci co przy nim pracowali częściej zapadali na raka płuc. Dopiero dużo później, gdy zaczęto badać płuca chorych, okazało się, że mikroskopijne włókna azbestu wnikają w płuca i powodują ogniska zapalne przekształcające się w raka. Widzisz analogię?
Źle dobierasz słowa. Przypuszczano. Dopiero pod koniec lat 90 zakazano jego używania. Problem tylko polega na tym, że być może ktoś na tym zakazie zarobił. Bo jego szkodliwość przy wymianie jest dużo dużo większa niż gdyby tego nie robiono.